Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 20


Rozdział 20
Miałam piękny sen, który przerwały mi czyjeś skoki po moim łóżku, nie otwierając oczu nakryłam się kołdrą po sam czubek nosa i powiedziałam cicho.
-Harry jeżeli w tej chwili nie zejdziesz z tego łóżka, to przysięgam Ci, że jak ci przywalę to będziesz trzy dni bez muzyki tańczył, a cztery chodził do tyłu!- wysyczałam, ale osoba nie dawała za wygraną
-Ale ja nie jestem Harry- usłyszałam głos który mi odpowiedział
-To kim kol wiek jesteś ODEJDŹ NIM Cie zniszczę ! – powiedziałam i zakryłam twarz poduszką, ale osoba nie odpuszczała
-Wstawaj śpiochu, bo użyję brutalnych środków- Powiedziała osoba która po mnie skakała
 -Mhm…- powiedziałam od niechcenia . chwilę później nastała cisza i błogi spokój. Ale nie długo , bo po 10 min zostałam brutalnie oblana lodowatą wodą od razu wstałam rozbudzona i zauważyłam zadowoloną Ang z wiadrem w ręce
-Tyyyyyyyyyyyyy!...- powiedziałam pokazując na nią palcem
-Też cie kocham ! –Powiedziała i usiadła koło mnie, a ja w tym czasie usiadłam na niej okrakiem i zaczęłam ją łaskotać
-Mi prze   przestań proszę!- powiedziała ledwo łapiąc powietrze zeszłam z niej i weszłam do garderoby w poszukiwaniu jakiegoś stroju
-Więc co było tak ważne, że obudziłaś mnie o tej godzinie ? – zapytałam patrząc na przyjaciółkę
-O tej godzinie ?!- powiedziała zdziwiona
-No tak jest dopiero…- spojrzałam na zegarek leżący na nocnej półce -11…. AAAA…- powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.
-No ale co było tak ważne, że aż oblałaś mnie wodą?!- zapytałam patrząc na nią z pod byka.
-No bo- powiedziała przygryzając dolną wargę –Chłopaki pojechali do Ellen, a Austin i Mell pojechali na zakupy do nowego domu więc nie powinni wrócić wieczorem- powiedziała szczęśliwa, ale mi przypomniało się, że jest jeszcze mała
-A mała? – zapytałam zrezygnowana
-A to zapomniałam dodać, że zabrali też Am ? – Zaczęłyśmy skakać i się cieszyć
- czyli nie musze się ubierać mamy spokój do wieczora… PIJEMY!- powiedziałam zadowolona z nowiny, wzięłam czystą bieliznę i poszłam pod prysznic, starałam się zrobić to jak najszybciej żeby było więcej czasu dla nas.  Szybko się wykąpałam wysuszyłam włosy  i uczesałam  w niesfornego koka, nasmarowałam się balsamem, i zrobiłam lekki Make-up. I wyszłam do pokoju, ale mojej przyjaciółki w nim nie było, założyłam na siebie tylko koszulkę Harrego i wyszłam w poszukiwaniu mojej przyjaciółki, znalazłam ją w kuchni robiącą śniadanie dla nas czyli stos kanapek .
-Mmm jak to ładnie wygląda- wzięłam z szafki dwa talerze, literatki i kieliszki. Poszłam do salonu zaraz za mną szła Ang z jedzeniem. Wyciągnęłam napoje i alkohol po czym rozłożyłam wszystko na stole. Najpierw postanowiłyśmy, że zjemy kanapki, bo nie chcemy później zgonować w toalecie przez to, że piliśmy na pusty żołądek. Zjadłyśmy kilka kanapek i zaczęłyśmy zabawę. Zrobiłam nasze ulubione drinki, czyli ,, Sex on the Beach” tato mnie kiedyś nauczył jak to się robi więc nie miałam z tym większego problemu. Wypiłyśmy kilka kolejek śmiejąc się i rozmawiając, zrobiło mi się gorąco więc zdjęłam koszulkę Harrego i rzuciłam ją na fotel obok. Stwierdziłyśmy, że nam się nudzi więc włączyłyśmy xBox’a i grę FIFA 13 . grałyśmy chyba ze dwie godziny i nam się znudziło. Więc włączyłyśmy sobie muzykę z mojej MP4 którą podłączyłyśmy do kina domowego. Miałyśmy z tym lekki problem, ponieważ lekko szumiało nam już w głowach, ale mimo wszystko dalej bawiłyśmy się w najlepsze, po podłączeniu MP4 włączyłyśmy moją Play listę i pierwszą piosenkę czyli „Sobotę & Weekend – Ona tańczy dla mnie” śpiewałyśmy i szalałyśmy później leciało „Cliver – moje ciało oszalało” piłyśmy ile wlezie i ledwo stałyśmy na nogach, później przyszedł czas na „Sobota- byłaideałem”  godzina była coś koło 17, ale nie przerywałyśmy swojej imprezy tańcząc się  śmiejąc się usłyszałyśmy, że ktoś jest w domu. Postanowiłyśmy się odwrócić i ujrzałyśmy naszych chłopaków przyglądających nam się z zainteresowaniem i śmiejących się pod nosami z tego jak wywijamy na stole.
-No tak możecie mi tańczyć codziennie – powiedział Zayn przygryzając dolną wargę
Harry go walną w ramie na opamiętanie się. Zmieszane nie wiedziałyśmy co mamy zrobić, więc usiadłyśmy na kanapach śmiejąc się same z siebie. Chłopcy podeszli do nas, Zayn podniósł jeden z kieliszków, który był jeszcze wypełniony naszym epickim drinkiem i wypił do dna.
-Mmm kto robi takie zajebiste drinki ? – zapytał i spojrzał na nas dwie
-MILENKA !!- Krzyknęła blondynka i rzuciła mi się na szyję po czym pocałowała mnie w policzek
-Kochanie ubierz się- powiedział Harry podając mi swoją bluzkę, którą miałam wcześniej i jakieś dresy, które przyniósł. Szybko założyłam to o co mnie prosił mój ukochany i siadłam mu na kolanach, całując w policzek
-To co pijemy po jeszcze jednej kolejce? – zapytałam  widząc Zayna idącego w naszym kierunku, który trzymał w dłoni jeszcze 3 kieliszki.
-Spoko, ale trzy kieliszki tylko wziąłeś dlaczego? – zapytała Blondi
-Dla mnie Lou i Nialla, bo Harry nie chce pić, a Liam nie może- powiedział patrząc na chłopaków.
-Aha , to Mi rób to co wychodzi ci najlepiej- powiedział  Zayn, a wszyscy na niego spojrzeli dziwnym wzrokiem
-To znaczy drinki- poprawił się , a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Zaczęłam robić każdemu po drinku i podałam osobą pijącym i  usiadłam na ziemi. Kiedy wypiliśmy po kilka kolejek wszystkim już szumiało w głowie, a mi i Ang już kompletnie. Poszliśmy do kuchni po coś do jedzenia usiadłam sobie na ziemi koło blatu, bo nie miałam siły dalej iść i zaczęłam się kiwać w przód i w tył
-Wiecie że was wszystkich kocham ? Każdy jest piękny na przykład taki Zayn ma śliczny uśmiech, Niall oczy, Lou figurę, Liam ma piękne wnętrze jest taki kochany, Harry jest cały Piękny, a Ang jest najpiękniejszą istotą na świecie, zawsze chciałam wyglądać tak jak ona- powiedziałam i schowałam twarz w dłonie dalej się kiwając
-wychodzę za mąż !- krzyknął Lou
-Ale Lou ty nie możesz wyjść za mąż ty możesz wyjść zaaa…  - powiedziała Ang i się chwile zastanowiła, chwilę po czym dodała –Ty w ogóle nie możesz wyjść musisz zostać !! Nie odchodź Lou bo 1D nie będzie miało sensu, bez pasków !- powiedziała rozpaczliwie. Nagle zobaczyliśmy, że nasz uczuciowy Niall siedzi i płacze. Podeszłam do niego chwiejnym krokiem
-Czemu płaczesz blond seksiaku ? –zapytałam , a chłopak spojrzał na mnie smutnymi oczami
-Bo pies mi zdechł!!- powiedział i zaniósł się płaczem w tedy podszedł do nas Zayn
-Niall idioto nie masz psa!- powiedział, a chłopak spojrzał na niego smutny
-Wiem, ale jak bym miał to coś czuję, że dziś by zdechł !- powiedział i zaniósł się płaczem. Przytuliłam go i położyłam się na blacie kuchennym
-Mój kot bardzo lubi naleśniki, ale zawsze ma po nich rozwolnienie- powiedział Zayn i się uśmiechnął
-Wiecie, że jak byłam mała miałam spięcie w inkubatorze – wypaliła Ang, leżąca na ziemi, a wszyscy zaczęli się śmiać
-A właśnie wracając do jedzenia zjadł bym coś- powiedział Niall wstając z krzesła barowego i podchodząc chwiejnym krokiem do Harrego i Li którzy pichcili coś przy kuchence
-Nialleśniki- wrzasną ,byłam wykończona do tego czułam jak alkohol krążył po moich żyłach i daje się we znaki, a świat wiruje. W moim brzuszku również Nie działo się najlepiej, więc jak najmocniej zamknęłam powieki, żeby powstrzymać napływ wymiotów. Nawet nie wiem kiedy zmorzył mnie sen. Co było dalej tego nie wiem, mam nadzieję, że jutro się dowiem.


