Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział 15

Rozdział 15
*Mi*
wyszliśmy z samolotu całe lotnisko było przepełnione paparazzi i fanami 1D. Harry zauważył, że nie najlepiej się czuję więc wziął ode mnie Am i złapał mnie za rękę kierując się ku wyjściu, bym mogła zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Kiedy wychodziliśmy nie obyło się bez głupich komentarzy typu "Kim jesteś?!", "Odwal się od mojego Hazzy, i zabieraj tego bachora!". Zrobiło mi się przykro, ale co mogę poradzić?. Kiedy wyszliśmy przed lotniskiem czekały na nas dwa vany. Wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy do mojego domu, kiedy dotarliśmy było już koło 18. Zaproponowałyśmy z dziewczynami, chłopcom żeby weszli na herbatę i ciacho. Oczywiście jako pierwszy zgodził się Niall, wysiedliśmy Austin poszedł otworzyć dom . Kiedy weszliśmy, okazało się że jest całkowicie pusty. Nie było żywej duszy, a tato obiecał że będzie...Znowu obiecanki cacanki... Nagle usłyszałam krzyki Austina z kuchni więc poszłam tam jak najszybciej 
-Słuchajcie znalazłem karteczkę od Ojca ,, Przepraszam was dzieciaki. Wiem, że wam obiecałem, że teraz kiedy najbardziej tego potrzebujecie będę przy was. Przykro mi, że nigdy nie mogę dotrzymać słowa. Ale taka praca. Jak wrócę to porozmawiamy. Będę za tydzień. Kocham was Tato. Ps. Pokój Amelii jest na przeciwko pokoju Mileny + Mi. do twojego pokoju kazałem wstawić małą kołyskę tak jak prosiłaś." - Przeczytał i odłożył kartkę na blat. Świetnie, pomyślałam nie dość że go teraz potrzebuję to on ma to w dupie. Zajebiście po prostu. Wzięłam od Mell Amelię i poszłam z nią do wyznaczonego przez ojca pokoju. Szczerze nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, ale jak się okazało pokój był śliczny. Wzięłam małą na kolana i usiadłam na krzesło bujane, które również znajdowało się w jej pokoju. Delikatnie się bujając patrzyłam na małą i myślałam nad życiem kiedy usłyszałam ciche pukanie do drzwi 
-Proszę - powiedziałam 
-Mogę?- zobaczyłam Harrego który spoglądał raz na mnie raz na Am 
-Jasne, ale najpierw mam do Ciebie przeogromną prośbę- powiedziałam i spojrzałam na niego wzrokiem kota ze shrek'a 
-Jaką?- Zapytał
-Poszedł byś do Austina i powiedział, żeby zrobił butelkę dla Am i mi ją przyniósł ? - Powiedziałam spoglądając na niego i nie przestając się huśtać.
-Nie ma sprawy- powiedział i wyszedł z pokoiku. Am zaczęła mi usypiać i zaczęłam zastanawiać się gdzie jest Loczek z butlą dla małej... I jak on chce zastąpić jej ojca?!... Zaczęłam się zastanawiać kiedy ktoś wszedł do pokoju. To był Harry. 
-Przepraszam, że tak długo, ale Austin mnie uczył jak to się robi, tak żebym wiedział na przyszłość- powiedział i słodko się uśmiechnął podając mi butelkę. Zaczęłam karmić małą, a ta zaczęła przysypiać. Kiedy zjadła już całą zawartość butelki położyłam ją do łóżeczka, wzięłam tylko elektroniczną nianię i poszłam do siebie wziąć kąpiel i przebrać się w piżamkę. I zobaczyć co robi reszta ferajny. Kiedy weszłam do siebie do pokoju ujrzałam koło łóżka śliczną kołyskę. Przyszykowałam sobie piżamkę i poszłam nalać sobie wody do wanny. Weszłam po samą brodę do wody, siedziałam rozkoszując chwilą relaksu, którą przerwało mi walenie w drzwi. 
-Milena otwieraj ! Bo się zleję ! - Darł się w niebo głosy 
-Harry na dole też masz łazienkę !- Odpowiedziałam chłopakowi, który natrętnie próbował wedrzeć się do mnie. 
-Ale skoro mam dzielić kiedyś z Tobą dom to musisz się przyzwyczaić do moich dziwnych zachowań. Typu, że będę korzystał tylko i wyłącznie z łazienki, która jest mi przeznaczona- powiedział i próbował otworzyć drzwi 
-Kochanie,  a kto powiedział że moja łazienka jest Tobie przeznaczona? - zapytałam z irytacją w głosie
- Ja bo popatrz skoro to twoja łazienka to i również moja i się nie sprzeczaj- I w tym momencie zauważyłam, że Harry dostał się do mojej łazienki. Popatrzyłam na niego złowrogim spojrzeniem, a Ten sie cwaniacko uśmiechnął. 
-Ślicznie wyglądasz- powiedział i zaczął się szykować do załatwienia swojej potrzeby fizjologicznej
