Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział 17

Rozdział 17
*Harry* 
Kiedy dojechaliśmy do domu wziąłem na ręce Am, wyciągnąłem wózek z auta i ją do niego włożyłem, wyciągnąłem zakupy. Kiedy weszliśmy do domu z Mi od razu rzucili się na nas Lou, Niall i Ang. 
-Kupiliście żarcie ?!- przekrzykiwał się Niall i Ang. 
-Tak kupiliśmy- odpowiedziała Mi ze spokojem i uśmiechem na twarzy 
-A Marchewki?! Macie marchewki?! Powiedzcie proszę, że macie marchewki!!- darł się Lou
-Tak Loui's mamy marchewki...- odpowiedziałem mu i spojrzałem na zadowoloną twarz chłopaka 
-Jest !!-krzyknął 
-Ale nie dla Ciebie ! Marchewkowy! Tylko dla Am !- powiedziałem i wystawiłem mu język, Mi wyminęła mnie w drzwiach i powędrowała za Ang i Niallem , którzy wyrwali nam reklamówki z zakupami i popędzili do kuchni. 
-Lou zajmiesz się chwile Am?- zapytałem, bo byłem strasznie głodny Milena też je, a samej jej nie zostawię. 
-Jasne nie ma sprawy ! - powiedział i zaczął wyciągać ją z wózka - chodź do wujka Lou ! - powiedział trzymając ją na rękach -A tak w ogóle to skąd mamy taki ładny wózek ? - zapytał i zaczął go oglądać 
-Kupiliśmy przed chwilą go z Mileną i proszę Cie uważaj na nią ! - Powiedziałem ten mi tylko przytaknął i poszedł na kanapę przed TV. Poszedłem do kuchni gdzie wszyscy pałaszowali swoje śniadanie. 
-Dzień dobry i smacznego - powiedziałem, a Oni mi podziękowali zauważyłem, że Milena coś pichci, więc zaszedłem ją od tyłu i objąłem w pasie 
-Co tak ślicznie pachnie? I czy też dostanę?- zapytałem lekko muskając płatek jej ucha
-Jajecznica kochanie, a co rączki Ci do dupki przyrosły i sam nie możesz sobie zrobić? - Zapytała i odwracając się w moją stronę i wystawiła mi język. -Podaj dwa talerze- powiedziała i jak rozkazała tak zrobiłem 
-A ja?!- zaczął drzeć się Niall 
-Harry podaj mi jeszcze jeden talerz, dla naszego żarłoka - powiedziała i posłała mu szczery uśmiech. Kiedy zjedliśmy Milena z Niallem zaczęli sprzątać, a ja poszedłem do Lou po Am i na górę. 
-Dzięki stary- powiedziałem i poklepałem go po plecach. 
-Nie ma sprawy. Co dziś robicie? - zapytał ciekawski 
-Hmmm na razie idziemy odpocząć , a później nie wiem. - powiedziałem i się uśmiechnąłem 
-A bo jak by co my będziemy na basenie wszyscy więc jak coś to wpadajcie ! - powiedział 
-Spoko- powiedziałem i ruszyłem ku górze. Kiedy wszedłem do pokoju Mi włożyłem małą do kołyski, a sam odpaliłem swojego laptopa siadając na łóżku wszedłem jeszcze na Twittera i dodałem post :,,Za chwilę Twitcam z MilenaSheey@ Zapraszamy wszystkich xx" do tego dodałem jeszcze jej zdjęcie. i w tym momencie weszła Mi do pokoju i usiadła koło mnie
-co tu broisz ?- zapytała i dała mi buziaka w policzek 
-a nic dodawałem post, że zaraz zrobimy transmisje. To jak gotowa? - zapytałem i objąłem ją ramieniem
-Harry boje się trochę, a i obiecaj mi, że jeżeli jakieś jedno wyzwisko poleci w moją stronę to, to wyłączamy...- powiedziała z lekkim przerażeniem w głosie. 
-Obiecuje- powiedziałem i pocałowałem Ją w policzek. Włączyłem Twitcam'a i się zaczeło 

- cześć ! - powiedziałem do osób które nas oglądały zauważyłem, że Milena nic się nie odezwała więc lekko ją szturchnąłem 
-Hej- powiedziała dziewczyna niepewnie machając do kamerki 
,,Kim jest Twoja wybranka, może nam ją przedstawisz?"
,, Jesteś bardzo ładna ! :) xoxo" 
,, Wydajesz się być miłą osobą;]" 
,, Ile już ze sobą jesteście ?" 
-Może zrobimy tak. Zagramy w pytania. Najpierw do mnie 5 pytań na temat Mileny, a Później 5 pytań do niej związanych ze mną- powiedziałem i spojrzałem na dziewczynę która czuła się już pewniej i uśmiechała się cały czas 
-No to zaczynajmy, najpierw Ty odpowiadasz na mój temat zobaczymy ile rzeczy uda Ci się dobrze powiedzieć.- Powiedziała przez śmiech
,,1. Ile ze sobą już jesteście ? :)" 
,,2. Za co Kochasz Milenę xoxo? " 
,,3. Jak się poznaliście? " 
,, 4. Pocałujecie się?"
,,5. A co z Twoim bromance Harry xoxo?" 
- Więc tak Hmmm pierwsze pytanie ymmm jesteśmy ze sobą już drugi tydzień. drugie o matko dużo by mówić...- 
-,, No mów !! Chcemy wiedzieć dlaczego Ona, oczywiście w dobrym sensie :)" 
-Jest wspaniałą osobą, która codziennie zaskakuje mnie na nowo, dla której warto żyć, Jest głupkowata i kochana, ma dobre serduszko, śliczne oczy, jest opiekuńcza, czasem daje mi popalić, zawsze mi doradza gdy jest taka potrzeba, jest ze mną w każdej chwili i przede wszystkim, ślicznie wygląda w bieliźnie !- Powiedziałem i wyszczerzyłem kły 
-Harry, ale to mogłeś zachować dla siebie Baranie ! - powiedziała i lekko uderzyła mnie w głowę 
-I dobra i foch i się obrażam O! - powiedziałem i się obróciłem do niej plecami -Ja tu o tobie tak ładnie mówię, a Ty co?! Tak mi się odwdzięczasz ? Zobaczymy w nocy ! Nie dam Ci spać Małpo ! - powiedziałem i odwróciłem się do niej przodem, a Ona mnie pocałowała 
-Oj dziękuję, skarbie, że o  Mnie tak ładnie mówisz - powiedziała i się uśmiechnęła
,,O jak słodko !! :* Kocham Was !!" 
-Hah, może dokończę odpowiadanie na pytania ? Hmmm właściwie to poznaliśmy się dzięki Danielle . Eleanor i Perrie. Hah pamiętam to jak dziś kiedy tylko ją zobaczyłem od razu wiedziałem, że Ona musi być moja, ale jak zobaczyłem jak przystawia się do niej Austin jej brat, ale tego jeszcze wtedy nie wiedziałem. tzn no opiekuńczy był co do jej osoby, jak to starszy brat. Wtedy sobie postanowiłem, że będę o nią walczył! Było w niej to coś co ciągnęło mnie do niej od samego początku i jak się później okazało, Austin to jej brat więc się o nic nie martwiłem. Tylko o to jak jej to powiedzieć, że się w niej zakochałem po uszy . - powiedziałem i spojrzałem na Mi która się zaśmiała 
-No takiego Hita to tylko Ty mogłeś wymyślić, że Austin to mój chłopak haha- Powiedziała i mnie pocałowała. 
-czwarte mamy już z głowy. To teraz piąte. Moje bromance wciąż kwitnie mój Kochany Louis właśnie topi się w basenie więc mam czas wolny - powiedziałem i się zaśmiałem 
-To teraz zestaw pytań do Mnie proszę - Powiedziała i słodko się uśmiechnęła 
,,1. Za co Ty kochasz Harrego ? :)" 
,,2. Co pomyślałaś jak pierwszy raz zobaczyłaś go na żywo ? "
,,3. Co to za dziecko z którym można Cie często zobaczyć ? " 
,,4. Już Cie uwielbiam jesteś śliczna <3! " 
,,5. Gdzie się obecnie znajdujecie ?" 
-Więc kocham tego przygłupa za całokształt , za to że teraz w najtrudniejszych dla mnie chwilach on był i wiem, że zawsze będzie. Za ten jego słodki ryj, za te jego loczki, za to że jest nie ogarnięty, ma cholernie głupie pomysły i tęgie rozkminy. Tak właśnie za to Cie kocham Głupku - Powiedziała i dała mi buziaka w policzek 
-Kontynuując ym co do drugiego pytania haha. To jak tylko wszedł do domu i zobaczyłam go to pomyślałam Mmm fajna dupa ! Nie powiem, że nie ! - powiedziała i przeczesała moje włosy palcami 
-Ymm...eee...eh...- zauważyłem, że ciężki jest dla niej ten temat więc spojrzałem na nią i bez głośnie zapytałem czy powiedzieć Ona kiwnęła głową na znak, że sie zgadza więc zacząłem mówić. 
-Ymm... To jest dla Mileny bardzo drażliwy temat i odpowiem wam na to pytanie tylko raz pod jednym warunkiem, który podam na samym końcu . -powiedziałem 
,, nie ma sprawy!" 
,, Milena przepraszam, że poruszyłam ten temat!:(" 
-To nie jest wasza wina. A więc wracając do tematu. Dokładnie 2 tygodnie temu mama Mileny zginęła w wypadku samochodowym kiedy Ona i jej brat Austin byli tutaj u swojego taty na wakacjach, a mała Am była tam. Przed śmiercią mama Mileny powiedziała jej, że chce aby Milena zastąpiła jej matkę i traktowała ją jak własną córkę. I tu się zaczyna mój warunek . Obiecajcie mi, że nie będziecie dokuczać Milenie ani nic za to co teraz powiem , bo sam jej to zaproponowałem. Więc Oboje z Mileną będziemy traktować Amelie jak własną córkę. Więc obiecajcie mi, że będziecie nam w tym pomagać - Powiedziałem i spojrzałem na Milenę której kilka samotnych łez spłynęło po policzku. Lekko musnąłem jej wargi i złapałem za rękę nie puszczając jej . 
,,To piękne co robicie !" 
,, Obiecujemy !!" 
,, Pokażcie nam małą !" 
,, Milena nie płacz będziemy was wspierać, jak Tylko możemy <3"
-Dziękuję wam bardzo za wsparcie. I już wiecie za co Go kocham . - Powiedziała i się lekko uśmiechnęła, a ja wstałem po Am. 
-wracając do pytań to dziękuję, ale nie uważam tak, że jestem śliczna... -powiedziała 
-Jesteś moją śliczną księżniczką !-  spojrzała na mnie i się zarumieniła Ja już z małą Am na rękach usiadłem koło niej i dałem jej buziaka w policzek. 
-A co do tego gdzie się właśnie znajdujemy to jesteśmy u mnie w domu. U mnie w pokoju, który aktualnie dzielę z Harrym, bo po całym pokoju są porozwalane jego rzeczy. No i po części z małą, która ma swój pokój, ale większość czasu spędza u nas lub u któregoś z lokatorów. - Powiedziała i cmoknęła Am w główkę.
,, Jaka Ona jest śliczna ! " 
,, Podobna do Ciebie Mi! " 
,,Jakie cudowne bobo ! " 
,, Od dziś to będzie Baby Am<3 xoxo!"
W Tym momencie do pokoju wparowała Ang z Lou. 
-O co robicie ?! Ty Lou patrz to Twitcam ! -
-Czemu nie wołaliście ?! - powiedzieli i władowali nam się na łóżko 
-po 1. jesteście mokrzy. po 2. po co tu wleźliście ? po 3. tu się puka. po 4 już kończymy, a po piąte do fanów ta oto ów blondynka, która władowała nam się dupą razem z Lou do łóżka to Ang. i nie Lou nie zdradza Elki z Ang to tylko przyjaźń !- powiedziałem przez śmiech 
-A bo my tak właściwie przyszliśmy po was, żebyście przyszli na basen. Bo Liam nam kazał !... -  zaczął tłumaczyć się Lou . 
-Dobra nie tłumacz się marchewkowy- Powiedziała i wystawiła mu język 
-Dobra moi drodzy my kończymy. Do zobaczenia pa ! -  powiedziałem machając i wysyłając buziaki, Lou i Ang też machali, a Mi trzymając w rękach rączki Am machała. Kiedy już wyłączyliśmy TC. Lou i Ang zeszła na dół, a Milena siedziała przy szafce i zastanawiała sie jaki strój ubrać, więc jej pomogłem i wybrałem ten.Kiedy wzięła wszystko weszła do łazienki zostawiła mnie samą z Am i w tedy do pokoju weszła Mell z pytaniem co My tak długo robimy. Wytłumaczyłem jej wszystko i poprosiłem, żeby wzięła Am, bo muszę wziąć od niej z pokoiku leżak, żebyśmy mogli w nim położyć Am. Wyniosłem leżaczek na taras gdzie byli wszyscy włożyliśmy tam Am, która prawie spała. i poszedłem po Mi. Kiedy wszedłem na górę osłupiałem . 
zdj Mi. Które dodał Harry :)

Milena przed lapkiem :)

Milena i Am przed TC :)

CZYTASZ-KOMENTUJESZ !! 
*********************************************
Sorry, że nic nie pisałam, ale nie miałam czasu. Tak w ogóle to ja się zastanawiam, czy jest sens prowadzić to opowiadanie, skoro nikt go nie czyta... 




sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 16

Rozdział 16 

*Mi*
Obudziłam się rano, spojrzałam na godzinę była 08:15. Odwróciłam się na drugi bok i ujrzałam słodko śpiącego Harrego. Dałam mu buziaka w policzek i zwinnie wyślizgnęłam się z łóżka w celu zjedzenia jakiegoś śniadania. Ale jeszcze przed tym poszłam zobaczyć co u Am. Już nie spała więc przewinęłam ją, po czym wzięłam ją i poszłam na dół do kuchni wsadziłam ją do huśtawki, która stała w kuchni i sama poszłam sprawdzić co jest w lodówce, ale kiedy ją otworzyłam nic nie zobaczyłam oprócz światełka. No tak Niall u nas jest pomyślałam. 
-No nic musimy jechać do sklepu, moja mała księżniczko- powiedziałam do małej Am wyciągając ją z huśtawki i kierując sie w stronę mojego pokoju. Kiedy weszłam Harry nadal spał włożyłam małą do kołyski i zaczęłam przygotowywać sobie jakieś, rzeczy do ubrania. Stwierdziłam, że nie będę się stroiła skoro jadę tylko do TESCO. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam poranną toaletę wiedziałam, że tam czeka na mnie Am i że przed wyjściem muszę ją nakarmić. Więc jak najszybciej nasmarowałam się balsamem kakaowym, ubrałam się w wybrany zestaw i wyszłam z łazienki, ale kiedy wyszłam w pokoju nie było ani Am, ani Harrego. więc zeszłam w poszukiwaniu moich zgub na dół i jak sie okazało Hazza siedział i karmił małą Am. 
-Cześć - powiedziałam na wejściu 
-O hej nie zauważyłem Cie - powiedział i się uśmiechnął podeszłam i dałam mu buziaka w policzek
 -To co mamy dziś w planach - powiedział zerkając na mnie 
-Właśnie miałam zamiar jechać do TESCO- powiedziałam i się uśmiechnęłam 
-To weź małą pójdę wziąć szybki prysznic i pojadę z wami, co Ty na to ? - powiedział i dał mi Amelię
-Jasne nie ma sprawy- powiedziałam i również kierowałam się ku górze w celu przebrania małej . Kiedy przebrałam małą . Zeszłam na dół z nadzieją, że będzie tam już na nas czekał Harry i się nie myliłam siedział i dopijał poranną kawę. 
-Jedziemy ?- zapytałam a On wstał i skierował się ku drzwiom z Am na rękach ruszyłam za nim w stronę garażu gdzie stało auto Harrego Otworzyłam tylne siedzenie w celu włożenia Amelii na fotelik , w który Harry zainwestował nawet nie wiem kiedy, ale to było bardzo słodkie jak w końcu pozapinałam małą sama usiadłam na siedzeniu pasażera, a Harry siedział za kierownicą. 
-Coś jeszcze wyposażyłeś w akcesoria dla niemowląt? - zapytałam z rozbawieniem w głosie 
-Nie śmiej się chce być dobrym ojcem i rozpieszczać naszą córkę. I tak dużo takich rzeczy nakupowałem, które są u nas w domu specjalnie dla malej jak by coś - powiedział i się zasmucił 
-Oj Kochanie, będziesz idealnym tatą i bez tych wszystkich rzeczy- powiedziałam i pocałowałam go w policzek. 
-Kur..- powiedziałam przypominając sobie o pewnym bardzo ważnym fakcie 
-co jest ?- Zapytał Harry . 
-Nie mamy wózka dla małej, żadnego rozumiesz?!- powiedziałam bo zdawałam sobie z tego sprawę, że będziemy musieli ją tachać. 
-To najpierw pojedziemy do sklepu dla dzieci i kupimy jakiś wózek- powiedział i zaczął kierować się ku sklepowi dziecięcemu 
-Ale Harry ja nie mam dziś na tyle pieniędzy, żeby kupić jej wózek. A Ty też nie możesz wszystkiego kupować. - powiedziałam i spuściłam głowę 
-Kochanie, ale to dla mnie przyjemność!- powiedział i mnie pocałował - I nie zaprzeczaj, a do sklepu weźmiemy ją w specjalnym nosidełku, które mam po Lux córce naszej stylistki - powiedział i się uśmiechnął 
-No dobrze, ale żeby to było ostatni raz- powiedziałam i wysiadłam z auta, które aktualnie stało przed sklepem dla dzieci. Harry wziął małą Am do nosidełka i trzymając się za rękę weszliśmy do sklepu w poszukiwaniu wózka. Wybór był przeogromny więc po wielu kłótniach i naradach wspólnie wybraliśmy taki o to model. Od razu wpakowaliśmy do niego Am Harry zapłacił i wyszliśmy ze sklepu kierując się ku TESCO. Weszliśmy do sklepu ładując wszystko co wpadnie nam w ręce, gdyż oboje wiedzieliśmy ile Niall i Ang potrafią pochłonąć jedzenia załadowaliśmy 2 koszyki po same brzegi. Kiedy staliśmy już przy kasie przypomniałam sobie, że zapomnieliśmy Herbatek dla Am wiec jak najszybciej skierowałam się w stronę działu dziecięcego, kiedy wzięłam to po co poszłam na stoisku z gazetami zauważyłam na okładce jednej z gazet zdjęcie moje, Harrego i Am którą niesie na rękach, wzięłam gazetę w rękę i poszłam do kasy. Gdy już zapłaciliśmy za wszystko poszliśmy do samochodu gdzie zaczęliśmy pakować wszystko na siłę. i jakoś daliśmy radę, wzięłam Am i posadziłam do fotelika po czym sama wsiadłam do samochodu zapinając pas. Wzięłam gazetę, którą przed chwilą kupiłam i zobaczyłam tytuł "Nowa miłość Harrego Stylesa czy kolejna zabawka?" Otworzyłam ją na podanej stronie i zaczęłam czytać : ,, Wiemy kim jest dziewczyna z którą widzieliśmy wczoraj Harrego Stylesa wychodzącego za rękę i z dzieckiem na lotnisku. Jest to Córka jednego z najlepszych prawników w całym Londynie jest to niejaka Milena Sheey wraz z dzieckiem, które należy (chyba) do niej, Bratem Austinem Sheey, Angeliką Pentium i Mellody Lopez przyjechali tu do ojca Mileny i Austina i aktualnie tu mieszkają gdyż matka Mileny kilka dni temu zginęła w wypadku. Ciekawe jak długo nasze gołąbeczki będą razem. Czy Harry znudzi się nową zabawką i znajdzie nową, czy też to jego nowa miłość?. A może to Ona go wykorzysta tylko po to, żeby zapewnić dobry byt swojemu dziecku? Odpowiedzi jeszcze nie znamy, ale mamy nadzieję, że za niedługo się tego dowiemy. Dziewczyny polujcie na Nialla bo już tylko On z całego zespołu 1D został sam." Przeczytałam  i zaczęłam zastanawiać się czy to prawda, czy naprawdę jestem tylko kolejną zabawką Harrego . Loczek widząc moją minę zjechał na bok wziął ode mnie gazetę i przeczytał artykuł. Wysiadł z auta obszedł je po czym otworzył drzwi z mojej strony , podniósł mój pod brudek tak abym spojrzała mu w oczy i powiedział 
-Nawet nie waż się tak myśleć, że jesteś moją "Zabawką" jesteś osobą która naprawdę Kocham i której nie zostawię nigdy ! Jesteś razem z Am całym moim światem! w Tych gazetach piszą brednie tylko po to, żeby się dobrze sprzedawały ! - powiedział i mnie pocałował 
-Obiecaj mi , że mnie nigdy nie zostawisz, i nie zdradzisz - powiedziałam stanowczo 
-Obiecuję !- powiedział i mnie pocałował 
-Kocham Cie Harry- powiedziałam i przytuliłam się do niego najmocniej jak potrafiłam 
- Ja Ciebie też Milenko- powiedział i pocałował mnie w czubek głowy - Mam pomysł ! Może zrobimy dziś Titcama, żeby pokazać moim fanką jak jest naprawdę ?- zapytał z iskierką w oku
-No nie wiem czy to dobry pomysł, a jeżeli mnie nie zaakceptują? Harry boję się- powiedziałam i spuściłam głowę 
-Jeżeli kochają mnie to Ciebie też muszą zaakceptować, tak jak zaakceptowały Eleanor, Perrie czy Danielle . Nie pozwól się prosić- powiedział i zrobił oczy kota ze shreka
-No dobra, ale jeżeli zaczną mnie obrażać to wyłączamy to?- powiedziałam stanowczo 
-Nie ma sprawy kochanie- pocałował mnie i poszedł na swoje miejsce i ruszyliśmy do domu. 
Mi w aucie ;)

Am w aucie :)


CZYTASZ - KOMENTUJESZ !! 
******************************************
Cześć, sorry że taki ujowy, ale nic innego nie mogłam wymyślić. Jestem zmęczona, ale coś starałam się wymodzić , jak coś jest nie tak to piszcie i usunę :) 

czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział 15

Rozdział 15
*Mi*
wyszliśmy z samolotu całe lotnisko było przepełnione paparazzi i fanami 1D. Harry zauważył, że nie najlepiej się czuję więc wziął ode mnie Am i złapał mnie za rękę kierując się ku wyjściu, bym mogła zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Kiedy wychodziliśmy nie obyło się bez głupich komentarzy typu "Kim jesteś?!", "Odwal się od mojego Hazzy, i zabieraj tego bachora!". Zrobiło mi się przykro, ale co mogę poradzić?. Kiedy wyszliśmy przed lotniskiem czekały na nas dwa vany. Wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy do mojego domu, kiedy dotarliśmy było już koło 18. Zaproponowałyśmy z dziewczynami, chłopcom żeby weszli na herbatę i ciacho. Oczywiście jako pierwszy zgodził się Niall, wysiedliśmy Austin poszedł otworzyć dom . Kiedy weszliśmy, okazało się że jest całkowicie pusty. Nie było żywej duszy, a tato obiecał że będzie...Znowu obiecanki cacanki... Nagle usłyszałam krzyki Austina z kuchni więc poszłam tam jak najszybciej 
-Słuchajcie znalazłem karteczkę od Ojca ,, Przepraszam was dzieciaki. Wiem, że wam obiecałem, że teraz kiedy najbardziej tego potrzebujecie będę przy was. Przykro mi, że nigdy nie mogę dotrzymać słowa. Ale taka praca. Jak wrócę to porozmawiamy. Będę za tydzień. Kocham was Tato. Ps. Pokój Amelii jest na przeciwko pokoju Mileny + Mi. do twojego pokoju kazałem wstawić małą kołyskę tak jak prosiłaś." - Przeczytał i odłożył kartkę na blat. Świetnie, pomyślałam nie dość że go teraz potrzebuję to on ma to w dupie. Zajebiście po prostu. Wzięłam od Mell Amelię i poszłam z nią do wyznaczonego przez ojca pokoju. Szczerze nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, ale jak się okazało pokój był śliczny. Wzięłam małą na kolana i usiadłam na krzesło bujane, które również znajdowało się w jej pokoju. Delikatnie się bujając patrzyłam na małą i myślałam nad życiem kiedy usłyszałam ciche pukanie do drzwi 
-Proszę - powiedziałam 
-Mogę?- zobaczyłam Harrego który spoglądał raz na mnie raz na Am 
-Jasne, ale najpierw mam do Ciebie przeogromną prośbę- powiedziałam i spojrzałam na niego wzrokiem kota ze shrek'a 
-Jaką?- Zapytał
-Poszedł byś do Austina i powiedział, żeby zrobił butelkę dla Am i mi ją przyniósł ? - Powiedziałam spoglądając na niego i nie przestając się huśtać.
-Nie ma sprawy- powiedział i wyszedł z pokoiku. Am zaczęła mi usypiać i zaczęłam zastanawiać się gdzie jest Loczek z butlą dla małej... I jak on chce zastąpić jej ojca?!... Zaczęłam się zastanawiać kiedy ktoś wszedł do pokoju. To był Harry. 
-Przepraszam, że tak długo, ale Austin mnie uczył jak to się robi, tak żebym wiedział na przyszłość- powiedział i słodko się uśmiechnął podając mi butelkę. Zaczęłam karmić małą, a ta zaczęła przysypiać. Kiedy zjadła już całą zawartość butelki położyłam ją do łóżeczka, wzięłam tylko elektroniczną nianię i poszłam do siebie wziąć kąpiel i przebrać się w piżamkę. I zobaczyć co robi reszta ferajny. Kiedy weszłam do siebie do pokoju ujrzałam koło łóżka śliczną kołyskę. Przyszykowałam sobie piżamkę i poszłam nalać sobie wody do wanny. Weszłam po samą brodę do wody, siedziałam rozkoszując chwilą relaksu, którą przerwało mi walenie w drzwi. 
-Milena otwieraj ! Bo się zleję ! - Darł się w niebo głosy 
-Harry na dole też masz łazienkę !- Odpowiedziałam chłopakowi, który natrętnie próbował wedrzeć się do mnie. 
-Ale skoro mam dzielić kiedyś z Tobą dom to musisz się przyzwyczaić do moich dziwnych zachowań. Typu, że będę korzystał tylko i wyłącznie z łazienki, która jest mi przeznaczona- powiedział i próbował otworzyć drzwi 
-Kochanie,  a kto powiedział że moja łazienka jest Tobie przeznaczona? - zapytałam z irytacją w głosie
- Ja bo popatrz skoro to twoja łazienka to i również moja i się nie sprzeczaj- I w tym momencie zauważyłam, że Harry dostał się do mojej łazienki. Popatrzyłam na niego złowrogim spojrzeniem, a Ten sie cwaniacko uśmiechnął. 
-Ślicznie wyglądasz- powiedział i zaczął się szykować do załatwienia swojej potrzeby fizjologicznej
-Harry poczekaj, aż się ubiorę i opuszczę łazienkę ! - Zaczęłam się drzeć, on przygryzł dolną wargę usiadł na kancie wanny i lekko musnął moje wargi. 
-Harry Kochanie mógł byś podać mi ręcznik ?- zapytałam słodko się uśmiechając 
-Ależ oczywiście, skarbie- powiedział podając mi rzecz o którą prosiłam. 
-Odwróć się- rozkazałam, a on posłusznie wykonał to o co prosiłam. kiedy się już wytarłam spostrzegłam, że nie wzięłam piżamy z pokoju. Kiedy chciałam już wyjść z łazienki owinięta samym ręcznikiem usłyszałam, że ktoś na bezczelnego bez pukania włazi do pokoju i był to Lou szukający Harrego 
-Kurwa...- powiedziałam przez zęby 
-Stało się coś ? - Zapytał Harry cwaniacko się uśmiechając i mierząc mnie wzrokiem . Podeszłam do niego pewnym krokiem i przytulając się do niego wymruczałam mu 
-Kochanie jeżeli nie przyniesiesz mi w tej chwili piżamy to śpisz na kanapie w salonie- Powiedziałam lekko muskając płatek jego ucha. Ten spojrzał na mnie 
-A mogę sam ci ją wybrać? - Zapytał spoglądając na mnie
-Możesz, ale się pośpiesz- powiedziałam i pocałowałam go na odchodne. Kiedy Harry wyszedł nasmarowałam się balsamem czekoladowym i usiadłam na brzegu wanny podsłuchując rozmowę Harrego z Lou 
-Stary szukałem Cie co Ty robiłeś tyle czasu?- Zapytał Lou
- Rozmawiałem z Mileną - Powiedział dumnie Loczek
-To Ona tam jest?- Powiedział Lou i próbował wejść do łazienki, ale Hazza chyba mu nie pozwolił
-Dobra idź na dół zaraz zejdziemy- powiedział Loczek zwinnie wchodząc do Łazienki i zamykając drzwi. 
-Proszę- powiedział uśmiechając się i podając mi wybrany przez niego komplet 
-Harry odwróć się- powiedziałam kiedy zauważyłam, że Loczek przygląda się temu co robię. 
-Ale czemu, przecież i tak kiedyś cie zobaczę nagą więc co za różnica, Jak masz być moją żoną to nie masz się czego wstydzić.- powiedział i się uśmiechnął 
-Czy Ty powiedziałeś "jak masz być moją żoną"- zacytowałam jego słowa ze zdziwieniem 
-No, a co Ty myślałaś? Kiedyś będziemy mieli własny piękny dom , gromadkę dzieci i w ogóle- powiedział szczerząc się jak głupi do sera. 
-No dobra to rób co chcesz.- powiedziałam z obojętnością w głosie. Kiedy się przebierałam w ,,piżamę" zauważyłam, że Harry przygląda mi się z błyskiem w oku. 
-I co się tak patrzysz?- zapytałam zastanawiając sie o co mu chodzi
- Podziwiam jaką mam piękną dziewczynę- skomentował i dał mi całusa. Kiedy chciałam już wychodzić zauważyłam, że Harry idzie za mną więc się zatrzymałam. 
-Kochanie z tego co wiem, to bardzo chciałeś skorzystać z toalety- powiedziałam i zmierzyłam go wzrokiem
-No wiem, ale mi się odechciało - skłamał 
-skoro tak mówisz- powiedziałam i wyszłam z toalety. Wzięłam jeszcze tylko telefon i wyszłam z pokoju kierując się ku salonowi gdzie dobiegały śmiechy. Kiedy weszłam do salonu zauważyłam, że wszyscy oglądają jakiś film więc postanowiłam się dosiąść. po jakichś 30 min filmu zaczęłam robić się senna więc postanowiłam pójść się położyć. 
-Nie wiem jak wy, ale ja idę spać.- powiedziałam kierując się ku górze 
-To Ja pójdę z Tobą!- krzyczał Loczek
-No skoro musisz- powiedziałam już prawie będąc na górze w koło drzwi swojego pokoju 
-Nie muszę, tylko chcę- powiedział przytulając mnie od tyłu. Weszliśmy do mojego pokoju i położyliśmy się na łóżko. Prawie usypiałam kiedy Harry zaczął całować mnie po szyi zjeżdżając coraz niżej.
-Harry przepraszam, ale nie jestem na to gotowa - powiedziałam i odwróciłam się do niego tyłem
-Nic się nie stało, rozumiem - Powiedział całując mnie w policzek i obejmując ręką w pasie
-Dobranoc Harry- powiedziałam prawie usypiając 
-Słodkich snów Kochanie- powiedział i po tych słowach odpłynęłam w objęcia morfeusza. 

Jedząca Amelka. :)

Kąpiel Mileny :)


CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!
****************************************************************
udało dodać mi się dziś rozdział mam nadzieję , że się spodoba. wiem, że jest o kant dupy rozbić, ale nic innego nie byłam w stanie wymyślić. Martwię się jutrem gdyż jutro wystawiamy prewencję. Tak więc trzymajcie za nas kciuki . A teraz dwie piosenki chłopaków, które wpadły mi w ucho. 



środa, 14 listopada 2012

Rozdział 14

Rozdział 14
*z perspektywy Harrego*
Zgodziła się ! Nie mogę uwierzyć, że naprawdę się zgodziła. Nigdy bym nie pomyślał, że zostanę ojcem w tak młodym wieku, zawsze uważałem, że najpierw trzeba się wybawić, a dopiero później zakładać rodzinę, ale jak widać, moje przypuszczenia się nie sprawdziły. Jeszcze miesiąc temu jak ktoś by mi powiedział, że zostanę ojcem i to jeszcze nie swojego dziecka wyśmiał bym go w twarz, ale poznałem Milenę, ona jest niezwykła, po mimo swojego młodego wieku podjęła się wyzwania i wychowa Amelię. Kocham Milenę i chcę jej w tym pomóc jak tylko potrafię, wiem że znamy się zaledwie dwa tygodnie, ale ta dziewczyna zmieniła całkowicie moje życie. Jest całym moim światem, to dla niej budzę się rano i wiem, że mam dla kogo żyć. Kocham ją za styl bycia, za jej uśmiech, oczy i ogólnie za całokształt . Z zamyśleń wyrwał mnie głos Liama 
-Harry zbieraj dziewczyny i jedziemy, bo przez was nie zdążymy na samolot- zobaczyłem, że Milena przysnęła, a Am leży i bawi się rączkami. Postanowiłem jej nie budzić więc najpierw wziąłem małą na rączki i zaniosłem na dół dając ją Liamowi 
-Tylko ją dobrze przypnij! nie chcę, żeby coś jej się stało, przez twoją nie uwagę, a i ja jadę z Mi, Am, Niallem a Ty pojedziesz z Ang, Mell i Austinem- rozkazałem, a ten tylko skinął głową i zabrał Am pakując ją do auta. Wróciłem na górę po Mi i zwinnym ruchem wziąłem ją na ręce zanosząc do samochodu. posadziłem ją koło Am , a Niall usiadł ze mną do przodu, postanowiłem go wypytać w kilku sprawach na temat Ang . 
*z perspektywy Mi*
Kiedy się obudziłam zobaczyłam, że nie jestem w łóżku gdzie zasnęłam, ale w samochodzie prowadzonym przez Hazzę, obok niego siedział Niall. Zauważyłam, że chłopcy o czymś poważnie rozmawiają więc postanowiłam trochę podsłuchać. 
-No Niall przyznaj się, że Ang ci się podoba ! - mówił Harry próbując dopiąć swego. 
-Hmm.. no podoba mi się, ale nie mów nikomu- powiedział i spuścił głowę 
-Spoko stary przecież wiesz, że się przyjaźnimy i mi możesz powiedzieć wszystko- powiedział Hazza i słodko się uśmiechnął do blondaska. 
-dzięki . Ale to i tak nic nie da, bo ja nie wiem kompletnie jak mam zadziałać w tej sprawie. W jej oczach pewnie jestem tylko niezdarną i żarłoczną gwiazdką która szuka kogoś z kim można by się przespać.- Harry spojrzał na niego i chwilę się zastanowił 
-Ona taka nie jest... Nie wygląda na taką- postanowiłam się w trącić 
-Nie jest taka i jeżeli na prawdę Ci na niej zależy Niall to się postaraj pomożemy Ci z Harrym prawda Kochanie ? - chłopcy lekko się wzdrygnęli , ale po chwili na ich twarzach można było zauważyć uśmiech 
-Oczywiście Księżniczko- powiedział Harry 
-Trzeba wymyślić plan..- powiedziałam i się na chwilę zamyśliłam. Kiedy obgadaliśmy już plan jak zdobyć serce Ang dojechaliśmy do lotniska kiedy mieliśmy już wysiadać usłyszeliśmy głos Nialla 
-Dzięki kochani naprawdę jesteście wielcy ! - Powiedział po czym wysiadł z auta poszłam w jego ślady odpinając Amelię z fotelika i kierując się w stronę lotniska 
-Może byś poczekała na mnie ?- usłyszałam krzyki Hazzy z oddali. Więc przystanęłam na chwilę czekając na loczka. Kiedy weszliśmy na lotnisko od razu rzuciło się na niego i resztę chłopców masa polskich fanek i paparazzi wypytując o wszystko. Postanowiłyśmy z dziewczynami, że nie będziemy na nich czekać i udałyśmy się w kierunku wyznaczonego wcześniej przez nich samolotu. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że Hazza patrzy na mnie smutnym wzrokiem i mówi bezgłośnie ,,Przepraszam" na co ja się uśmiechnęłam i weszłam z mała do samolotu. Po niecałych 30 min. doszli do nas chłopcy. Koło mnie usiadł Loczek i Lou a na przeciwko mnie Niall, Ang i Liam. Mell i Autsin usiedli w innym rzędzie. Był to prywatny samolot chłopaków, więc oprócz nas i personelu nie było nikogo. Rozsiedliśmy się wygodnie na fotelach. I usłyszeliśmy głos starszej pani proszącej o zapięcie pasów. Posłusznie wykonaliśmy rozkaz kobiety. Chłopcy cały czas bawili się z Am. Kiedy mała zaczęła płakać, chłopcy mi ją oddali, a że przed wejściem do samolotu jadła to pomyślałam, że boli ją brzuszek, więc zwinnie zaczęłam masować miejsce, które wydawało mi się przyczyną płaczu. I się nie myliłam Am, zwróciła na mnie całe mleko. Chłopcy zaczęli się nabijać, że zwymiotowała na mnie. A ja się trochę wkurzyłam. 
- No i co w tym takiego śmiesznego?! Najpierw nią podrzucaliście, a teraz się śmiejecie, bo rzygnęła ?! - wydarłam się na nich dałam małą Ang i poszłam do toalety zmienić ciuchy. Na szczęście Hazza miał w torbie podręcznej jakieś moje ciuchy na zmianę. Kiedy weszłam do łazienki przepłukałam twarz zimną wodą przebrałam się w to co wziął mi Hazza. Co ja bym bez niego zrobiła ?. Jak ja bym sobie z tym wszystkim poradziła... Szczerze już wiem jak czuła się mama kiedy my z Austinem śmieliśmy się z niej kiedy przydarzyło jej się coś takiego.. Jak ona sobie z tym wszystkim radziła? Chciałabym , żeby tu była... Powiedziała mi co mam robić i żeby na mnie nawrzeszczała... Nie mogąc powstrzymać łez rozryczałam się na całego. W pewnej chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo z za nich wyłoniła się głowa loczka 
-Mogę ?- zapytał cicho ledwo co słyszalnie 
-Jasne, wejdź- powiedziałam i wymusiłam uśmiech
-długo nie wracałaś, stało się coś? Kochanie mi możesz powiedzieć wszystko- szczerze cieszyłam się, że mam kogoś takiego jak On. opowiedziałam mu o całej sprawie, a On mnie przytulił i powiedział, że mam jego i on zawsze będzie przy mnie. Tego było mi trzeba. 
-Powinnam przeprosić chłopców, że tak na nich naskoczyłam- powiedziałam i spuściłam głowę 
-ej, skarbie spokojnie, oni mają swoje odpały, ale na pewno to zrozumieją- powiedział i pocałował mnie w czoło i wyszedł. Opłukałam jeszcze twarz zimną wodą popatrzyłam jeszcze chwilę w lustro i stwierdziłam, że jestem strasznie podobna do mamy. Moje rozmyślania znowu ktoś mi przerwał waląc do drzwi to był Niall drący się 
-Mi wyłaź !! Wyłaź bo nie wytrzymam ! zjadłem ostre skrzydełka i mnie ciśnie ! - Krzyczał 
-To wysikaj się do butelki- powiedziałam przez drzwi 
-Ale mi się nie chce siku ! - Postanowiłam się czym prędzej ewakuować z ubikacji i zwolnić ją Blondaskowi, żeby nie narobił gdzie indziej. Wpuściłam go do toalety i poszłam zająć swoje miejsce. Zobaczyłam, że Harry, Ang, Mell, Austin i Am śpią. Popatrzyłam na chłopców i spuściłam wzrok. 
-Chłopaki chciałam was przeprosić, że tak na was naskoczyłam. Nie chciałam żeby tak wyszło, ale to natłok zdarzeń..- powiedziałam nie podnosząc wzroku. 
-Nie ma sprawy, każdemu z nas zdarza się mieć gorszy dzień ! Nawet najlepszym ! - Powiedział Li i się uśmiechnął . 
-Dzięki za wyrozumiałość, i jeszcze raz przepraszam- powiedziałam uśmiechając się szczerze. 
-Prosimy zapiąć pasy, za chwilę lądujemy- usłyszeliśmy ten sam głos co wcześniej roznoszący się na cały pokład samolotu. Zrobiliśmy to o co zostaliśmy poproszeni. I po 15 minutach byliśmy na ziemi, z racji tego, że nie chciałam budzić Hazzy kiedy lądowaliśmy i pasy zapięłam mu sama musiałam obudzić go teraz. 
-Kochanie wstajemy... Już wylądowaliśmy- powiedziałam po czym pocałowałam Loczka w policzek, ale On nie zareagował . Pocałowałam go w usta, a On odwzajemnił pocałunek. Kiedy niechętnie przerwałam pocałunek powiedziałam 
 - Już jesteśmy w Londynie. Więc czas wstać- Hazza się jeszcze tylko rozciągnął i wstał ja w tym czasie wychodziłam akurat z Am z samolotu, On objął mnie od tyłu i wymruczał do ucha
-Tak budzony mógł bym być codziennie- a ja się do niego uśmiechnęłam.  


Mi i Am na lotnisku ;)

Chłopcy w samolocie :)

CZYTASZ- KOMENTUJESZ !!
******************************************************
Przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale czasu strasznie mało i ogólnie go brak, mam nadzieję, że Tyle na razie starczy. Jutro również postaram się coś dodać, ale nic nie obiecuję. Rozdział poświęcony pannie Julii <3 



wtorek, 6 listopada 2012

Rozdział 13

Rozdział 13
*Tydzień później* 

*Mi*
Obudziły mnie krzyki dochodzące z dołu. więc leniwie wstałam z łóżka, bo dziś mieliśmy wracać do Londynu. Mój ojciec wyjechał przed wczoraj, więc byliśmy sami z Am. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 9 a o 13 mieliśmy lot. Więc miałam trochę czasu . Wzięłam przygotowany zestaw  Weszłam pod prysznic i gorący strumień wody oblał moje ciało. Postałam tak jeszcze dobre 30 min i postanowiłam wyjść. Nasmarowałam swoje ciało, balsamem czekoladowym, wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Po czym stwierdziłam, że wyglądam już jako tako i mogę pokazać się ludziom . Kiedy schodziłam na dół słyszałam głośne śmichy -Kocham Tych debili- pomyślałam . W całej kuchni pachniało tostami i dobiegały z niej dziwne krzyki 
-Niall te tosty nie były tylko dla Ciebie ! -
-Jak to nie ?!-
-No nie! Więc odejdź od nich i zostaw nam chodź trochę, bo Ty już swoją porcję zjadłeś..-
-No dobra... Ale Ja dalej jestem głodny ! - Jęczał blondynek 
-Cześć wszystkim- powiedziałam wchodząc do kuchni z racji tego,że nie chciałam się kłócić  wzięłam wszystko co potrzebne do zrobienia naleśników . I zabrałam się do pracy. Kiedy miałam już pełen talerz naleśników powiedziałam 
-Niall, złotko jak tak bardzo kochasz Tosty to zjedz wszystkie, a my sobie zjemy naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami- powiedziałam, a chłopakowi aż się oczy zaświeciły na widok dania które miałam na ogromnym talerzu. 
-Nie jednak stwierdzam, że nie lubię tostów, KOCHAM NALEŚNIKI ! - Wykrzyczał, a my zaczęliśmy się śmiać. Kiedy każdy zjadł swoją porcję. Zauważyłam, że nie ma mojego Loczka 
- Wie ktoś gdzie jest Hazza ? - Zapytałam zgromadzonych 
-Chyba u siebie w pokoju. - Powiedział Lou wciskając ostatni kawałek naleśnika 
-dobra to ja idę sprawdzić co u niego - i ruszyłam ku górze 
-Tylko się nie zapomnijcie, bo o 12 jedziemy ! żeby zdążyć na samolot - Słyszałam krzyk Ang i głośne śmiechy reszty 
-Ha ha ha very funny- skwitowałam i postanowiłam, że najpierw pójdę sprawdzić co z Am. Weszłam powoli do jej pokoju, ale jej tam nie było, co trochę mnie zdziwiło. zaczęłam szukać jej wszędzie. W końcu zapukałam delikatnie do pokoju, w którym spał aktualnie Loczek. 
-Proszę !- usłyszałam w odpowiedzi . 
- o tutaj jesteście ! - powiedziałam kiedy zobaczyłam Loczka który leży razem z Am, i robią coś przy laptopie chłopaka. 
- Hej księżniczko - powiedział Hazza i słodko się uśmiechnął 
- Hej kochanie.- położyłam się koło nich i dałam mu buziaka w policzek. - Co tutaj kombinujecie ? -
Zapytałam mojego chłopaka. a On się tylko uśmiechnął po czym odłożył laptopa na bok przytulił mnie do siebie i bawił się z Am. 
-Wiesz co tak sobie myślałem...- Powiedział niepewnie, jak by nie wiedział jak ma to ubrać w słowa
-Bo Ja chciałbym Ci pomóc w wychowaniu Amelii. Chciał bym, żebyśmy wychowali ją jak swoją córkę, cieszyli się z jej każdych postępów i pomagali wstać przy każdym upadku. Kocham ją jak własne dziecko, jest moją małą księżniczką. Mimo wszystko, że wiem, że twój ojciec żyje to moim marzeniem jest, żebym to ja mógł mieć ten zaszczyt noszenia miana jej ojca. Wiem, że teraz Ty jesteś prawowitą opiekunką małej i twoja matka cie prosiła, żebyś wychowała ją jak swoje dziecko, dlatego. Nie chcę, żeby jak dorośnie nabrała jakich kol wiek podejrzeń mówiąc "tato" do tego samego mężczyzny co Ty, a do Ciebie "mamo". To będzie dziwne. dla tego tak sobie myślałem, czy byś sie nie zgodziła...- powiedział i spojrzał na mnie. 
-Harry...- Przeciągnęłam lekko - A myślałeś co z twoją karierą ? Przecież to może zniszczyć całe One Dierction jeżeli Ludzie dowiedzą sie, że jesteś z dziewczyną, która ma dziecko. Wszędzie będzie, że zniszczyłam Ci życie, ładując się w życie z dzieckiem. -powiedziałam i spuściłam głowę. 
-To sie dla mnie nie liczy jakoś sobie z tym poradzimy, a zespół przetrwa ! Prawdziwi fani będą nas wspierać i nam pomagać! Kocham was najmocniej jak tylko potrafię ! Jesteście całym moim światem - powiedział po czym mnie pocałował 
-A co na to twoja mama?- Zapytałam niepewnie 
-Moja mama jest dumna, że jestem w stanie wziąć odpowiedzialność za dwie osoby, powiedziała że będzie nas wspierać jak tylko może. Cieszy się, że będzie mieć pierwszą wnusię. I cieszy się, że mam taką osobę jak Ty która zastępuje mi ją w trudnych chwilach.- Powiedział, a ja go pocałowałam 
-Będę zaszczycona jeżeli będziesz ojcem mojej małej Amelii- Powiedziałam i się uśmiechnęłam, a On mnie mocno przytulił i pocałował w głowię 
-Dziękuję wyszeptał- 

Harry i Amelka :)


CZYTASZ KOMENTUJESZ !!

********************************************
Cześć, sorry ze tak długo mnie nie było, ale nie miałam jak dodawać  notek gdyż byłam u babci. Jak wam sie podoba nowy rozdział mam nadzieję, że na dziś tyle wystarczy ! :)