Śpiąca Mi :)

Mi robiąca drinki ;)

Mi grająca w fifę :)

Tańcząca Ang :)

Pijąca Ang :)

Pijąca Mi :)

Ang i Mi :)


Mi i Niall :)

Mi i Niall x2 :)

CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!
***************************************************************************
Cześć wszystkim, sorry że nic tak długo nie dodawałam, ale nie mam za bardzo czasu na pisanie jakich kol wiek rozdziałów. Jak by co to mój Ask jak by ktoś miał jakieś pytanie. Wiem, że ten rozdział jest kijowy, ale starałam się jak tylko mogłam, ale przeszła mi trochę ochota jak zobaczyłam, że Harry jest z Tay, jakoś do siebie nie pasują i psują moje wizje związane z Mileną i Harrym. Przykro mi, ale będę dalej prowadziła tego bloga mimo wszystko. Żegnam i Pozdrawiam czytelników, tego jak że dennego bloga :)









piątek, 7 grudnia 2012

Rozdział 19


Rozdział 19

*Mi*
-Jak musimy- powiedziałam od niechcenia biorąc małą na ręce i siadając na fotel który stoi u niej w pokoju, na pufie obok usiadł Austin i przyglądał mi się uważnie smutnym wzrokiem, wiedziałam, że nie wie co ma powiedzieć  i jak zebrać słowa.
-Mi- zaczął, ale mu przerwałam
-Czy Ty się w ogóle zastanowiłeś jak to będzie?! Zastanowiłeś się, że jesteś moim bratem potrzebuję ciebie !- powiedziałam ze łzami w oczach
-Milena  Ja…- 
-Nie przerywaj mi teraz Austin.  Pomyślałeś o Tym jak ja się będę czuła kiedy zabierzesz od tak Amelie do siebie? Jak Ty się nią nawet porządnie nie potrafisz zaopiekować..- powiedziałam i wzięłam głęboki oddech, żeby dalej kontynuować swój monolog kierowany do brata.
- Jesteś jedyną osobą, która w tym domu wie co tak naprawdę czuje teraz. I chcesz mnie od tak zostawić z Tym samą ? Wiem teraz mi powiesz, że mam Harrego. Ale On nie wie co ja tak naprawdę czuję. Co przeżywam, najpierw mama teraz Ty chcesz mnie zostawić ? I jeszcze zabrać Małą?  Jesteś strasznym Egoistą. Myślisz tylko o własnym szczęściu Austin. Nawet nie zapytałeś mnie co o tym sądzę, tylko od razu podjęliście decyzje bez skonsultowania tego ze mną. – powiedziałam i pozwoliłam, żeby moje łzy spokojnie spłynęły po policzku.
-Milena, nigdy nie zostaniesz sama, Zawsze będę przy tobie możesz do mnie dzwonić o każdej porze dnia czy nocy, zawsze do ciebie przyjadę. Będę przy tobie kiedy będziesz tego potrzebowała. –
-Ale ja potrzebuje tego teraz! Rozumiesz?- powiedziałam prawie krzycząc
-Spokojnie bo Am usypia, Mała zawsze z Am będziecie moimi oczkami w głowie, ale zrozum, że ja też potrzebuje trochę prywatnego życia . Chce spędzić trochę wspólnego czasu z Mell. Zawsze będziesz mogła do nas przyjechać. Tak samo jak my będziemy przyjeżdżać do was . Nigdy was nie opuścimy. Nie pozbędziecie się nas tak łatwo. Więc nie płacz, bo nie ma powodu. A co do Am. – chciał dokończyć, ale mu nie pozwoliłam
-Przepraszam, Austin ale ja się boje. Boję się tego że się od siebie oddalimy. A Am- na chwilę zamilkłam i chwilę się zastanowiłam. –Może zwołajmy Harrego i Mell- powiedziałam, a ten skinął głową i wyszedł na chwilę z pokoju po nasze drugie połówki. Po chwili wrócili w trójkę. Harry usiadł na brzegu fotela, a Mell na kolanach Austina.
-Więc, chciałam, żebyście przyszli po to żeby porozmawiać na temat Amelii.  Więc postanowiłam, że Am na razie będzie mieszkała z Austinem i Mell. Do czasu kiedy nie skończę 18-stki. Wtedy bierzemy od was mała, oczywiście będzie przyjeżdżała do was co weekend, bądź wy będziecie po nią przyjeżdżać, będziecie ją zabierać kiedy będziecie chcieli, ale nie więcej niż dwa dni. Chyba, że będzie taka potrzeba , że więcej więc wtedy to chyba zrozumiałe.  Austin kiedy mała podrośnie będziesz jej wujkiem tak jak Mell ciocią. Będę starała się jej zastąpić matkę najlepiej jak potrafię. Wiem, że to będzie ciężkie więc liczę na waszą pomoc i wyrozumiałość, oczywiście Harry będzie zastępował jej ojca. Co wy na to? – spojrzałam na zgromadzonych w pokoju, wszyscy skinęli głowami, na znak że się zgadzają i uśmiechnęli się promiennie.
-Przepraszam was za ten incydent, ale nie mogłam pozbierać myśli. Cieszę się że was mam chodźcie niech was wyściskam- powiedziałam z uśmiechem
-Ale najpierw może odłożysz, Am która usnęła Ci na rączkach do łóżeczka? – zapytał Loczek
-Masz racje, kochanie – powiedziałam i uśmiechnęłam się promiennie do chłopaka. Odłożyłam małą do łóżeczka i wszyscy zrobiliśmy grupowego miśka. Wyszliśmy z pokoiku, żeby jej nie obudzić i rozeszliśmy się do siebie.
-Austin jeszcze raz przepraszam. Nie chciałam, żeby tak wyszło. Zachowałam się egoistycznie- powiedziałam ze skruchą w głosie trzymając chłopaka za nadgarstek . Chłopak złapał mnie za brodę tak żebym spojrzała mu w oczy.
-Nic się nie stało naprawdę, to ja przepraszam- powiedział i przytulił mnie bo doszliśmy do jego pokoju
-Słodkich snów mała- powiedział i wszedł do pokoju za Mell
-Słodkich snów Austin- powiedziałam pod nosem wspominając stare dobre czasy jak krzyczałam ze swojego pokoju do niego „Dobranoc Austin” a on mi nie odpowiadał krzyczałam o ton głośniej i tak co noc. To były czasy… Zamyśliłam się. Kiedy weszłam do pokoju zauważyłam, że Harrego nie ma, a światło w Łazieńce się świecie –pewnie bierze prysznic- pomyślałam i usiadłam na łóżku biorąc laptopa i włączając TT miałam mnóstwo zaproszeń na które nie miałam zamiaru odpowiadać zawsze byłam przeciwna temu, żeby dodawać kogoś kogo nie znam. Włączyłam jeden z portali plotkarskich a tam nagłówki „Jutro odbędzie się wywiad chłopców z 1D u Ellen” To ciekawe pomyślałam, Harry mi nic nie wspominał, że mają jakiś wywiad.
-O wilku mowa- powiedziałam kiedy chłopak wyszedł z pod prysznica z mokrą głową. Kropelki wody kapały bezwładnie na podłogę. Harry podszedł do mnie i położył się koło mnie, odłożyłam laptopa i oparłam głowę o ramie chłopaka
-Harry czemu mi nie powiedziałeś, że macie jutro jakiś wywiad ?- zapytałam podnosząc głowę
-Jutro ? Jaki wywiad?- popatrzył na mnie zdziwiony chłopak
-No jak to jaki no ten u Ellen - spojrzałam na niego zdziwiona, a chłopak zrobił wielkie oczy i uderzył z otwartej ręki w czoło
-No to fajnie bo myślałem, że to za tydzień we wtorek, a to już jutro czyli kochanie idziemy tam o 10 i nie wiem kiedy wrócimy- powiedział i mnie pocałował w głowę.
-Dobra ja idę się kąpać, a Ty spać, bo jutro nie wstaniesz – powiedziałam podnosząc się z łóżka. Wzięłam z łazienki wybrany komplet i poszłam pod prysznic. Wykąpałam się, nasmarowałam balsamem i dołączyłam do Hazzy. Po chwili odpłynęłam w krainę snów.
**
Rano obudziło mnie głośne pukanie do drzwi, otworzyłam leniwie oczy spojrzałam na zegarek była 7:20 -Kogo niesie o tej porze?!- powiedziałam sama do siebie odwróciłam się by zobaczyć czy Harry jeszcze śpi, a ten spał jak zabity, nie ruszały go krzyki i głośne uderzanie w nasze drzwi. Poszłam leniwie otworzyć drzwi a w nich stał Zayn i Lou. Otworzyłam im drzwi, a ci wyszczerzyli oczy i otworzyli buzie, ja kompletnie nie kontaktowałam.
-niezła piżamka- skomentował Lou i zmierzył mnie z góry do dołu.
-Niezłe ciałko- powiedział Zayn i przygryzł dolną wargę, a ja dopiero w tym momencie zorientowałam się o co im chodzi. Uderzyłam w ramie najpierw jednego a później drugiego
-Nie zapominacie się czasem ? Mam powiedzieć Perrie albo Eleanor ? – Zapytałam i spojrzałam na chłopaków, którzy się zmieszali
-Jak Mamy się nie patrzyć i nie zachwycać jak ty paradujesz w takiej piżamce, to twoja wina- powiedział Zayn i się zadziornie uśmiechnął
-Nie moja wina tylko mnie obudziliście, a właśnie wracając do tego to CO JEST TAK WAŻNE, ŻE BUDZICIE MNIE  O 7??!! – wykrzyczałam, a oni spojrzeli na siebie przerażeni
-Bo my po Harrego przyszliśmy na ten wywiad u Ellen.- powiedział Lou zmieszany
-Aaa no to trzeba było tak od razu zabierajcie go sobie. – powiedziałam i pokazałam gestem ręki, że mają wejść i go obudzić, chłopcy tak jak kazałam tak zrobili obudzili Harrego, który zaraz potem zaczął się przygotowywać, a ja  poszłam dalej spać. 

Płacząca Am na rączkach u Mi :)

Śpiąca Am :)

Mi i Austin ;)

Mi przy lapku :)


CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!
*************************************************************
Sorry, że tak długo ale mam ostry zapierdziel teraz jeszcze testy próbne więc nie mam czasu , ale staram się jak mogę. :* +przekroczyliśmy już prawie 1100 odwiedzin czyli jednak ktoś to czyta :)






niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział 18


Rozdział 18
*Mi*
Harry stał i mi się przyglądał, a ja zupełnie nie wiedziałam o co mu chodzi w pewnym momencie zaczął do mnie podchodzić z cwaniackim uśmieszkiem przygryzając dolną wargę
-Wyglądasz bosko!- powiedział i mnie pocałował a ja się zarumieniłam
-Dziękuję, ale nic nadzwyczajnego nie widzę- powiedziałam wymijając go . –Idziesz czy będziesz tu tak stał ? – zapytałam stojąc w progu drzwi
-Idę , idę – powiedział i dobiegł do mnie.
-O już jesteście- odezwała się Mell
-Tak przepraszam, że tak długo to jak bawimy się ? – zapytałam i położyłam się na leżaku koło Mell i Ang. My się opalałyśmy, chłopcy bawili się w basenie, kiedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę. – powiedziałam do reszty wstając z leżaka i narzucając na siebie zwiewną sukienkę, kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam przed nimi nie znaną mi do tond twarz starszej pani.
-Dzień dobry nazywam się Jennifer Adams jestem z opieki społecznej, przyszłam  porozmawiać z Panią i pani bratem na temat małej Amelii i sprawdzę czy dom w którym mieszka jest przystosowany do wychowania się małego dziecka.-  popatrzyłam na nią wielkimi oczami
-Dzień dobry proszę wejść- powiedziałam  i pokazałam ręką, żeby weszła w głąb domu
-Dziękuję – powiedziała miło kobieta i weszła do środka
-Napije się pani czegoś? – zapytałam kobiety, z którą właśnie weszłam do salonu.
-wody, poproszę.- powiedziała wyciągając jakieś papiery kobieta.
-dobrze, to proszę chwilę poczekać zaraz przyniosę wody i pójdę po brata i małą – powiedziałam kierując się w stronę kuchni. Wyciągnęłam szklankę nalałam do niej wody i zostawiłam na blacie idąc w stronę drzwi prowadzących na taras jak i na basen. Kiedy weszłam wszyscy siedzieli na leżakach i opalali dupy.
-Austin idź szybko na górę ubierz się i ogarnij pani z opieki społecznej przyszła w sprawie Am- Austin pobiegł czym prędzej na górę, a Mell za nim. Harry siedział dziwnym trafem ubrany w spodenki i koszulkę na krótki rękawek .
-Zostańcie tu  i postarajcie się nic nie na broić – powiedziałam i pojrzałam na chłopaków i Ang którzy patrzyli na mnie i udawali, że nie wiedzą o co chodzi i jacy to oni są święci.
-Liam mógł byś przypilnować te dzieciaki, żeby nic głupiego nie zrobili ? – zapytałam chłopaka a ten tylko twierdząco pokiwał głową.
-Dziękuję- powiedziałam z uśmiechem i weszłam tak szczerze wcale nie było mi do śmiechu, a jak coś pójdzie nie tak? Martwiłam się cholernie, że mogła mi zabrać małą. A właśnie Am ! Z tego wszystkiego zapomniałam zabrać ją z tarasu. Kiedy się odwróciłam z zamiarem pójścia po nią zobaczyłam, że Harry cały czas idzie za mną z małą na rączkach. Byłam tak pochłonięta myślami, że nawet nie zauważyłam kiedy tu wszedł. Wzięłam szklankę wody dla pani Adams i razem z Harrym i Am poszliśmy do salonu. Podałam wodę pani z opieki i uśmiechnęłam się najładniej jak potrafiłam.
-Dziękuję. – powiedziała kobieta i upiła łyk wody.
-Nie ma sprawy , zaraz zejdzie mój brat ze swoją dziewczyną- powiedziałam i usiadłam na kanapie. Harry w tym czasie wkładał małą Am do leżaczka. Kiedy siadał już koło mnie wygodnie z góry zeszli Austin i Mell
-Dzień dobry nazywam się Austin Sheey a to moja dziewczyna Mellody Lopez .- powiedział i oboje podali dłoń kobiecie poczym usiedli. Kobieta wyciągnęła jakieś papiery po czym zaczęła swój monolog.
-A więc pani Mileno i panie Austinie, jak wszystkim nam dobrze wiadomo pani Milenie brakuje jeszcze miesiąca do ukończenia pełnoletniości. Więc nie może pani jeszcze sprawować opieki nad dzieckiem. Dla tego na czas, ukończenia pani osiemnastych urodzin Amelią będzie musiał zająć się ktoś dorosły. – powiedziała i spojrzała na Austina
-Oczywiście, że zajmę się małą. Do czasu kiedy moja siostra skończy 18 lat i będzie mogła normalnie już ją wychowywać. – powiedział Austin i uśmiechnął się do kobiety.  Było mi trochę przykro bo wola mamy była taka, abym to ja wychowywała małą Am. Ale skoro tak każą przepisy to niech tak będzie.
-Dobrze, będzie pan musiał podpisać kilka papierów i pójdziemy obejrzeć dom, czy jest przystosowany, dla małego dziecka. – powiedziała i podała jakieś kartki Austinowi który zwinnie je podpisał. I oddał kobiecie obeszliśmy dom Pani Adams cały czas zapisywała coś w notesiku i bacznie oglądała dom, wydaje mi się, że nie jest najgorzej bo w każdym pomieszczeniu znajduje się jakiś leżaczek, albo takie rzeczy, które kupił mój tato przed przyjazdem Am. Pożegnaliśmy się z miłą panią i chłopaki z Mell poszli na taras, a ja z Am poszłam do kuchni zrobić jej butelkę.  I nalać wody do wanienki, żeby ją wykąpać bo było już po 21. Więc na nią najwyższa pora. Kiedy nalałam wody położyłam na chwilę małą do leżaczka, żeby wyciągnąć butelkę. Za ten czas jak będę ją Kompała to kasza akurat ostygnie. Kiedy już robiłam co miałam zrobić i wykąpałam małą . poszłam z nią do niej do pokoju, nakarmiłam i położyłam do łóżeczka włączając karuzelę. Mała jeszcze chwilę popatrzyła i odpłynęła w krainę snów. Jak najciszej wyszłam z pokoju, i zeszłam na dół zauważyłam że wszyscy siedzą w salonie i piją kakao. Usiadłam Harremu na kolana i wtuliłam się w niego. Zauważyłam, że Austin i Mell cały czas o czym rozmawiają. Po chwili zdecydowali powiedzieć i nam o czym rozmawiali.
-Ym możecie nas przez chwilę posłuchać ? – zabrał głos Austin. Spojrzeliśmy na nich i przyglądaliśmy im się uważnie.
-Więc ja i Mell się wyprowadzamy znaleźliśmy ładny domek z pięknym ogrodem . -  popatrzeliśmy na nich z otwartymi ustami  - no powiedzcie coś – zaczęła Mell.
-Ale jak to gdzie-  zapytała Ang.
-Noooo jakieś 1,5 h drogi z tond – powiedziała Mell z uśmiechem. No teraz to już mnie naprawdę zaszokowali . –A kiedy się wyprowadzacie ? – zapytał Niall
-No chcemy jak najszybciej, czyli jakoś pod koniec tego tygodnia- powiedział Austin ściskając mocno Mell.
-A co z Małą- zapytał w końcu Harry, bo ja nie byłam w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa, bo przerażała mnie myśl, że nie będzie już koło mnie mojego starszego brata, nie będę miała z kim rozmawiać po nocach .
-No mała pojedzie z nami – powiedzieli równocześnie uśmiechnięci. No teraz to mnie załamali wstałam z kolan Harrego i ruszyłam ku górze. Słyszałam, że ktoś za mną idzie ale nie interesowało mnie to za bardzo  . Weszłam do pokoju i zwinnie zamknęłam drzwi na klucz. I ruszyłam w stronę łóżka rzucając się na nie. Mimowolnie zaczęłam płakać, przytłaczała mnie już sama myśl, że się wyprowadzają, że pewnie teraz oddalimy się od siebie. Ale jak wspomnieli, że zabierają też Am to już mnie zabiło. Moją małą kruszynkę zabierają gdzieś półtorej godziny drogi stąd ?! Nie to nie może być prawda. W pewnym momencie z myśli wyrwało mnie walenie w drzwi i krzyki Harrego.
-Millena otwórz proszę ! Porozmawiajmy !- krzyczał przez drzwi
-Zostaw mnie samą Harry proszę…- powiedziałam błagalnym tonem. Ale na nic teraz zamiast krzyków Harolda słyszałam Austina
-Milena otwórz. Nie bądź dzieckiem – mówił Austin, a może miał racje ? Może zachowuję się jak rozpieszczony bachor ? Może jestem egoistką, nie pozwalając im na to, żeby byli szczęśliwi ? Takie myśli krążyły po mojej głowie.  W tym momencie usłyszałam płacz Am dobiegający z elektronicznej niani. Więc bez namysłu wyszłam z pokoju i wyminęłam wszystkich zebranych pod drzwiami i pognałam czym prędzej w stronę pokoju małej. Za mną pobiegł Austin. Nie zdążyłam zamknąć drzwi, bo On wlazł za mną zamykając drzwi na klucz.
-Porozmawiamy ? – zapytał błagalnym tonem.

