Łączna liczba wyświetleń

środa, 14 listopada 2012

Rozdział 14

Rozdział 14
*z perspektywy Harrego*
Zgodziła się ! Nie mogę uwierzyć, że naprawdę się zgodziła. Nigdy bym nie pomyślał, że zostanę ojcem w tak młodym wieku, zawsze uważałem, że najpierw trzeba się wybawić, a dopiero później zakładać rodzinę, ale jak widać, moje przypuszczenia się nie sprawdziły. Jeszcze miesiąc temu jak ktoś by mi powiedział, że zostanę ojcem i to jeszcze nie swojego dziecka wyśmiał bym go w twarz, ale poznałem Milenę, ona jest niezwykła, po mimo swojego młodego wieku podjęła się wyzwania i wychowa Amelię. Kocham Milenę i chcę jej w tym pomóc jak tylko potrafię, wiem że znamy się zaledwie dwa tygodnie, ale ta dziewczyna zmieniła całkowicie moje życie. Jest całym moim światem, to dla niej budzę się rano i wiem, że mam dla kogo żyć. Kocham ją za styl bycia, za jej uśmiech, oczy i ogólnie za całokształt . Z zamyśleń wyrwał mnie głos Liama 
-Harry zbieraj dziewczyny i jedziemy, bo przez was nie zdążymy na samolot- zobaczyłem, że Milena przysnęła, a Am leży i bawi się rączkami. Postanowiłem jej nie budzić więc najpierw wziąłem małą na rączki i zaniosłem na dół dając ją Liamowi 
-Tylko ją dobrze przypnij! nie chcę, żeby coś jej się stało, przez twoją nie uwagę, a i ja jadę z Mi, Am, Niallem a Ty pojedziesz z Ang, Mell i Austinem- rozkazałem, a ten tylko skinął głową i zabrał Am pakując ją do auta. Wróciłem na górę po Mi i zwinnym ruchem wziąłem ją na ręce zanosząc do samochodu. posadziłem ją koło Am , a Niall usiadł ze mną do przodu, postanowiłem go wypytać w kilku sprawach na temat Ang . 
*z perspektywy Mi*
Kiedy się obudziłam zobaczyłam, że nie jestem w łóżku gdzie zasnęłam, ale w samochodzie prowadzonym przez Hazzę, obok niego siedział Niall. Zauważyłam, że chłopcy o czymś poważnie rozmawiają więc postanowiłam trochę podsłuchać. 
-No Niall przyznaj się, że Ang ci się podoba ! - mówił Harry próbując dopiąć swego. 
-Hmm.. no podoba mi się, ale nie mów nikomu- powiedział i spuścił głowę 
-Spoko stary przecież wiesz, że się przyjaźnimy i mi możesz powiedzieć wszystko- powiedział Hazza i słodko się uśmiechnął do blondaska. 
-dzięki . Ale to i tak nic nie da, bo ja nie wiem kompletnie jak mam zadziałać w tej sprawie. W jej oczach pewnie jestem tylko niezdarną i żarłoczną gwiazdką która szuka kogoś z kim można by się przespać.- Harry spojrzał na niego i chwilę się zastanowił 
-Ona taka nie jest... Nie wygląda na taką- postanowiłam się w trącić 
-Nie jest taka i jeżeli na prawdę Ci na niej zależy Niall to się postaraj pomożemy Ci z Harrym prawda Kochanie ? - chłopcy lekko się wzdrygnęli , ale po chwili na ich twarzach można było zauważyć uśmiech 
-Oczywiście Księżniczko- powiedział Harry 
-Trzeba wymyślić plan..- powiedziałam i się na chwilę zamyśliłam. Kiedy obgadaliśmy już plan jak zdobyć serce Ang dojechaliśmy do lotniska kiedy mieliśmy już wysiadać usłyszeliśmy głos Nialla 
-Dzięki kochani naprawdę jesteście wielcy ! - Powiedział po czym wysiadł z auta poszłam w jego ślady odpinając Amelię z fotelika i kierując się w stronę lotniska 
-Może byś poczekała na mnie ?- usłyszałam krzyki Hazzy z oddali. Więc przystanęłam na chwilę czekając na loczka. Kiedy weszliśmy na lotnisko od razu rzuciło się na niego i resztę chłopców masa polskich fanek i paparazzi wypytując o wszystko. Postanowiłyśmy z dziewczynami, że nie będziemy na nich czekać i udałyśmy się w kierunku wyznaczonego wcześniej przez nich samolotu. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że Hazza patrzy na mnie smutnym wzrokiem i mówi bezgłośnie ,,Przepraszam" na co ja się uśmiechnęłam i weszłam z mała do samolotu. Po niecałych 30 min. doszli do nas chłopcy. Koło mnie usiadł Loczek i Lou a na przeciwko mnie Niall, Ang i Liam. Mell i Autsin usiedli w innym rzędzie. Był to prywatny samolot chłopaków, więc oprócz nas i personelu nie było nikogo. Rozsiedliśmy się wygodnie na fotelach. I usłyszeliśmy głos starszej pani proszącej o zapięcie pasów. Posłusznie wykonaliśmy rozkaz kobiety. Chłopcy cały czas bawili się z Am. Kiedy mała zaczęła płakać, chłopcy mi ją oddali, a że przed wejściem do samolotu jadła to pomyślałam, że boli ją brzuszek, więc zwinnie zaczęłam masować miejsce, które wydawało mi się przyczyną płaczu. I się nie myliłam Am, zwróciła na mnie całe mleko. Chłopcy zaczęli się nabijać, że zwymiotowała na mnie. A ja się trochę wkurzyłam. 
- No i co w tym takiego śmiesznego?! Najpierw nią podrzucaliście, a teraz się śmiejecie, bo rzygnęła ?! - wydarłam się na nich dałam małą Ang i poszłam do toalety zmienić ciuchy. Na szczęście Hazza miał w torbie podręcznej jakieś moje ciuchy na zmianę. Kiedy weszłam do łazienki przepłukałam twarz zimną wodą przebrałam się w to co wziął mi Hazza. Co ja bym bez niego zrobiła ?. Jak ja bym sobie z tym wszystkim poradziła... Szczerze już wiem jak czuła się mama kiedy my z Austinem śmieliśmy się z niej kiedy przydarzyło jej się coś takiego.. Jak ona sobie z tym wszystkim radziła? Chciałabym , żeby tu była... Powiedziała mi co mam robić i żeby na mnie nawrzeszczała... Nie mogąc powstrzymać łez rozryczałam się na całego. W pewnej chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo z za nich wyłoniła się głowa loczka 
-Mogę ?- zapytał cicho ledwo co słyszalnie 
-Jasne, wejdź- powiedziałam i wymusiłam uśmiech
-długo nie wracałaś, stało się coś? Kochanie mi możesz powiedzieć wszystko- szczerze cieszyłam się, że mam kogoś takiego jak On. opowiedziałam mu o całej sprawie, a On mnie przytulił i powiedział, że mam jego i on zawsze będzie przy mnie. Tego było mi trzeba. 
-Powinnam przeprosić chłopców, że tak na nich naskoczyłam- powiedziałam i spuściłam głowę 
-ej, skarbie spokojnie, oni mają swoje odpały, ale na pewno to zrozumieją- powiedział i pocałował mnie w czoło i wyszedł. Opłukałam jeszcze twarz zimną wodą popatrzyłam jeszcze chwilę w lustro i stwierdziłam, że jestem strasznie podobna do mamy. Moje rozmyślania znowu ktoś mi przerwał waląc do drzwi to był Niall drący się 
-Mi wyłaź !! Wyłaź bo nie wytrzymam ! zjadłem ostre skrzydełka i mnie ciśnie ! - Krzyczał 
-To wysikaj się do butelki- powiedziałam przez drzwi 
-Ale mi się nie chce siku ! - Postanowiłam się czym prędzej ewakuować z ubikacji i zwolnić ją Blondaskowi, żeby nie narobił gdzie indziej. Wpuściłam go do toalety i poszłam zająć swoje miejsce. Zobaczyłam, że Harry, Ang, Mell, Austin i Am śpią. Popatrzyłam na chłopców i spuściłam wzrok. 
-Chłopaki chciałam was przeprosić, że tak na was naskoczyłam. Nie chciałam żeby tak wyszło, ale to natłok zdarzeń..- powiedziałam nie podnosząc wzroku. 
-Nie ma sprawy, każdemu z nas zdarza się mieć gorszy dzień ! Nawet najlepszym ! - Powiedział Li i się uśmiechnął . 
-Dzięki za wyrozumiałość, i jeszcze raz przepraszam- powiedziałam uśmiechając się szczerze. 
-Prosimy zapiąć pasy, za chwilę lądujemy- usłyszeliśmy ten sam głos co wcześniej roznoszący się na cały pokład samolotu. Zrobiliśmy to o co zostaliśmy poproszeni. I po 15 minutach byliśmy na ziemi, z racji tego, że nie chciałam budzić Hazzy kiedy lądowaliśmy i pasy zapięłam mu sama musiałam obudzić go teraz. 
-Kochanie wstajemy... Już wylądowaliśmy- powiedziałam po czym pocałowałam Loczka w policzek, ale On nie zareagował . Pocałowałam go w usta, a On odwzajemnił pocałunek. Kiedy niechętnie przerwałam pocałunek powiedziałam 
 - Już jesteśmy w Londynie. Więc czas wstać- Hazza się jeszcze tylko rozciągnął i wstał ja w tym czasie wychodziłam akurat z Am z samolotu, On objął mnie od tyłu i wymruczał do ucha
-Tak budzony mógł bym być codziennie- a ja się do niego uśmiechnęłam.  


Mi i Am na lotnisku ;)

Chłopcy w samolocie :)

CZYTASZ- KOMENTUJESZ !!
******************************************************
Przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale czasu strasznie mało i ogólnie go brak, mam nadzieję, że Tyle na razie starczy. Jutro również postaram się coś dodać, ale nic nie obiecuję. Rozdział poświęcony pannie Julii <3 



1 komentarz:

  1. świetny blog, ciekawie piszesz ale zmień tło na związane z tematem bloga to przyciągnie więcej osób :)

    wpadniesz? http://best-stories-under-the-sun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń