Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 20


Rozdział 20
Miałam piękny sen, który przerwały mi czyjeś skoki po moim łóżku, nie otwierając oczu nakryłam się kołdrą po sam czubek nosa i powiedziałam cicho.
-Harry jeżeli w tej chwili nie zejdziesz z tego łóżka, to przysięgam Ci, że jak ci przywalę to będziesz trzy dni bez muzyki tańczył, a cztery chodził do tyłu!- wysyczałam, ale osoba nie dawała za wygraną
-Ale ja nie jestem Harry- usłyszałam głos który mi odpowiedział
-To kim kol wiek jesteś ODEJDŹ NIM Cie zniszczę ! – powiedziałam i zakryłam twarz poduszką, ale osoba nie odpuszczała
-Wstawaj śpiochu, bo użyję brutalnych środków- Powiedziała osoba która po mnie skakała
 -Mhm…- powiedziałam od niechcenia . chwilę później nastała cisza i błogi spokój. Ale nie długo , bo po 10 min zostałam brutalnie oblana lodowatą wodą od razu wstałam rozbudzona i zauważyłam zadowoloną Ang z wiadrem w ręce
-Tyyyyyyyyyyyyy!...- powiedziałam pokazując na nią palcem
-Też cie kocham ! –Powiedziała i usiadła koło mnie, a ja w tym czasie usiadłam na niej okrakiem i zaczęłam ją łaskotać
-Mi prze   przestań proszę!- powiedziała ledwo łapiąc powietrze zeszłam z niej i weszłam do garderoby w poszukiwaniu jakiegoś stroju
-Więc co było tak ważne, że obudziłaś mnie o tej godzinie ? – zapytałam patrząc na przyjaciółkę
-O tej godzinie ?!- powiedziała zdziwiona
-No tak jest dopiero…- spojrzałam na zegarek leżący na nocnej półce -11…. AAAA…- powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.
-No ale co było tak ważne, że aż oblałaś mnie wodą?!- zapytałam patrząc na nią z pod byka.
-No bo- powiedziała przygryzając dolną wargę –Chłopaki pojechali do Ellen, a Austin i Mell pojechali na zakupy do nowego domu więc nie powinni wrócić wieczorem- powiedziała szczęśliwa, ale mi przypomniało się, że jest jeszcze mała
-A mała? – zapytałam zrezygnowana
-A to zapomniałam dodać, że zabrali też Am ? – Zaczęłyśmy skakać i się cieszyć
- czyli nie musze się ubierać mamy spokój do wieczora… PIJEMY!- powiedziałam zadowolona z nowiny, wzięłam czystą bieliznę i poszłam pod prysznic, starałam się zrobić to jak najszybciej żeby było więcej czasu dla nas.  Szybko się wykąpałam wysuszyłam włosy  i uczesałam  w niesfornego koka, nasmarowałam się balsamem, i zrobiłam lekki Make-up. I wyszłam do pokoju, ale mojej przyjaciółki w nim nie było, założyłam na siebie tylko koszulkę Harrego i wyszłam w poszukiwaniu mojej przyjaciółki, znalazłam ją w kuchni robiącą śniadanie dla nas czyli stos kanapek .
-Mmm jak to ładnie wygląda- wzięłam z szafki dwa talerze, literatki i kieliszki. Poszłam do salonu zaraz za mną szła Ang z jedzeniem. Wyciągnęłam napoje i alkohol po czym rozłożyłam wszystko na stole. Najpierw postanowiłyśmy, że zjemy kanapki, bo nie chcemy później zgonować w toalecie przez to, że piliśmy na pusty żołądek. Zjadłyśmy kilka kanapek i zaczęłyśmy zabawę. Zrobiłam nasze ulubione drinki, czyli ,, Sex on the Beach” tato mnie kiedyś nauczył jak to się robi więc nie miałam z tym większego problemu. Wypiłyśmy kilka kolejek śmiejąc się i rozmawiając, zrobiło mi się gorąco więc zdjęłam koszulkę Harrego i rzuciłam ją na fotel obok. Stwierdziłyśmy, że nam się nudzi więc włączyłyśmy xBox’a i grę FIFA 13 . grałyśmy chyba ze dwie godziny i nam się znudziło. Więc włączyłyśmy sobie muzykę z mojej MP4 którą podłączyłyśmy do kina domowego. Miałyśmy z tym lekki problem, ponieważ lekko szumiało nam już w głowach, ale mimo wszystko dalej bawiłyśmy się w najlepsze, po podłączeniu MP4 włączyłyśmy moją Play listę i pierwszą piosenkę czyli „Sobotę & Weekend – Ona tańczy dla mnie” śpiewałyśmy i szalałyśmy później leciało „Cliver – moje ciało oszalało” piłyśmy ile wlezie i ledwo stałyśmy na nogach, później przyszedł czas na „Sobota- byłaideałem”  godzina była coś koło 17, ale nie przerywałyśmy swojej imprezy tańcząc się  śmiejąc się usłyszałyśmy, że ktoś jest w domu. Postanowiłyśmy się odwrócić i ujrzałyśmy naszych chłopaków przyglądających nam się z zainteresowaniem i śmiejących się pod nosami z tego jak wywijamy na stole.
-No tak możecie mi tańczyć codziennie – powiedział Zayn przygryzając dolną wargę
Harry go walną w ramie na opamiętanie się. Zmieszane nie wiedziałyśmy co mamy zrobić, więc usiadłyśmy na kanapach śmiejąc się same z siebie. Chłopcy podeszli do nas, Zayn podniósł jeden z kieliszków, który był jeszcze wypełniony naszym epickim drinkiem i wypił do dna.
-Mmm kto robi takie zajebiste drinki ? – zapytał i spojrzał na nas dwie
-MILENKA !!- Krzyknęła blondynka i rzuciła mi się na szyję po czym pocałowała mnie w policzek
-Kochanie ubierz się- powiedział Harry podając mi swoją bluzkę, którą miałam wcześniej i jakieś dresy, które przyniósł. Szybko założyłam to o co mnie prosił mój ukochany i siadłam mu na kolanach, całując w policzek
-To co pijemy po jeszcze jednej kolejce? – zapytałam  widząc Zayna idącego w naszym kierunku, który trzymał w dłoni jeszcze 3 kieliszki.
-Spoko, ale trzy kieliszki tylko wziąłeś dlaczego? – zapytała Blondi
-Dla mnie Lou i Nialla, bo Harry nie chce pić, a Liam nie może- powiedział patrząc na chłopaków.
-Aha , to Mi rób to co wychodzi ci najlepiej- powiedział  Zayn, a wszyscy na niego spojrzeli dziwnym wzrokiem
-To znaczy drinki- poprawił się , a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Zaczęłam robić każdemu po drinku i podałam osobą pijącym i  usiadłam na ziemi. Kiedy wypiliśmy po kilka kolejek wszystkim już szumiało w głowie, a mi i Ang już kompletnie. Poszliśmy do kuchni po coś do jedzenia usiadłam sobie na ziemi koło blatu, bo nie miałam siły dalej iść i zaczęłam się kiwać w przód i w tył
-Wiecie że was wszystkich kocham ? Każdy jest piękny na przykład taki Zayn ma śliczny uśmiech, Niall oczy, Lou figurę, Liam ma piękne wnętrze jest taki kochany, Harry jest cały Piękny, a Ang jest najpiękniejszą istotą na świecie, zawsze chciałam wyglądać tak jak ona- powiedziałam i schowałam twarz w dłonie dalej się kiwając
-wychodzę za mąż !- krzyknął Lou
-Ale Lou ty nie możesz wyjść za mąż ty możesz wyjść zaaa…  - powiedziała Ang i się chwile zastanowiła, chwilę po czym dodała –Ty w ogóle nie możesz wyjść musisz zostać !! Nie odchodź Lou bo 1D nie będzie miało sensu, bez pasków !- powiedziała rozpaczliwie. Nagle zobaczyliśmy, że nasz uczuciowy Niall siedzi i płacze. Podeszłam do niego chwiejnym krokiem
-Czemu płaczesz blond seksiaku ? –zapytałam , a chłopak spojrzał na mnie smutnymi oczami
-Bo pies mi zdechł!!- powiedział i zaniósł się płaczem w tedy podszedł do nas Zayn
-Niall idioto nie masz psa!- powiedział, a chłopak spojrzał na niego smutny
-Wiem, ale jak bym miał to coś czuję, że dziś by zdechł !- powiedział i zaniósł się płaczem. Przytuliłam go i położyłam się na blacie kuchennym
-Mój kot bardzo lubi naleśniki, ale zawsze ma po nich rozwolnienie- powiedział Zayn i się uśmiechnął
-Wiecie, że jak byłam mała miałam spięcie w inkubatorze – wypaliła Ang, leżąca na ziemi, a wszyscy zaczęli się śmiać
-A właśnie wracając do jedzenia zjadł bym coś- powiedział Niall wstając z krzesła barowego i podchodząc chwiejnym krokiem do Harrego i Li którzy pichcili coś przy kuchence
-Nialleśniki- wrzasną ,byłam wykończona do tego czułam jak alkohol krążył po moich żyłach i daje się we znaki, a świat wiruje. W moim brzuszku również Nie działo się najlepiej, więc jak najmocniej zamknęłam powieki, żeby powstrzymać napływ wymiotów. Nawet nie wiem kiedy zmorzył mnie sen. Co było dalej tego nie wiem, mam nadzieję, że jutro się dowiem.


Śpiąca Mi :)

Mi robiąca drinki ;)

Mi grająca w fifę :)

Tańcząca Ang :)

Pijąca Ang :)

Pijąca Mi :)

Ang i Mi :)


Mi i Niall :)

Mi i Niall x2 :)

CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!
***************************************************************************
Cześć wszystkim, sorry że nic tak długo nie dodawałam, ale nie mam za bardzo czasu na pisanie jakich kol wiek rozdziałów. Jak by co to mój Ask jak by ktoś miał jakieś pytanie. Wiem, że ten rozdział jest kijowy, ale starałam się jak tylko mogłam, ale przeszła mi trochę ochota jak zobaczyłam, że Harry jest z Tay, jakoś do siebie nie pasują i psują moje wizje związane z Mileną i Harrym. Przykro mi, ale będę dalej prowadziła tego bloga mimo wszystko. Żegnam i Pozdrawiam czytelników, tego jak że dennego bloga :)









piątek, 7 grudnia 2012

Rozdział 19


Rozdział 19

*Mi*
-Jak musimy- powiedziałam od niechcenia biorąc małą na ręce i siadając na fotel który stoi u niej w pokoju, na pufie obok usiadł Austin i przyglądał mi się uważnie smutnym wzrokiem, wiedziałam, że nie wie co ma powiedzieć  i jak zebrać słowa.
-Mi- zaczął, ale mu przerwałam
-Czy Ty się w ogóle zastanowiłeś jak to będzie?! Zastanowiłeś się, że jesteś moim bratem potrzebuję ciebie !- powiedziałam ze łzami w oczach
-Milena  Ja…- 
-Nie przerywaj mi teraz Austin.  Pomyślałeś o Tym jak ja się będę czuła kiedy zabierzesz od tak Amelie do siebie? Jak Ty się nią nawet porządnie nie potrafisz zaopiekować..- powiedziałam i wzięłam głęboki oddech, żeby dalej kontynuować swój monolog kierowany do brata.
- Jesteś jedyną osobą, która w tym domu wie co tak naprawdę czuje teraz. I chcesz mnie od tak zostawić z Tym samą ? Wiem teraz mi powiesz, że mam Harrego. Ale On nie wie co ja tak naprawdę czuję. Co przeżywam, najpierw mama teraz Ty chcesz mnie zostawić ? I jeszcze zabrać Małą?  Jesteś strasznym Egoistą. Myślisz tylko o własnym szczęściu Austin. Nawet nie zapytałeś mnie co o tym sądzę, tylko od razu podjęliście decyzje bez skonsultowania tego ze mną. – powiedziałam i pozwoliłam, żeby moje łzy spokojnie spłynęły po policzku.
-Milena, nigdy nie zostaniesz sama, Zawsze będę przy tobie możesz do mnie dzwonić o każdej porze dnia czy nocy, zawsze do ciebie przyjadę. Będę przy tobie kiedy będziesz tego potrzebowała. –
-Ale ja potrzebuje tego teraz! Rozumiesz?- powiedziałam prawie krzycząc
-Spokojnie bo Am usypia, Mała zawsze z Am będziecie moimi oczkami w głowie, ale zrozum, że ja też potrzebuje trochę prywatnego życia . Chce spędzić trochę wspólnego czasu z Mell. Zawsze będziesz mogła do nas przyjechać. Tak samo jak my będziemy przyjeżdżać do was . Nigdy was nie opuścimy. Nie pozbędziecie się nas tak łatwo. Więc nie płacz, bo nie ma powodu. A co do Am. – chciał dokończyć, ale mu nie pozwoliłam
-Przepraszam, Austin ale ja się boje. Boję się tego że się od siebie oddalimy. A Am- na chwilę zamilkłam i chwilę się zastanowiłam. –Może zwołajmy Harrego i Mell- powiedziałam, a ten skinął głową i wyszedł na chwilę z pokoju po nasze drugie połówki. Po chwili wrócili w trójkę. Harry usiadł na brzegu fotela, a Mell na kolanach Austina.
-Więc, chciałam, żebyście przyszli po to żeby porozmawiać na temat Amelii.  Więc postanowiłam, że Am na razie będzie mieszkała z Austinem i Mell. Do czasu kiedy nie skończę 18-stki. Wtedy bierzemy od was mała, oczywiście będzie przyjeżdżała do was co weekend, bądź wy będziecie po nią przyjeżdżać, będziecie ją zabierać kiedy będziecie chcieli, ale nie więcej niż dwa dni. Chyba, że będzie taka potrzeba , że więcej więc wtedy to chyba zrozumiałe.  Austin kiedy mała podrośnie będziesz jej wujkiem tak jak Mell ciocią. Będę starała się jej zastąpić matkę najlepiej jak potrafię. Wiem, że to będzie ciężkie więc liczę na waszą pomoc i wyrozumiałość, oczywiście Harry będzie zastępował jej ojca. Co wy na to? – spojrzałam na zgromadzonych w pokoju, wszyscy skinęli głowami, na znak że się zgadzają i uśmiechnęli się promiennie.
-Przepraszam was za ten incydent, ale nie mogłam pozbierać myśli. Cieszę się że was mam chodźcie niech was wyściskam- powiedziałam z uśmiechem
-Ale najpierw może odłożysz, Am która usnęła Ci na rączkach do łóżeczka? – zapytał Loczek
-Masz racje, kochanie – powiedziałam i uśmiechnęłam się promiennie do chłopaka. Odłożyłam małą do łóżeczka i wszyscy zrobiliśmy grupowego miśka. Wyszliśmy z pokoiku, żeby jej nie obudzić i rozeszliśmy się do siebie.
-Austin jeszcze raz przepraszam. Nie chciałam, żeby tak wyszło. Zachowałam się egoistycznie- powiedziałam ze skruchą w głosie trzymając chłopaka za nadgarstek . Chłopak złapał mnie za brodę tak żebym spojrzała mu w oczy.
-Nic się nie stało naprawdę, to ja przepraszam- powiedział i przytulił mnie bo doszliśmy do jego pokoju
-Słodkich snów mała- powiedział i wszedł do pokoju za Mell
-Słodkich snów Austin- powiedziałam pod nosem wspominając stare dobre czasy jak krzyczałam ze swojego pokoju do niego „Dobranoc Austin” a on mi nie odpowiadał krzyczałam o ton głośniej i tak co noc. To były czasy… Zamyśliłam się. Kiedy weszłam do pokoju zauważyłam, że Harrego nie ma, a światło w Łazieńce się świecie –pewnie bierze prysznic- pomyślałam i usiadłam na łóżku biorąc laptopa i włączając TT miałam mnóstwo zaproszeń na które nie miałam zamiaru odpowiadać zawsze byłam przeciwna temu, żeby dodawać kogoś kogo nie znam. Włączyłam jeden z portali plotkarskich a tam nagłówki „Jutro odbędzie się wywiad chłopców z 1D u Ellen” To ciekawe pomyślałam, Harry mi nic nie wspominał, że mają jakiś wywiad.
-O wilku mowa- powiedziałam kiedy chłopak wyszedł z pod prysznica z mokrą głową. Kropelki wody kapały bezwładnie na podłogę. Harry podszedł do mnie i położył się koło mnie, odłożyłam laptopa i oparłam głowę o ramie chłopaka
-Harry czemu mi nie powiedziałeś, że macie jutro jakiś wywiad ?- zapytałam podnosząc głowę
-Jutro ? Jaki wywiad?- popatrzył na mnie zdziwiony chłopak
-No jak to jaki no ten u Ellen - spojrzałam na niego zdziwiona, a chłopak zrobił wielkie oczy i uderzył z otwartej ręki w czoło
-No to fajnie bo myślałem, że to za tydzień we wtorek, a to już jutro czyli kochanie idziemy tam o 10 i nie wiem kiedy wrócimy- powiedział i mnie pocałował w głowę.
-Dobra ja idę się kąpać, a Ty spać, bo jutro nie wstaniesz – powiedziałam podnosząc się z łóżka. Wzięłam z łazienki wybrany komplet i poszłam pod prysznic. Wykąpałam się, nasmarowałam balsamem i dołączyłam do Hazzy. Po chwili odpłynęłam w krainę snów.
**
Rano obudziło mnie głośne pukanie do drzwi, otworzyłam leniwie oczy spojrzałam na zegarek była 7:20 -Kogo niesie o tej porze?!- powiedziałam sama do siebie odwróciłam się by zobaczyć czy Harry jeszcze śpi, a ten spał jak zabity, nie ruszały go krzyki i głośne uderzanie w nasze drzwi. Poszłam leniwie otworzyć drzwi a w nich stał Zayn i Lou. Otworzyłam im drzwi, a ci wyszczerzyli oczy i otworzyli buzie, ja kompletnie nie kontaktowałam.
-niezła piżamka- skomentował Lou i zmierzył mnie z góry do dołu.
-Niezłe ciałko- powiedział Zayn i przygryzł dolną wargę, a ja dopiero w tym momencie zorientowałam się o co im chodzi. Uderzyłam w ramie najpierw jednego a później drugiego
-Nie zapominacie się czasem ? Mam powiedzieć Perrie albo Eleanor ? – Zapytałam i spojrzałam na chłopaków, którzy się zmieszali
-Jak Mamy się nie patrzyć i nie zachwycać jak ty paradujesz w takiej piżamce, to twoja wina- powiedział Zayn i się zadziornie uśmiechnął
-Nie moja wina tylko mnie obudziliście, a właśnie wracając do tego to CO JEST TAK WAŻNE, ŻE BUDZICIE MNIE  O 7??!! – wykrzyczałam, a oni spojrzeli na siebie przerażeni
-Bo my po Harrego przyszliśmy na ten wywiad u Ellen.- powiedział Lou zmieszany
-Aaa no to trzeba było tak od razu zabierajcie go sobie. – powiedziałam i pokazałam gestem ręki, że mają wejść i go obudzić, chłopcy tak jak kazałam tak zrobili obudzili Harrego, który zaraz potem zaczął się przygotowywać, a ja  poszłam dalej spać. 

Płacząca Am na rączkach u Mi :)

Śpiąca Am :)

Mi i Austin ;)

Mi przy lapku :)


CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!
*************************************************************
Sorry, że tak długo ale mam ostry zapierdziel teraz jeszcze testy próbne więc nie mam czasu , ale staram się jak mogę. :* +przekroczyliśmy już prawie 1100 odwiedzin czyli jednak ktoś to czyta :)






niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział 18


Rozdział 18
*Mi*
Harry stał i mi się przyglądał, a ja zupełnie nie wiedziałam o co mu chodzi w pewnym momencie zaczął do mnie podchodzić z cwaniackim uśmieszkiem przygryzając dolną wargę
-Wyglądasz bosko!- powiedział i mnie pocałował a ja się zarumieniłam
-Dziękuję, ale nic nadzwyczajnego nie widzę- powiedziałam wymijając go . –Idziesz czy będziesz tu tak stał ? – zapytałam stojąc w progu drzwi
-Idę , idę – powiedział i dobiegł do mnie.
-O już jesteście- odezwała się Mell
-Tak przepraszam, że tak długo to jak bawimy się ? – zapytałam i położyłam się na leżaku koło Mell i Ang. My się opalałyśmy, chłopcy bawili się w basenie, kiedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę. – powiedziałam do reszty wstając z leżaka i narzucając na siebie zwiewną sukienkę, kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam przed nimi nie znaną mi do tond twarz starszej pani.
-Dzień dobry nazywam się Jennifer Adams jestem z opieki społecznej, przyszłam  porozmawiać z Panią i pani bratem na temat małej Amelii i sprawdzę czy dom w którym mieszka jest przystosowany do wychowania się małego dziecka.-  popatrzyłam na nią wielkimi oczami
-Dzień dobry proszę wejść- powiedziałam  i pokazałam ręką, żeby weszła w głąb domu
-Dziękuję – powiedziała miło kobieta i weszła do środka
-Napije się pani czegoś? – zapytałam kobiety, z którą właśnie weszłam do salonu.
-wody, poproszę.- powiedziała wyciągając jakieś papiery kobieta.
-dobrze, to proszę chwilę poczekać zaraz przyniosę wody i pójdę po brata i małą – powiedziałam kierując się w stronę kuchni. Wyciągnęłam szklankę nalałam do niej wody i zostawiłam na blacie idąc w stronę drzwi prowadzących na taras jak i na basen. Kiedy weszłam wszyscy siedzieli na leżakach i opalali dupy.
-Austin idź szybko na górę ubierz się i ogarnij pani z opieki społecznej przyszła w sprawie Am- Austin pobiegł czym prędzej na górę, a Mell za nim. Harry siedział dziwnym trafem ubrany w spodenki i koszulkę na krótki rękawek .
-Zostańcie tu  i postarajcie się nic nie na broić – powiedziałam i pojrzałam na chłopaków i Ang którzy patrzyli na mnie i udawali, że nie wiedzą o co chodzi i jacy to oni są święci.
-Liam mógł byś przypilnować te dzieciaki, żeby nic głupiego nie zrobili ? – zapytałam chłopaka a ten tylko twierdząco pokiwał głową.
-Dziękuję- powiedziałam z uśmiechem i weszłam tak szczerze wcale nie było mi do śmiechu, a jak coś pójdzie nie tak? Martwiłam się cholernie, że mogła mi zabrać małą. A właśnie Am ! Z tego wszystkiego zapomniałam zabrać ją z tarasu. Kiedy się odwróciłam z zamiarem pójścia po nią zobaczyłam, że Harry cały czas idzie za mną z małą na rączkach. Byłam tak pochłonięta myślami, że nawet nie zauważyłam kiedy tu wszedł. Wzięłam szklankę wody dla pani Adams i razem z Harrym i Am poszliśmy do salonu. Podałam wodę pani z opieki i uśmiechnęłam się najładniej jak potrafiłam.
-Dziękuję. – powiedziała kobieta i upiła łyk wody.
-Nie ma sprawy , zaraz zejdzie mój brat ze swoją dziewczyną- powiedziałam i usiadłam na kanapie. Harry w tym czasie wkładał małą Am do leżaczka. Kiedy siadał już koło mnie wygodnie z góry zeszli Austin i Mell
-Dzień dobry nazywam się Austin Sheey a to moja dziewczyna Mellody Lopez .- powiedział i oboje podali dłoń kobiecie poczym usiedli. Kobieta wyciągnęła jakieś papiery po czym zaczęła swój monolog.
-A więc pani Mileno i panie Austinie, jak wszystkim nam dobrze wiadomo pani Milenie brakuje jeszcze miesiąca do ukończenia pełnoletniości. Więc nie może pani jeszcze sprawować opieki nad dzieckiem. Dla tego na czas, ukończenia pani osiemnastych urodzin Amelią będzie musiał zająć się ktoś dorosły. – powiedziała i spojrzała na Austina
-Oczywiście, że zajmę się małą. Do czasu kiedy moja siostra skończy 18 lat i będzie mogła normalnie już ją wychowywać. – powiedział Austin i uśmiechnął się do kobiety.  Było mi trochę przykro bo wola mamy była taka, abym to ja wychowywała małą Am. Ale skoro tak każą przepisy to niech tak będzie.
-Dobrze, będzie pan musiał podpisać kilka papierów i pójdziemy obejrzeć dom, czy jest przystosowany, dla małego dziecka. – powiedziała i podała jakieś kartki Austinowi który zwinnie je podpisał. I oddał kobiecie obeszliśmy dom Pani Adams cały czas zapisywała coś w notesiku i bacznie oglądała dom, wydaje mi się, że nie jest najgorzej bo w każdym pomieszczeniu znajduje się jakiś leżaczek, albo takie rzeczy, które kupił mój tato przed przyjazdem Am. Pożegnaliśmy się z miłą panią i chłopaki z Mell poszli na taras, a ja z Am poszłam do kuchni zrobić jej butelkę.  I nalać wody do wanienki, żeby ją wykąpać bo było już po 21. Więc na nią najwyższa pora. Kiedy nalałam wody położyłam na chwilę małą do leżaczka, żeby wyciągnąć butelkę. Za ten czas jak będę ją Kompała to kasza akurat ostygnie. Kiedy już robiłam co miałam zrobić i wykąpałam małą . poszłam z nią do niej do pokoju, nakarmiłam i położyłam do łóżeczka włączając karuzelę. Mała jeszcze chwilę popatrzyła i odpłynęła w krainę snów. Jak najciszej wyszłam z pokoju, i zeszłam na dół zauważyłam że wszyscy siedzą w salonie i piją kakao. Usiadłam Harremu na kolana i wtuliłam się w niego. Zauważyłam, że Austin i Mell cały czas o czym rozmawiają. Po chwili zdecydowali powiedzieć i nam o czym rozmawiali.
-Ym możecie nas przez chwilę posłuchać ? – zabrał głos Austin. Spojrzeliśmy na nich i przyglądaliśmy im się uważnie.
-Więc ja i Mell się wyprowadzamy znaleźliśmy ładny domek z pięknym ogrodem . -  popatrzeliśmy na nich z otwartymi ustami  - no powiedzcie coś – zaczęła Mell.
-Ale jak to gdzie-  zapytała Ang.
-Noooo jakieś 1,5 h drogi z tond – powiedziała Mell z uśmiechem. No teraz to już mnie naprawdę zaszokowali . –A kiedy się wyprowadzacie ? – zapytał Niall
-No chcemy jak najszybciej, czyli jakoś pod koniec tego tygodnia- powiedział Austin ściskając mocno Mell.
-A co z Małą- zapytał w końcu Harry, bo ja nie byłam w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa, bo przerażała mnie myśl, że nie będzie już koło mnie mojego starszego brata, nie będę miała z kim rozmawiać po nocach .
-No mała pojedzie z nami – powiedzieli równocześnie uśmiechnięci. No teraz to mnie załamali wstałam z kolan Harrego i ruszyłam ku górze. Słyszałam, że ktoś za mną idzie ale nie interesowało mnie to za bardzo  . Weszłam do pokoju i zwinnie zamknęłam drzwi na klucz. I ruszyłam w stronę łóżka rzucając się na nie. Mimowolnie zaczęłam płakać, przytłaczała mnie już sama myśl, że się wyprowadzają, że pewnie teraz oddalimy się od siebie. Ale jak wspomnieli, że zabierają też Am to już mnie zabiło. Moją małą kruszynkę zabierają gdzieś półtorej godziny drogi stąd ?! Nie to nie może być prawda. W pewnym momencie z myśli wyrwało mnie walenie w drzwi i krzyki Harrego.
-Millena otwórz proszę ! Porozmawiajmy !- krzyczał przez drzwi
-Zostaw mnie samą Harry proszę…- powiedziałam błagalnym tonem. Ale na nic teraz zamiast krzyków Harolda słyszałam Austina
-Milena otwórz. Nie bądź dzieckiem – mówił Austin, a może miał racje ? Może zachowuję się jak rozpieszczony bachor ? Może jestem egoistką, nie pozwalając im na to, żeby byli szczęśliwi ? Takie myśli krążyły po mojej głowie.  W tym momencie usłyszałam płacz Am dobiegający z elektronicznej niani. Więc bez namysłu wyszłam z pokoju i wyminęłam wszystkich zebranych pod drzwiami i pognałam czym prędzej w stronę pokoju małej. Za mną pobiegł Austin. Nie zdążyłam zamknąć drzwi, bo On wlazł za mną zamykając drzwi na klucz.
-Porozmawiamy ? – zapytał błagalnym tonem.

Mi i Ang na leżakach :)

Harry z Am na basenie ;)

śpiąca Am :)

Mi po złej wiadomości :)

CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!
***************************************************************
Więc tak. Przepraszam, że nie pisałam nic tak długo, ale brak czasu robi swoje. Hmmm Cieszę się, że jest coraz więcej czytających te wypociny. Jeżeli ktoś chce, abym informowała go na bieżąco kiedy będą kolejne rozdziały, to podawać swoje G-G, bądź inne komunikatory społecznościowe w komentarzach. Jeżeli macie czas i chęci to dzielcie się Tym opowiadaniem z innymi, nie wiem znajomymi, które również interesują się 1D i wg. Osobiście nie podoba mi się ten rozdział, ale whatever :) Pa :*