Mi i Ang na leżakach :)

Harry z Am na basenie ;)

śpiąca Am :)

Mi po złej wiadomości :)

CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!
***************************************************************
Więc tak. Przepraszam, że nie pisałam nic tak długo, ale brak czasu robi swoje. Hmmm Cieszę się, że jest coraz więcej czytających te wypociny. Jeżeli ktoś chce, abym informowała go na bieżąco kiedy będą kolejne rozdziały, to podawać swoje G-G, bądź inne komunikatory społecznościowe w komentarzach. Jeżeli macie czas i chęci to dzielcie się Tym opowiadaniem z innymi, nie wiem znajomymi, które również interesują się 1D i wg. Osobiście nie podoba mi się ten rozdział, ale whatever :) Pa :*








wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział 17

Rozdział 17
*Harry* 
Kiedy dojechaliśmy do domu wziąłem na ręce Am, wyciągnąłem wózek z auta i ją do niego włożyłem, wyciągnąłem zakupy. Kiedy weszliśmy do domu z Mi od razu rzucili się na nas Lou, Niall i Ang. 
-Kupiliście żarcie ?!- przekrzykiwał się Niall i Ang. 
-Tak kupiliśmy- odpowiedziała Mi ze spokojem i uśmiechem na twarzy 
-A Marchewki?! Macie marchewki?! Powiedzcie proszę, że macie marchewki!!- darł się Lou
-Tak Loui's mamy marchewki...- odpowiedziałem mu i spojrzałem na zadowoloną twarz chłopaka 
-Jest !!-krzyknął 
-Ale nie dla Ciebie ! Marchewkowy! Tylko dla Am !- powiedziałem i wystawiłem mu język, Mi wyminęła mnie w drzwiach i powędrowała za Ang i Niallem , którzy wyrwali nam reklamówki z zakupami i popędzili do kuchni. 
-Lou zajmiesz się chwile Am?- zapytałem, bo byłem strasznie głodny Milena też je, a samej jej nie zostawię. 
-Jasne nie ma sprawy ! - powiedział i zaczął wyciągać ją z wózka - chodź do wujka Lou ! - powiedział trzymając ją na rękach -A tak w ogóle to skąd mamy taki ładny wózek ? - zapytał i zaczął go oglądać 
-Kupiliśmy przed chwilą go z Mileną i proszę Cie uważaj na nią ! - Powiedziałem ten mi tylko przytaknął i poszedł na kanapę przed TV. Poszedłem do kuchni gdzie wszyscy pałaszowali swoje śniadanie. 
-Dzień dobry i smacznego - powiedziałem, a Oni mi podziękowali zauważyłem, że Milena coś pichci, więc zaszedłem ją od tyłu i objąłem w pasie 
-Co tak ślicznie pachnie? I czy też dostanę?- zapytałem lekko muskając płatek jej ucha
-Jajecznica kochanie, a co rączki Ci do dupki przyrosły i sam nie możesz sobie zrobić? - Zapytała i odwracając się w moją stronę i wystawiła mi język. -Podaj dwa talerze- powiedziała i jak rozkazała tak zrobiłem 
-A ja?!- zaczął drzeć się Niall 
-Harry podaj mi jeszcze jeden talerz, dla naszego żarłoka - powiedziała i posłała mu szczery uśmiech. Kiedy zjedliśmy Milena z Niallem zaczęli sprzątać, a ja poszedłem do Lou po Am i na górę. 
-Dzięki stary- powiedziałem i poklepałem go po plecach. 
-Nie ma sprawy. Co dziś robicie? - zapytał ciekawski 
-Hmmm na razie idziemy odpocząć , a później nie wiem. - powiedziałem i się uśmiechnąłem 
-A bo jak by co my będziemy na basenie wszyscy więc jak coś to wpadajcie ! - powiedział 
-Spoko- powiedziałem i ruszyłem ku górze. Kiedy wszedłem do pokoju Mi włożyłem małą do kołyski, a sam odpaliłem swojego laptopa siadając na łóżku wszedłem jeszcze na Twittera i dodałem post :,,Za chwilę Twitcam z MilenaSheey@ Zapraszamy wszystkich xx" do tego dodałem jeszcze jej zdjęcie. i w tym momencie weszła Mi do pokoju i usiadła koło mnie
-co tu broisz ?- zapytała i dała mi buziaka w policzek 
-a nic dodawałem post, że zaraz zrobimy transmisje. To jak gotowa? - zapytałem i objąłem ją ramieniem
-Harry boje się trochę, a i obiecaj mi, że jeżeli jakieś jedno wyzwisko poleci w moją stronę to, to wyłączamy...- powiedziała z lekkim przerażeniem w głosie. 
-Obiecuje- powiedziałem i pocałowałem Ją w policzek. Włączyłem Twitcam'a i się zaczeło 

- cześć ! - powiedziałem do osób które nas oglądały zauważyłem, że Milena nic się nie odezwała więc lekko ją szturchnąłem 
-Hej- powiedziała dziewczyna niepewnie machając do kamerki 
,,Kim jest Twoja wybranka, może nam ją przedstawisz?"
,, Jesteś bardzo ładna ! :) xoxo" 
,, Wydajesz się być miłą osobą;]" 
,, Ile już ze sobą jesteście ?" 
-Może zrobimy tak. Zagramy w pytania. Najpierw do mnie 5 pytań na temat Mileny, a Później 5 pytań do niej związanych ze mną- powiedziałem i spojrzałem na dziewczynę która czuła się już pewniej i uśmiechała się cały czas 
-No to zaczynajmy, najpierw Ty odpowiadasz na mój temat zobaczymy ile rzeczy uda Ci się dobrze powiedzieć.- Powiedziała przez śmiech
,,1. Ile ze sobą już jesteście ? :)" 
,,2. Za co Kochasz Milenę xoxo? " 
,,3. Jak się poznaliście? " 
,, 4. Pocałujecie się?"
,,5. A co z Twoim bromance Harry xoxo?" 
- Więc tak Hmmm pierwsze pytanie ymmm jesteśmy ze sobą już drugi tydzień. drugie o matko dużo by mówić...- 
-,, No mów !! Chcemy wiedzieć dlaczego Ona, oczywiście w dobrym sensie :)" 
-Jest wspaniałą osobą, która codziennie zaskakuje mnie na nowo, dla której warto żyć, Jest głupkowata i kochana, ma dobre serduszko, śliczne oczy, jest opiekuńcza, czasem daje mi popalić, zawsze mi doradza gdy jest taka potrzeba, jest ze mną w każdej chwili i przede wszystkim, ślicznie wygląda w bieliźnie !- Powiedziałem i wyszczerzyłem kły 
-Harry, ale to mogłeś zachować dla siebie Baranie ! - powiedziała i lekko uderzyła mnie w głowę 
-I dobra i foch i się obrażam O! - powiedziałem i się obróciłem do niej plecami -Ja tu o tobie tak ładnie mówię, a Ty co?! Tak mi się odwdzięczasz ? Zobaczymy w nocy ! Nie dam Ci spać Małpo ! - powiedziałem i odwróciłem się do niej przodem, a Ona mnie pocałowała 
-Oj dziękuję, skarbie, że o  Mnie tak ładnie mówisz - powiedziała i się uśmiechnęła
,,O jak słodko !! :* Kocham Was !!" 
-Hah, może dokończę odpowiadanie na pytania ? Hmmm właściwie to poznaliśmy się dzięki Danielle . Eleanor i Perrie. Hah pamiętam to jak dziś kiedy tylko ją zobaczyłem od razu wiedziałem, że Ona musi być moja, ale jak zobaczyłem jak przystawia się do niej Austin jej brat, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziałem. tzn no opiekuńczy był co do jej osoby, jak to starszy brat. Wtedy sobie postanowiłem, że będę o nią walczył! Było w niej to coś co ciągnęło mnie do niej od samego początku i jak się później okazało, Austin to jej brat więc się o nic nie martwiłem. Tylko o to jak jej to powiedzieć, że się w niej zakochałem po uszy . - powiedziałem i spojrzałem na Mi która się zaśmiała 
-No takiego Hita to tylko Ty mogłeś wymyślić, że Austin to mój chłopak haha- Powiedziała i mnie pocałowała. 
-czwarte mamy już z głowy. To teraz piąte. Moje bromance wciąż kwitnie mój Kochany Louis właśnie topi się w basenie więc mam czas wolny - powiedziałem i się zaśmiałem 
-To teraz zestaw pytań do Mnie proszę - Powiedziała i słodko się uśmiechnęła 
,,1. Za co Ty kochasz Harrego ? :)" 
,,2. Co pomyślałaś jak pierwszy raz zobaczyłaś go na żywo ? "
,,3. Co to za dziecko z którym można Cie często zobaczyć ? " 
,,4. Już Cie uwielbiam jesteś śliczna <3! " 
,,5. Gdzie się obecnie znajdujecie ?" 
-Więc kocham tego przygłupa za całokształt , za to że teraz w najtrudniejszych dla mnie chwilach on był i wiem, że zawsze będzie. Za ten jego słodki ryj, za te jego loczki, za to że jest nie ogarnięty, ma cholernie głupie pomysły i tęgie rozkminy. Tak właśnie za to Cie kocham Głupku - Powiedziała i dała mi buziaka w policzek 
-Kontynuując ym co do drugiego pytania haha. To jak tylko wszedł do domu i zobaczyłam go to pomyślałam Mmm fajna dupa ! Nie powiem, że nie ! - powiedziała i przeczesała moje włosy palcami 
-Ymm...eee...eh...- zauważyłem, że ciężki jest dla niej ten temat więc spojrzałem na nią i bez głośnie zapytałem czy powiedzieć Ona kiwnęła głową na znak, że sie zgadza więc zacząłem mówić. 
-Ymm... To jest dla Mileny bardzo drażliwy temat i odpowiem wam na to pytanie tylko raz pod jednym warunkiem, który podam na samym końcu . -powiedziałem 
,, nie ma sprawy!" 
,, Milena przepraszam, że poruszyłam ten temat!:(" 
-To nie jest wasza wina. A więc wracając do tematu. Dokładnie 2 tygodnie temu mama Mileny zginęła w wypadku samochodowym kiedy Ona i jej brat Austin byli tutaj u swojego taty na wakacjach, a mała Am była tam. Przed śmiercią mama Mileny powiedziała jej, że chce aby Milena zastąpiła jej matkę i traktowała ją jak własną córkę. I tu się zaczyna mój warunek . Obiecajcie mi, że nie będziecie dokuczać Milenie ani nic za to co teraz powiem , bo sam jej to zaproponowałem. Więc Oboje z Mileną będziemy traktować Amelie jak własną córkę. Więc obiecajcie mi, że będziecie nam w tym pomagać - Powiedziałem i spojrzałem na Milenę której kilka samotnych łez spłynęło po policzku. Lekko musnąłem jej wargi i złapałem za rękę nie puszczając jej . 
,,To piękne co robicie !" 
,, Obiecujemy !!" 
,, Pokażcie nam małą !" 
,, Milena nie płacz będziemy was wspierać, jak Tylko możemy <3"
-Dziękuję wam bardzo za wsparcie. I już wiecie za co Go kocham . - Powiedziała i się lekko uśmiechnęła, a ja wstałem po Am. 
-wracając do pytań to dziękuję, ale nie uważam tak, że jestem śliczna... -powiedziała 
-Jesteś moją śliczną księżniczką !-  spojrzała na mnie i się zarumieniła Ja już z małą Am na rękach usiadłem koło niej i dałem jej buziaka w policzek. 
-A co do tego gdzie się właśnie znajdujemy to jesteśmy u mnie w domu. U mnie w pokoju, który aktualnie dzielę z Harrym, bo po całym pokoju są porozwalane jego rzeczy. No i po części z małą, która ma swój pokój, ale większość czasu spędza u nas lub u któregoś z lokatorów. - Powiedziała i cmoknęła Am w główkę.
,, Jaka Ona jest śliczna ! " 
,, Podobna do Ciebie Mi! " 
,,Jakie cudowne bobo ! " 
,, Od dziś to będzie Baby Am<3 xoxo!"
W Tym momencie do pokoju wparowała Ang z Lou. 
-O co robicie ?! Ty Lou patrz to Twitcam ! -
-Czemu nie wołaliście ?! - powiedzieli i władowali nam się na łóżko 
-po 1. jesteście mokrzy. po 2. po co tu wleźliście ? po 3. tu się puka. po 4 już kończymy, a po piąte do fanów ta oto ów blondynka, która władowała nam się dupą razem z Lou do łóżka to Ang. i nie Lou nie zdradza Elki z Ang to tylko przyjaźń !- powiedziałem przez śmiech 
-A bo my tak właściwie przyszliśmy po was, żebyście przyszli na basen. Bo Liam nam kazał !... -  zaczął tłumaczyć się Lou . 
-Dobra nie tłumacz się marchewkowy- Powiedziała i wystawiła mu język 
-Dobra moi drodzy my kończymy. Do zobaczenia pa ! -  powiedziałem machając i wysyłając buziaki, Lou i Ang też machali, a Mi trzymając w rękach rączki Am machała. Kiedy już wyłączyliśmy TC. Lou i Ang zeszła na dół, a Milena siedziała przy szafce i zastanawiała sie jaki strój ubrać, więc jej pomogłem i wybrałem ten.Kiedy wzięła wszystko weszła do łazienki zostawiła mnie samą z Am i w tedy do pokoju weszła Mell z pytaniem co My tak długo robimy. Wytłumaczyłem jej wszystko i poprosiłem, żeby wzięła Am, bo muszę wziąć od niej z pokoiku leżak, żebyśmy mogli w nim położyć Am. Wyniosłem leżaczek na taras gdzie byli wszyscy włożyliśmy tam Am, która prawie spała. i poszedłem po Mi. Kiedy wszedłem na górę osłupiałem . 
zdj Mi. Które dodał Harry :)

Milena przed lapkiem :)

Milena i Am przed TC :)

CZYTASZ-KOMENTUJESZ !! 
*********************************************
Sorry, że nic nie pisałam, ale nie miałam czasu. Tak w ogóle to ja się zastanawiam, czy jest sens prowadzić to opowiadanie, skoro nikt go nie czyta... 




sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 16

Rozdział 16 

*Mi*
Obudziłam się rano, spojrzałam na godzinę była 08:15. Odwróciłam się na drugi bok i ujrzałam słodko śpiącego Harrego. Dałam mu buziaka w policzek i zwinnie wyślizgnęłam się z łóżka w celu zjedzenia jakiegoś śniadania. Ale jeszcze przed tym poszłam zobaczyć co u Am. Już nie spała więc przewinęłam ją, po czym wzięłam ją i poszłam na dół do kuchni wsadziłam ją do huśtawki, która stała w kuchni i sama poszłam sprawdzić co jest w lodówce, ale kiedy ją otworzyłam nic nie zobaczyłam oprócz światełka. No tak Niall u nas jest pomyślałam. 
-No nic musimy jechać do sklepu, moja mała księżniczko- powiedziałam do małej Am wyciągając ją z huśtawki i kierując sie w stronę mojego pokoju. Kiedy weszłam Harry nadal spał włożyłam małą do kołyski i zaczęłam przygotowywać sobie jakieś, rzeczy do ubrania. Stwierdziłam, że nie będę się stroiła skoro jadę tylko do TESCO. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam poranną toaletę wiedziałam, że tam czeka na mnie Am i że przed wyjściem muszę ją nakarmić. Więc jak najszybciej nasmarowałam się balsamem kakaowym, ubrałam się w wybrany zestaw i wyszłam z łazienki, ale kiedy wyszłam w pokoju nie było ani Am, ani Harrego. więc zeszłam w poszukiwaniu moich zgub na dół i jak sie okazało Hazza siedział i karmił małą Am. 
-Cześć - powiedziałam na wejściu 
-O hej nie zauważyłem Cie - powiedział i się uśmiechnął podeszłam i dałam mu buziaka w policzek
 -To co mamy dziś w planach - powiedział zerkając na mnie 
-Właśnie miałam zamiar jechać do TESCO- powiedziałam i się uśmiechnęłam 
-To weź małą pójdę wziąć szybki prysznic i pojadę z wami, co Ty na to ? - powiedział i dał mi Amelię
-Jasne nie ma sprawy- powiedziałam i również kierowałam się ku górze w celu przebrania małej . Kiedy przebrałam małą . Zeszłam na dół z nadzieją, że będzie tam już na nas czekał Harry i się nie myliłam siedział i dopijał poranną kawę. 
-Jedziemy ?- zapytałam a On wstał i skierował się ku drzwiom z Am na rękach ruszyłam za nim w stronę garażu gdzie stało auto Harrego Otworzyłam tylne siedzenie w celu włożenia Amelii na fotelik , w który Harry zainwestował nawet nie wiem kiedy, ale to było bardzo słodkie jak w końcu pozapinałam małą sama usiadłam na siedzeniu pasażera, a Harry siedział za kierownicą. 
-Coś jeszcze wyposażyłeś w akcesoria dla niemowląt? - zapytałam z rozbawieniem w głosie 
-Nie śmiej się chce być dobrym ojcem i rozpieszczać naszą córkę. I tak dużo takich rzeczy nakupowałem, które są u nas w domu specjalnie dla malej jak by coś - powiedział i się zasmucił 
-Oj Kochanie, będziesz idealnym tatą i bez tych wszystkich rzeczy- powiedziałam i pocałowałam go w policzek. 
-Kur..- powiedziałam przypominając sobie o pewnym bardzo ważnym fakcie 
-co jest ?- Zapytał Harry . 
-Nie mamy wózka dla małej, żadnego rozumiesz?!- powiedziałam bo zdawałam sobie z tego sprawę, że będziemy musieli ją tachać. 
-To najpierw pojedziemy do sklepu dla dzieci i kupimy jakiś wózek- powiedział i zaczął kierować się ku sklepowi dziecięcemu 
-Ale Harry ja nie mam dziś na tyle pieniędzy, żeby kupić jej wózek. A Ty też nie możesz wszystkiego kupować. - powiedziałam i spuściłam głowę 
-Kochanie, ale to dla mnie przyjemność!- powiedział i mnie pocałował - I nie zaprzeczaj, a do sklepu weźmiemy ją w specjalnym nosidełku, które mam po Lux córce naszej stylistki - powiedział i się uśmiechnął 
-No dobrze, ale żeby to było ostatni raz- powiedziałam i wysiadłam z auta, które aktualnie stało przed sklepem dla dzieci. Harry wziął małą Am do nosidełka i trzymając się za rękę weszliśmy do sklepu w poszukiwaniu wózka. Wybór był przeogromny więc po wielu kłótniach i naradach wspólnie wybraliśmy taki o to model. Od razu wpakowaliśmy do niego Am Harry zapłacił i wyszliśmy ze sklepu kierując się ku TESCO. Weszliśmy do sklepu ładując wszystko co wpadnie nam w ręce, gdyż oboje wiedzieliśmy ile Niall i Ang potrafią pochłonąć jedzenia załadowaliśmy 2 koszyki po same brzegi. Kiedy staliśmy już przy kasie przypomniałam sobie, że zapomnieliśmy Herbatek dla Am wiec jak najszybciej skierowałam się w stronę działu dziecięcego, kiedy wzięłam to po co poszłam na stoisku z gazetami zauważyłam na okładce jednej z gazet zdjęcie moje, Harrego i Am którą niesie na rękach, wzięłam gazetę w rękę i poszłam do kasy. Gdy już zapłaciliśmy za wszystko poszliśmy do samochodu gdzie zaczęliśmy pakować wszystko na siłę. i jakoś daliśmy radę, wzięłam Am i posadziłam do fotelika po czym sama wsiadłam do samochodu zapinając pas. Wzięłam gazetę, którą przed chwilą kupiłam i zobaczyłam tytuł "Nowa miłość Harrego Stylesa czy kolejna zabawka?" Otworzyłam ją na podanej stronie i zaczęłam czytać : ,, Wiemy kim jest dziewczyna z którą widzieliśmy wczoraj Harrego Stylesa wychodzącego za rękę i z dzieckiem na lotnisku. Jest to Córka jednego z najlepszych prawników w całym Londynie jest to niejaka Milena Sheey wraz z dzieckiem, które należy (chyba) do niej, Bratem Austinem Sheey, Angeliką Pentium i Mellody Lopez przyjechali tu do ojca Mileny i Austina i aktualnie tu mieszkają gdyż matka Mileny kilka dni temu zginęła w wypadku. Ciekawe jak długo nasze gołąbeczki będą razem. Czy Harry znudzi się nową zabawką i znajdzie nową, czy też to jego nowa miłość?. A może to Ona go wykorzysta tylko po to, żeby zapewnić dobry byt swojemu dziecku? Odpowiedzi jeszcze nie znamy, ale mamy nadzieję, że za niedługo się tego dowiemy. Dziewczyny polujcie na Nialla bo już tylko On z całego zespołu 1D został sam." Przeczytałam  i zaczęłam zastanawiać się czy to prawda, czy naprawdę jestem tylko kolejną zabawką Harrego . Loczek widząc moją minę zjechał na bok wziął ode mnie gazetę i przeczytał artykuł. Wysiadł z auta obszedł je po czym otworzył drzwi z mojej strony , podniósł mój pod brudek tak abym spojrzała mu w oczy i powiedział 
-Nawet nie waż się tak myśleć, że jesteś moją "Zabawką" jesteś osobą która naprawdę Kocham i której nie zostawię nigdy ! Jesteś razem z Am całym moim światem! w Tych gazetach piszą brednie tylko po to, żeby się dobrze sprzedawały ! - powiedział i mnie pocałował 
-Obiecaj mi , że mnie nigdy nie zostawisz, i nie zdradzisz - powiedziałam stanowczo 
-Obiecuję !- powiedział i mnie pocałował 
-Kocham Cie Harry- powiedziałam i przytuliłam się do niego najmocniej jak potrafiłam 
- Ja Ciebie też Milenko- powiedział i pocałował mnie w czubek głowy - Mam pomysł ! Może zrobimy dziś Titcama, żeby pokazać moim fanką jak jest naprawdę ?- zapytał z iskierką w oku
-No nie wiem czy to dobry pomysł, a jeżeli mnie nie zaakceptują? Harry boję się- powiedziałam i spuściłam głowę 
-Jeżeli kochają mnie to Ciebie też muszą zaakceptować, tak jak zaakceptowały Eleanor, Perrie czy Danielle . Nie pozwól się prosić- powiedział i zrobił oczy kota ze shreka
-No dobra, ale jeżeli zaczną mnie obrażać to wyłączamy to?- powiedziałam stanowczo 
-Nie ma sprawy kochanie- pocałował mnie i poszedł na swoje miejsce i ruszyliśmy do domu. 
Mi w aucie ;)

Am w aucie :)


CZYTASZ - KOMENTUJESZ !! 
******************************************
Cześć, sorry że taki ujowy, ale nic innego nie mogłam wymyślić. Jestem zmęczona, ale coś starałam się wymodzić , jak coś jest nie tak to piszcie i usunę :) 

czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział 15

Rozdział 15
*Mi*
wyszliśmy z samolotu całe lotnisko było przepełnione paparazzi i fanami 1D. Harry zauważył, że nie najlepiej się czuję więc wziął ode mnie Am i złapał mnie za rękę kierując się ku wyjściu, bym mogła zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Kiedy wychodziliśmy nie obyło się bez głupich komentarzy typu "Kim jesteś?!", "Odwal się od mojego Hazzy, i zabieraj tego bachora!". Zrobiło mi się przykro, ale co mogę poradzić?. Kiedy wyszliśmy przed lotniskiem czekały na nas dwa vany. Wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy do mojego domu, kiedy dotarliśmy było już koło 18. Zaproponowałyśmy z dziewczynami, chłopcom żeby weszli na herbatę i ciacho. Oczywiście jako pierwszy zgodził się Niall, wysiedliśmy Austin poszedł otworzyć dom . Kiedy weszliśmy, okazało się że jest całkowicie pusty. Nie było żywej duszy, a tato obiecał że będzie...Znowu obiecanki cacanki... Nagle usłyszałam krzyki Austina z kuchni więc poszłam tam jak najszybciej 
-Słuchajcie znalazłem karteczkę od Ojca ,, Przepraszam was dzieciaki. Wiem, że wam obiecałem, że teraz kiedy najbardziej tego potrzebujecie będę przy was. Przykro mi, że nigdy nie mogę dotrzymać słowa. Ale taka praca. Jak wrócę to porozmawiamy. Będę za tydzień. Kocham was Tato. Ps. Pokój Amelii jest na przeciwko pokoju Mileny + Mi. do twojego pokoju kazałem wstawić małą kołyskę tak jak prosiłaś." - Przeczytał i odłożył kartkę na blat. Świetnie, pomyślałam nie dość że go teraz potrzebuję to on ma to w dupie. Zajebiście po prostu. Wzięłam od Mell Amelię i poszłam z nią do wyznaczonego przez ojca pokoju. Szczerze nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, ale jak się okazało pokój był śliczny. Wzięłam małą na kolana i usiadłam na krzesło bujane, które również znajdowało się w jej pokoju. Delikatnie się bujając patrzyłam na małą i myślałam nad życiem kiedy usłyszałam ciche pukanie do drzwi 
-Proszę - powiedziałam 
-Mogę?- zobaczyłam Harrego który spoglądał raz na mnie raz na Am 
-Jasne, ale najpierw mam do Ciebie przeogromną prośbę- powiedziałam i spojrzałam na niego wzrokiem kota ze shrek'a 
-Jaką?- Zapytał
-Poszedł byś do Austina i powiedział, żeby zrobił butelkę dla Am i mi ją przyniósł ? - Powiedziałam spoglądając na niego i nie przestając się huśtać.
-Nie ma sprawy- powiedział i wyszedł z pokoiku. Am zaczęła mi usypiać i zaczęłam zastanawiać się gdzie jest Loczek z butlą dla małej... I jak on chce zastąpić jej ojca?!... Zaczęłam się zastanawiać kiedy ktoś wszedł do pokoju. To był Harry. 
-Przepraszam, że tak długo, ale Austin mnie uczył jak to się robi, tak żebym wiedział na przyszłość- powiedział i słodko się uśmiechnął podając mi butelkę. Zaczęłam karmić małą, a ta zaczęła przysypiać. Kiedy zjadła już całą zawartość butelki położyłam ją do łóżeczka, wzięłam tylko elektroniczną nianię i poszłam do siebie wziąć kąpiel i przebrać się w piżamkę. I zobaczyć co robi reszta ferajny. Kiedy weszłam do siebie do pokoju ujrzałam koło łóżka śliczną kołyskę. Przyszykowałam sobie piżamkę i poszłam nalać sobie wody do wanny. Weszłam po samą brodę do wody, siedziałam rozkoszując chwilą relaksu, którą przerwało mi walenie w drzwi. 
-Milena otwieraj ! Bo się zleję ! - Darł się w niebo głosy 
-Harry na dole też masz łazienkę !- Odpowiedziałam chłopakowi, który natrętnie próbował wedrzeć się do mnie. 
-Ale skoro mam dzielić kiedyś z Tobą dom to musisz się przyzwyczaić do moich dziwnych zachowań. Typu, że będę korzystał tylko i wyłącznie z łazienki, która jest mi przeznaczona- powiedział i próbował otworzyć drzwi 
-Kochanie,  a kto powiedział że moja łazienka jest Tobie przeznaczona? - zapytałam z irytacją w głosie
- Ja bo popatrz skoro to twoja łazienka to i również moja i się nie sprzeczaj- I w tym momencie zauważyłam, że Harry dostał się do mojej łazienki. Popatrzyłam na niego złowrogim spojrzeniem, a Ten sie cwaniacko uśmiechnął. 
-Ślicznie wyglądasz- powiedział i zaczął się szykować do załatwienia swojej potrzeby fizjologicznej
-Harry poczekaj, aż się ubiorę i opuszczę łazienkę ! - Zaczęłam się drzeć, on przygryzł dolną wargę usiadł na kancie wanny i lekko musnął moje wargi. 
-Harry Kochanie mógł byś podać mi ręcznik ?- zapytałam słodko się uśmiechając 
-Ależ oczywiście, skarbie- powiedział podając mi rzecz o którą prosiłam. 
-Odwróć się- rozkazałam, a on posłusznie wykonał to o co prosiłam. kiedy się już wytarłam spostrzegłam, że nie wzięłam piżamy z pokoju. Kiedy chciałam już wyjść z łazienki owinięta samym ręcznikiem usłyszałam, że ktoś na bezczelnego bez pukania włazi do pokoju i był to Lou szukający Harrego 
-Kurwa...- powiedziałam przez zęby 
-Stało się coś ? - Zapytał Harry cwaniacko się uśmiechając i mierząc mnie wzrokiem . Podeszłam do niego pewnym krokiem i przytulając się do niego wymruczałam mu 
-Kochanie jeżeli nie przyniesiesz mi w tej chwili piżamy to śpisz na kanapie w salonie- Powiedziałam lekko muskając płatek jego ucha. Ten spojrzał na mnie 
-A mogę sam ci ją wybrać? - Zapytał spoglądając na mnie
-Możesz, ale się pośpiesz- powiedziałam i pocałowałam go na odchodne. Kiedy Harry wyszedł nasmarowałam się balsamem czekoladowym i usiadłam na brzegu wanny podsłuchując rozmowę Harrego z Lou 
-Stary szukałem Cie co Ty robiłeś tyle czasu?- Zapytał Lou
- Rozmawiałem z Mileną - Powiedział dumnie Loczek
-To Ona tam jest?- Powiedział Lou i próbował wejść do łazienki, ale Hazza chyba mu nie pozwolił
-Dobra idź na dół zaraz zejdziemy- powiedział Loczek zwinnie wchodząc do Łazienki i zamykając drzwi. 
-Proszę- powiedział uśmiechając się i podając mi wybrany przez niego komplet 
-Harry odwróć się- powiedziałam kiedy zauważyłam, że Loczek przygląda się temu co robię. 
-Ale czemu, przecież i tak kiedyś cie zobaczę nagą więc co za różnica, Jak masz być moją żoną to nie masz się czego wstydzić.- powiedział i się uśmiechnął 
-Czy Ty powiedziałeś "jak masz być moją żoną"- zacytowałam jego słowa ze zdziwieniem 
-No, a co Ty myślałaś? Kiedyś będziemy mieli własny piękny dom , gromadkę dzieci i w ogóle- powiedział szczerząc się jak głupi do sera. 
-No dobra to rób co chcesz.- powiedziałam z obojętnością w głosie. Kiedy się przebierałam w ,,piżamę" zauważyłam, że Harry przygląda mi się z błyskiem w oku. 
-I co się tak patrzysz?- zapytałam zastanawiając sie o co mu chodzi
- Podziwiam jaką mam piękną dziewczynę- skomentował i dał mi całusa. Kiedy chciałam już wychodzić zauważyłam, że Harry idzie za mną więc się zatrzymałam. 
-Kochanie z tego co wiem, to bardzo chciałeś skorzystać z toalety- powiedziałam i zmierzyłam go wzrokiem
-No wiem, ale mi się odechciało - skłamał 
-skoro tak mówisz- powiedziałam i wyszłam z toalety. Wzięłam jeszcze tylko telefon i wyszłam z pokoju kierując się ku salonowi gdzie dobiegały śmiechy. Kiedy weszłam do salonu zauważyłam, że wszyscy oglądają jakiś film więc postanowiłam się dosiąść. po jakichś 30 min filmu zaczęłam robić się senna więc postanowiłam pójść się położyć. 
-Nie wiem jak wy, ale ja idę spać.- powiedziałam kierując się ku górze 
-To Ja pójdę z Tobą!- krzyczał Loczek
-No skoro musisz- powiedziałam już prawie będąc na górze w koło drzwi swojego pokoju 
-Nie muszę, tylko chcę- powiedział przytulając mnie od tyłu. Weszliśmy do mojego pokoju i położyliśmy się na łóżko. Prawie usypiałam kiedy Harry zaczął całować mnie po szyi zjeżdżając coraz niżej.
-Harry przepraszam, ale nie jestem na to gotowa - powiedziałam i odwróciłam się do niego tyłem
-Nic się nie stało, rozumiem - Powiedział całując mnie w policzek i obejmując ręką w pasie
-Dobranoc Harry- powiedziałam prawie usypiając 
-Słodkich snów Kochanie- powiedział i po tych słowach odpłynęłam w objęcia morfeusza. 

Jedząca Amelka. :)

Kąpiel Mileny :)


CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!
****************************************************************
udało dodać mi się dziś rozdział mam nadzieję , że się spodoba. wiem, że jest o kant dupy rozbić, ale nic innego nie byłam w stanie wymyślić. Martwię się jutrem gdyż jutro wystawiamy prewencję. Tak więc trzymajcie za nas kciuki . A teraz dwie piosenki chłopaków, które wpadły mi w ucho. 



środa, 14 listopada 2012

Rozdział 14

Rozdział 14
*z perspektywy Harrego*
Zgodziła się ! Nie mogę uwierzyć, że naprawdę się zgodziła. Nigdy bym nie pomyślał, że zostanę ojcem w tak młodym wieku, zawsze uważałem, że najpierw trzeba się wybawić, a dopiero później zakładać rodzinę, ale jak widać, moje przypuszczenia się nie sprawdziły. Jeszcze miesiąc temu jak ktoś by mi powiedział, że zostanę ojcem i to jeszcze nie swojego dziecka wyśmiał bym go w twarz, ale poznałem Milenę, ona jest niezwykła, po mimo swojego młodego wieku podjęła się wyzwania i wychowa Amelię. Kocham Milenę i chcę jej w tym pomóc jak tylko potrafię, wiem że znamy się zaledwie dwa tygodnie, ale ta dziewczyna zmieniła całkowicie moje życie. Jest całym moim światem, to dla niej budzę się rano i wiem, że mam dla kogo żyć. Kocham ją za styl bycia, za jej uśmiech, oczy i ogólnie za całokształt . Z zamyśleń wyrwał mnie głos Liama 
-Harry zbieraj dziewczyny i jedziemy, bo przez was nie zdążymy na samolot- zobaczyłem, że Milena przysnęła, a Am leży i bawi się rączkami. Postanowiłem jej nie budzić więc najpierw wziąłem małą na rączki i zaniosłem na dół dając ją Liamowi 
-Tylko ją dobrze przypnij! nie chcę, żeby coś jej się stało, przez twoją nie uwagę, a i ja jadę z Mi, Am, Niallem a Ty pojedziesz z Ang, Mell i Austinem- rozkazałem, a ten tylko skinął głową i zabrał Am pakując ją do auta. Wróciłem na górę po Mi i zwinnym ruchem wziąłem ją na ręce zanosząc do samochodu. posadziłem ją koło Am , a Niall usiadł ze mną do przodu, postanowiłem go wypytać w kilku sprawach na temat Ang . 
*z perspektywy Mi*
Kiedy się obudziłam zobaczyłam, że nie jestem w łóżku gdzie zasnęłam, ale w samochodzie prowadzonym przez Hazzę, obok niego siedział Niall. Zauważyłam, że chłopcy o czymś poważnie rozmawiają więc postanowiłam trochę podsłuchać. 
-No Niall przyznaj się, że Ang ci się podoba ! - mówił Harry próbując dopiąć swego. 
-Hmm.. no podoba mi się, ale nie mów nikomu- powiedział i spuścił głowę 
-Spoko stary przecież wiesz, że się przyjaźnimy i mi możesz powiedzieć wszystko- powiedział Hazza i słodko się uśmiechnął do blondaska. 
-dzięki . Ale to i tak nic nie da, bo ja nie wiem kompletnie jak mam zadziałać w tej sprawie. W jej oczach pewnie jestem tylko niezdarną i żarłoczną gwiazdką która szuka kogoś z kim można by się przespać.- Harry spojrzał na niego i chwilę się zastanowił 
-Ona taka nie jest... Nie wygląda na taką- postanowiłam się w trącić 
-Nie jest taka i jeżeli na prawdę Ci na niej zależy Niall to się postaraj pomożemy Ci z Harrym prawda Kochanie ? - chłopcy lekko się wzdrygnęli , ale po chwili na ich twarzach można było zauważyć uśmiech 
-Oczywiście Księżniczko- powiedział Harry 
-Trzeba wymyślić plan..- powiedziałam i się na chwilę zamyśliłam. Kiedy obgadaliśmy już plan jak zdobyć serce Ang dojechaliśmy do lotniska kiedy mieliśmy już wysiadać usłyszeliśmy głos Nialla 
-Dzięki kochani naprawdę jesteście wielcy ! - Powiedział po czym wysiadł z auta poszłam w jego ślady odpinając Amelię z fotelika i kierując się w stronę lotniska 
-Może byś poczekała na mnie ?- usłyszałam krzyki Hazzy z oddali. Więc przystanęłam na chwilę czekając na loczka. Kiedy weszliśmy na lotnisko od razu rzuciło się na niego i resztę chłopców masa polskich fanek i paparazzi wypytując o wszystko. Postanowiłyśmy z dziewczynami, że nie będziemy na nich czekać i udałyśmy się w kierunku wyznaczonego wcześniej przez nich samolotu. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że Hazza patrzy na mnie smutnym wzrokiem i mówi bezgłośnie ,,Przepraszam" na co ja się uśmiechnęłam i weszłam z mała do samolotu. Po niecałych 30 min. doszli do nas chłopcy. Koło mnie usiadł Loczek i Lou a na przeciwko mnie Niall, Ang i Liam. Mell i Autsin usiedli w innym rzędzie. Był to prywatny samolot chłopaków, więc oprócz nas i personelu nie było nikogo. Rozsiedliśmy się wygodnie na fotelach. I usłyszeliśmy głos starszej pani proszącej o zapięcie pasów. Posłusznie wykonaliśmy rozkaz kobiety. Chłopcy cały czas bawili się z Am. Kiedy mała zaczęła płakać, chłopcy mi ją oddali, a że przed wejściem do samolotu jadła to pomyślałam, że boli ją brzuszek, więc zwinnie zaczęłam masować miejsce, które wydawało mi się przyczyną płaczu. I się nie myliłam Am, zwróciła na mnie całe mleko. Chłopcy zaczęli się nabijać, że zwymiotowała na mnie. A ja się trochę wkurzyłam. 
- No i co w tym takiego śmiesznego?! Najpierw nią podrzucaliście, a teraz się śmiejecie, bo rzygnęła ?! - wydarłam się na nich dałam małą Ang i poszłam do toalety zmienić ciuchy. Na szczęście Hazza miał w torbie podręcznej jakieś moje ciuchy na zmianę. Kiedy weszłam do łazienki przepłukałam twarz zimną wodą przebrałam się w to co wziął mi Hazza. Co ja bym bez niego zrobiła ?. Jak ja bym sobie z tym wszystkim poradziła... Szczerze już wiem jak czuła się mama kiedy my z Austinem śmieliśmy się z niej kiedy przydarzyło jej się coś takiego.. Jak ona sobie z tym wszystkim radziła? Chciałabym , żeby tu była... Powiedziała mi co mam robić i żeby na mnie nawrzeszczała... Nie mogąc powstrzymać łez rozryczałam się na całego. W pewnej chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo z za nich wyłoniła się głowa loczka 
-Mogę ?- zapytał cicho ledwo co słyszalnie 
-Jasne, wejdź- powiedziałam i wymusiłam uśmiech
-długo nie wracałaś, stało się coś? Kochanie mi możesz powiedzieć wszystko- szczerze cieszyłam się, że mam kogoś takiego jak On. opowiedziałam mu o całej sprawie, a On mnie przytulił i powiedział, że mam jego i on zawsze będzie przy mnie. Tego było mi trzeba. 
-Powinnam przeprosić chłopców, że tak na nich naskoczyłam- powiedziałam i spuściłam głowę 
-ej, skarbie spokojnie, oni mają swoje odpały, ale na pewno to zrozumieją- powiedział i pocałował mnie w czoło i wyszedł. Opłukałam jeszcze twarz zimną wodą popatrzyłam jeszcze chwilę w lustro i stwierdziłam, że jestem strasznie podobna do mamy. Moje rozmyślania znowu ktoś mi przerwał waląc do drzwi to był Niall drący się 
-Mi wyłaź !! Wyłaź bo nie wytrzymam ! zjadłem ostre skrzydełka i mnie ciśnie ! - Krzyczał 
-To wysikaj się do butelki- powiedziałam przez drzwi 
-Ale mi się nie chce siku ! - Postanowiłam się czym prędzej ewakuować z ubikacji i zwolnić ją Blondaskowi, żeby nie narobił gdzie indziej. Wpuściłam go do toalety i poszłam zająć swoje miejsce. Zobaczyłam, że Harry, Ang, Mell, Austin i Am śpią. Popatrzyłam na chłopców i spuściłam wzrok. 
-Chłopaki chciałam was przeprosić, że tak na was naskoczyłam. Nie chciałam żeby tak wyszło, ale to natłok zdarzeń..- powiedziałam nie podnosząc wzroku. 
-Nie ma sprawy, każdemu z nas zdarza się mieć gorszy dzień ! Nawet najlepszym ! - Powiedział Li i się uśmiechnął . 
-Dzięki za wyrozumiałość, i jeszcze raz przepraszam- powiedziałam uśmiechając się szczerze. 
-Prosimy zapiąć pasy, za chwilę lądujemy- usłyszeliśmy ten sam głos co wcześniej roznoszący się na cały pokład samolotu. Zrobiliśmy to o co zostaliśmy poproszeni. I po 15 minutach byliśmy na ziemi, z racji tego, że nie chciałam budzić Hazzy kiedy lądowaliśmy i pasy zapięłam mu sama musiałam obudzić go teraz. 
-Kochanie wstajemy... Już wylądowaliśmy- powiedziałam po czym pocałowałam Loczka w policzek, ale On nie zareagował . Pocałowałam go w usta, a On odwzajemnił pocałunek. Kiedy niechętnie przerwałam pocałunek powiedziałam 
 - Już jesteśmy w Londynie. Więc czas wstać- Hazza się jeszcze tylko rozciągnął i wstał ja w tym czasie wychodziłam akurat z Am z samolotu, On objął mnie od tyłu i wymruczał do ucha
-Tak budzony mógł bym być codziennie- a ja się do niego uśmiechnęłam.  


Mi i Am na lotnisku ;)

Chłopcy w samolocie :)

CZYTASZ- KOMENTUJESZ !!
******************************************************
Przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale czasu strasznie mało i ogólnie go brak, mam nadzieję, że Tyle na razie starczy. Jutro również postaram się coś dodać, ale nic nie obiecuję. Rozdział poświęcony pannie Julii <3