-Harry poczekaj, aż się ubiorę i opuszczę łazienkę ! - Zaczęłam się drzeć, on przygryzł dolną wargę usiadł na kancie wanny i lekko musnął moje wargi. 
-Harry Kochanie mógł byś podać mi ręcznik ?- zapytałam słodko się uśmiechając 
-Ależ oczywiście, skarbie- powiedział podając mi rzecz o którą prosiłam. 
-Odwróć się- rozkazałam, a on posłusznie wykonał to o co prosiłam. kiedy się już wytarłam spostrzegłam, że nie wzięłam piżamy z pokoju. Kiedy chciałam już wyjść z łazienki owinięta samym ręcznikiem usłyszałam, że ktoś na bezczelnego bez pukania włazi do pokoju i był to Lou szukający Harrego 
-Kurwa...- powiedziałam przez zęby 
-Stało się coś ? - Zapytał Harry cwaniacko się uśmiechając i mierząc mnie wzrokiem . Podeszłam do niego pewnym krokiem i przytulając się do niego wymruczałam mu 
-Kochanie jeżeli nie przyniesiesz mi w tej chwili piżamy to śpisz na kanapie w salonie- Powiedziałam lekko muskając płatek jego ucha. Ten spojrzał na mnie 
-A mogę sam ci ją wybrać? - Zapytał spoglądając na mnie
-Możesz, ale się pośpiesz- powiedziałam i pocałowałam go na odchodne. Kiedy Harry wyszedł nasmarowałam się balsamem czekoladowym i usiadłam na brzegu wanny podsłuchując rozmowę Harrego z Lou 
-Stary szukałem Cie co Ty robiłeś tyle czasu?- Zapytał Lou
- Rozmawiałem z Mileną - Powiedział dumnie Loczek
-To Ona tam jest?- Powiedział Lou i próbował wejść do łazienki, ale Hazza chyba mu nie pozwolił
-Dobra idź na dół zaraz zejdziemy- powiedział Loczek zwinnie wchodząc do Łazienki i zamykając drzwi. 
-Proszę- powiedział uśmiechając się i podając mi wybrany przez niego komplet 
-Harry odwróć się- powiedziałam kiedy zauważyłam, że Loczek przygląda się temu co robię. 
-Ale czemu, przecież i tak kiedyś cie zobaczę nagą więc co za różnica, Jak masz być moją żoną to nie masz się czego wstydzić.- powiedział i się uśmiechnął 
-Czy Ty powiedziałeś "jak masz być moją żoną"- zacytowałam jego słowa ze zdziwieniem 
-No, a co Ty myślałaś? Kiedyś będziemy mieli własny piękny dom , gromadkę dzieci i w ogóle- powiedział szczerząc się jak głupi do sera. 
-No dobra to rób co chcesz.- powiedziałam z obojętnością w głosie. Kiedy się przebierałam w ,,piżamę" zauważyłam, że Harry przygląda mi się z błyskiem w oku. 
-I co się tak patrzysz?- zapytałam zastanawiając sie o co mu chodzi
- Podziwiam jaką mam piękną dziewczynę- skomentował i dał mi całusa. Kiedy chciałam już wychodzić zauważyłam, że Harry idzie za mną więc się zatrzymałam. 
-Kochanie z tego co wiem, to bardzo chciałeś skorzystać z toalety- powiedziałam i zmierzyłam go wzrokiem
-No wiem, ale mi się odechciało - skłamał 
-skoro tak mówisz- powiedziałam i wyszłam z toalety. Wzięłam jeszcze tylko telefon i wyszłam z pokoju kierując się ku salonowi gdzie dobiegały śmiechy. Kiedy weszłam do salonu zauważyłam, że wszyscy oglądają jakiś film więc postanowiłam się dosiąść. po jakichś 30 min filmu zaczęłam robić się senna więc postanowiłam pójść się położyć. 
-Nie wiem jak wy, ale ja idę spać.- powiedziałam kierując się ku górze 
-To Ja pójdę z Tobą!- krzyczał Loczek
-No skoro musisz- powiedziałam już prawie będąc na górze w koło drzwi swojego pokoju 
-Nie muszę, tylko chcę- powiedział przytulając mnie od tyłu. Weszliśmy do mojego pokoju i położyliśmy się na łóżko. Prawie usypiałam kiedy Harry zaczął całować mnie po szyi zjeżdżając coraz niżej.
-Harry przepraszam, ale nie jestem na to gotowa - powiedziałam i odwróciłam się do niego tyłem
-Nic się nie stało, rozumiem - Powiedział całując mnie w policzek i obejmując ręką w pasie
-Dobranoc Harry- powiedziałam prawie usypiając 
-Słodkich snów Kochanie- powiedział i po tych słowach odpłynęłam w objęcia morfeusza. 

Jedząca Amelka. :)

Kąpiel Mileny :)


CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!
****************************************************************
udało dodać mi się dziś rozdział mam nadzieję , że się spodoba. wiem, że jest o kant dupy rozbić, ale nic innego nie byłam w stanie wymyślić. Martwię się jutrem gdyż jutro wystawiamy prewencję. Tak więc trzymajcie za nas kciuki . A teraz dwie piosenki chłopaków, które wpadły mi w ucho. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz