Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 2 czerwca 2013

Rozdział 27

Rozdział 27

Rano obudziło mnie ciche gaworzenie i pomrukiwanie, postanowiłam otworzyć oczy i sprawdzić co jest grane, ale moje oczy nie mogły przyzwyczaić się do promieni słonecznych wpadających do pokoju. Zamrugałam kilkakrotnie, żeby przyzwyczaić się do panującej jasności, kiedy to już nastąpiło, zauważyłam że koło mnie nie leży Harry, ale mój mały kochany kwiatuszek! Od razu się podniosłam i przytuliłam małą ze szczęścia
- Boże jak Ty przez ten tydzień urosłaś! – powiedziałam bardziej sama do siebie niż do niej, a Ona słodko gaworzyła uśmiechając się i próbując wziąć do buzi swoje nóżki, leżałam  i zachwycałam się nią chyba jeszcze z dobrą godzinkę. Postanowiłam wziąć ją na dół i iść coś zjeść i przy okazji nakarmić Amy. Wzięłam ją delikatnie na rączki i wyszłam z pokoju, na korytarzu była zupełna cisza, jak nigdy. Kiedy doszłam do kuchni zauważyłam siedzącego przy stole Austina. Podeszłam do niego i przywitałam się z nim, buziakiem w policzek, położyłam małą do leżaczka, a sama usiadłam obok niego i wzięłam do ręki jego kawę upijając dość spory łyk
-Jak zawsze, brakowało mi tego
- spokojnie u mnie się te nawyki nie zmieniają, teraz mam 5 chłopaków, którym mogę bezkarnie podpijać kawę – zaśmiałam się i rozejrzałam do okoła kręcąc się na barowym krzesełku
-A gdzie reszta ?
- pojechali
-gdzie ?
- A coś Ty taka ciekawska?
- A coś Ty taki tajemniczy ? – odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie po czym wstałam
- Idę się wykąpać popilnujesz jej ?
- Jasne
Popędziłam czym prędzej na górę, wybrałam zestaw na dziś i poszłam do łazienki, postanowiłam wziąć długą kąpiel w wannie i skorzystać z tego, że chłopców nie ma i nikt mi nie wejdzie do łazienki. Nalałam wody do wanny i już po chwili moczyłam swoje ciało w przyjemnie ciepłej wodzie. Leżąc zastanawiałam się nad wszystkim i dopiero teraz do mnie dotarło, że dziś są moje urodziny, czyż by Austin o nich zapomniał? No cóż, zdarza się. Wyszłam z wanny i wytarłam się nasmarowałam ciało balsamem, wysuszyłam włosy, umyłam zęby, ubrałam się i wyszłam. W pokoju zastałam słodko śpiącą Amy, a obok niej małą karteczkę
„Wybacz, że tak wyszedłem bez pożegnania, ale muszę coś załatwić. Ojciec był na chwile zostawił ci jakąś kieckę w szafie i prosił, żebyś się później koło 18 ubrała, bo jest jakaś sprawa rodzinna i chce pogadać, a i Amy też masz jakoś odświętnie ubrać . Kocham Cie, Austin ;* x” 
Aha, spoko czyli zostałyśmy same. Jak zawsze zajżałam do szafy i znalazłam tam śliczną białą sukienkę, ojciec ostatnio mówił, że poznał jakąś kobietę, ale żebym musiała paradować aż tak ładnie ubrana przy niej? Wzruszyłam ramionami i odwiesiłam sukienkę z powrotem do szafy, spojrzałam jeszcze tylko na małą, wzięłam laptopa na kolana i położyłam się koło niej. Włączyłam sobie film „Trzy metry nad niebem” uwielbiam ten film. W pewnym Momocie poczułam jak moje powieki same się zamykają, nie mogłam już dłużej z tym walczyć więc pozwoliłam sobie na krótką drzemkę. Drugi raz dziś obudziło mnie gaworzenie małej, uśmiechnęłam się do niej wzięłam ją na ręce i poszłam z nią do kuchni żeby coś zjeść i ją nakarmić. wsadziłam ją do leżaczka i zabrałam się za robienie jej butli, a ja postawiłam na kanapki z pomidorkiem. popatrzyłam na godzinę, która pokazywał piekarnik była 16:45
-Kurwa Amy nie zdążymy !
Prawie krzyknęłam, przez co jeszcze doprowadziłam małą do płaczu. Szybko wzięłam ją na ręce i czym prędzej pognałam do siebie do pokoju, żeby się przygotować, chciałam wziąć jeszcze szybki prysznic, no ale jak ? wymyśliłam genialny plan ! Wzięłam leżaczek do łazienki postawiłam przed kabiną prysznicową włożyłam do niego Amy, dałam jej jakąś zabawkę, a sama poszłam wziąć szybki prysznic. Kiedy wyszłam z pod prysznica
wytarłam się nasmarowałam balsamem i włożyłam bieliznę. I zabrałam się za moje niesforne włosy, które jak na złość odmawiały współpracy
-Cholera!!
Sprawdziłam godzinę była 17:20, postanowiłam je pokręcić, poupinać wsuwkami, wyszedł mi jakiś nie udany koczek, ale zawsze coś nie ? Nie jest najgorzej! Pora na makijaż , z tym nie miałam jak większego problemu, pomalowałam powieki cieniami i pomalowałam rzęsy , pozostało mi się tylko ubrać, więc czym prędzej założyłam sukienkę, którą dostałam od taty i dałam kilka dodatków od siebie, była godzina 17:40 psiknęłam się jeszcze perfumami i zabrałam się za ubieranie Amy. Kiedy byłyśmy już gotowe usłyszałam trąbienie za oknem , więc czym prędzej wyszłam zamknęłam dom i pognałam do auta, przywitałam się z tatą i ruszyliśmy w drogę, jechaliśmy dość długo, a on milczał jak głaz nic się z niego nie dało wyciągnąć gdzie jedziemy, po woli zaczęło nie to irytować… lubię wiedzieć co się dzieje w Okół mnie… w pewnym momencie auto się zatrzymało pod wielką salą, mój tato jak prawdziwy gentelman otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść, po czym wyciągną Amy, złapał mnie pod rękę a w drugiej trzymając Amy weszliśmy do środka, gdzie panowała zupełna ciemność….
-NIESPODZIANKA! – wszyscy powyskakiwali z kryjówek, a sala momentalnie została oświetlona
-Wszystkiego najlepszego córuś, pięknie wyglądasz w sukience mamy, na pewno chciałaby, żebyś ją założyła - usłyszałam głos mojego taty i dopiero zorientowałam się, że stoję jak kretynka z debilną miną i przyglądam się wszystkim uśmiechnęłam się, podziękowałam i w naszą stronę podszedł Harry, który podał rękę mojemu ojcu.
-Uknuliście to wszystko razem?!
-Jeszcze twój brat nam pomagał – powiedział Loczek i usłyszałam cichy damski rechot, dopiero zorientowałam się, że za Harrym stoją dwie kobiety, jedna koło 40 ubrana tak a druga koło 20 ubrana tak, spojrzałam na nie, a Harry od razu zrozumiał o co chodziło
-Aa gdzie moja kultura, Milena poznaj moją Mamę – wyciągnęłam rękę w stronę kobiety, która energicznie ją uścisnęła ciągnąc mnie do siebie i czule przytulając
 -Wszystkiego najlepszego, kochana! Jestem Anne Na żywo jesteś jeszcze piękniejsza, Harry ciągle o Tobie mówi!
-Mamo!... – powiedział, lekko zażenowany Harry
-Mam nadzieję, że w dobrym sensie mówi
-Ależ oczywiście w jak najlepszym – powiedziała i wypuściła mnie z objęć
-A to jest moja siostra Gemma
-Miło mi Milena – powiedziałam wyciągając dłoń w stronę jego siostry, która promiennie się uśmiechnęła i uścisnęła mą dłoń
-Gemma, wiele o tobie słyszałam… - niestety nie dane było jej dokończyć gdyż obskoczyła mnie banda goryli krzyczących coś, ale nie byłam w stanie zrozumieć co gdyż każdy przekrzykiwał każdego
-ej… ej! EJ! – Krzyknęłam tak głośno jak tylko mogłam żeby zwrócić ich uwagę, bo krzyki co do mojej osoby przerodziły się w kłótnię, zapominając o mnie.
- Dobra po kolei ustawcie się w kolejce i każdy mówi co chce ode mnie bo się nie rozdzielę –powiedziałam pokazując dłonią w którym miejscu mają się ustawić. Wszyscy zrobili to o co ich prosiłam pierwsza była Ang ubrana tak
-No więc o co chodzi ?
- No chciałam, żebyś się ze mną napiła kielicha – powiedziała ze smutną minką
-Dobra to leć po dwa!- powiedziałam entuzjastycznie, a Ona złapała jakiegoś chłopaka za ramie wyrywając mu dwa kieliszki
-No co się tak lampisz ?! Nigdy nie widziałeś dwóch dziewczyn opijających 18 ? – zapytała i podała mi jeden kieliszek, wychyliłyśmy kieliszki i wypiłyśmy goszki trunek, który drażniąc nasze gardła wywołał krzywe miny, kiedy zobaczyłyśmy swoje miny wybuchnełyśmy śmiechem. Zadowolona dziewczyna poszła do baru po kolejną porcję, a w kolejce następny był Zayn podeszłam do chłopaka, który rzucił mi się na szyję biorąc na ręce i okręcając w Okół własnej osi, krzyczał mi do ucha
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! STARA DUPA Z CIEBIE, ALE JAKA FAJNA! – zaczęłam się śmiać, dało się od niego wyczuć woń alkoholu, zczego szło wywnioskować, że już się obsłużył
-Dziękuję, a teraz była bym ci jeszcze bardziej wdzięczna gdybym poczuła grunt pod nogami- powiedziałam przez śmiech i w tej samej chwili zostałam postawiona na ziemię uśmiechnęłam się do chłopaka, który popędził na parkiet zauważyłam, że stanie w kolejce wszystkich znudziło i się porozchodzili no cóż będą coś chcieli to przyjdą, zauważyłam że Anne idzie w moją stronę trzymając na rękach Amy
-Milenko ja biorę małą do domu, bo jest zmęczona. Harry już mnie o wszystkim poinformował nawet dał mi listę co gdzie jest, więc nie martw się ja wezmę , kruszynkę ze sobą i wrócimy do domku, Gemma mnie podwiezie i wróci jeżeli nie masz nic przeciwko ?- Spojrzałam na kobietę przytuliłam ją i dałam buziaka w policzek
-Dziękuję za pomoc i oczywiście, że może wrócić! – powiedziałam entuzjastycznie i dałam buziaka w policzek Amy
-To do zobaczenia później – Powiedziałam Gemma i wyszła razem z Anne i Amy

Nagle wszystkie światła ponownie zgasły…


Milena z Amy :)

Mi witająca się z Austinem

Mi  kawą Austina :)


Kąpiel Mileny :)

Oglądanie filmu przez Milenę :)


Jedząca Amy :)


Milena z Amy na rękach :)

Amy w leżaczku :)

Milena w bieliźnie :)

Alko Mi i Ang :)



*********************************************************************************
Przepraszam, że tak długo nic nie pisałam, ale mam dość spore problemy z netem i nie mam za bardzo jak co kol wiek pisać, ale staram się. Mam nadzieje, że rozdział się wam spodoba, ogólnie nie jestem z niego zadowolona, ale cóż, jeszcze raz PRZEPRASZAM! :*