Rozdział 24
Wysiedliśmy z auta, przed galerią i Nawet nie zdążyliśmy do
niej wejść, bo otoczyło nas stado fotografów, Zayn złapał mnie za rękę i
pociągnął w stronę galerii, a Harry poszedł porozmawiać z ochroną, żeby nie w
puszczali fotografów do środka, oczywiście się z godzili i już po chwili
byliśmy w środku i oddaliśmy się w wir zakupów, postanowiliśmy, że każdemu
kupimy coś opisującego jego osobę. Perrie kupiliśmy śliczną opaskę z wzoremkwiatowym, Niallowi Furby’iego , Lou
książkę ,,Zasada marchewki”, Liamowi maskotkę w kształcie żółwia, Ell kupiliśmy
książkę ,,Notting Hill”, Dan kupiliśmy zestaw lakierów do paznokci, chłopcy
poszli do kawiarni bo jak stwierdzili „są strasznie zmęczeni”. Ale to dla mnie
lepiej, powiem im że idę do toalety i że idę jeszcze coś zobaczyć w sklepie i
będę mogła spokojnie pochodzić po sklepach i kupić coś tym wariatom
-chłopcy zamówcie mi jakieś ciacho i gorącą czekoladę , a ja
pójdę do toalety i jeszcze coś zerknąć
-Ok. tylko zaraz wracaj – powiedział Harry. Dałam mu buziaka
w policzek i pobiegłam do pierwszego butiku jaki był. Był w nim tak duży wybór,
że nie mogłam się na nic zdecydować, kiedyś Ang pokazywała mi jakie jej się
podobają więc postanowiłam jej je kupić.
Płaciłam własnymi pieniędzmi, tato mimo wszystko przysyłał mi dużą sumę
pieniędzy, więc było mnie na nie stać. Kupiłam Ang dwie pary butów, sobie
również kupiłam dwie pary. Sama nie wiem co mnie naszło, ale nie mogłam się
powstrzymać, no cóż i tak bywa Ang kupiłam : takie i takie . Sobie kupiłam : takie i takie. Poszłam kupić
coś Zaynowi i padło na zabawkową maszynkę do robienia tatuażu, do zrealizowania
prezentu dla Harrego potrzebny był mi Zayn więc postanowiłam napisać do niego
sms’a z zamiarem wtajemniczenia go w mój
jakże zacny plan działania ,,Musisz mi pomóc xoxo ;)” na odpowiedź długo nie czekałam
bo po chwili dostałam wiadomość od Malika ,, W czym ?? Xxx ;>”
Opisałam mu w wiadomości mój plan, On oczywiście się
zgodził, a polegał on na tym, że ma zabrać Harrego z galerii pod pretekstem
przewietrzenia się i spaceru w powrotną drogę do domu, bo mi jeszcze trochę to
zajmie. Kiedy mój plan zaczął działać wzięłam się za dalszą część realizacji
go. Weszłam do sklepu zoologicznego i od razu w oczy rzucił mi się śliczny
maluszek, którego wzięłam bez większego namysłu, dokupiłam jeszcze
najpotrzebniejsze rzeczy. Kiedy wyszłam ze sklepu razem z nowym żyjątkiem
stwierdziłam, że sobie z tym wszystkim nie poradzę i nie doczłapię się do tego
samochodu, postanowiłam że zadzwonię do kogoś. Padło na Lou, wybrałam jego nr i
poprosiłam, żeby jak najszybciej przyjechał pod galerię i pomógł mi z tym
wszystkim, oczywiście zgodził się bez żadnego ale, po skończonej rozmowie z
pasiastym, postanowiłam, że napiszę sms’a Zayna „ Za dzwonię do Ciebie, ale
masz ze mną współpracować, nie wiem udawaj że rozmawiasz z mamą ! xoxo ;)” .
Kiedy stwierdziłam, że na pewno
przeczytał wiadomość wybrałam nr do czarnuszka odebrał po dwóch sygnałach.
- Cześć mamuś, co się dzieje że dzwonisz ? – usłyszałam głos
Zayna w słuchawce i zachichotałam
-Słuchaj wiem, że Cie wykorzystuje, ale musicie wrócić po auto
pod galerię, bo ja sobie z tym wszystkim nie poradzę i z tego otóż powodu
zadzwoniłam po Lou, żeby po mnie przyjechał ma tu za chwilę być, więc się
streszczajcie. Żebyśmy się na was nie natknęli !- powiedziałam jak najszybciej
do słuchawki
-Dobrze mamuś- usłyszałam w odpowiedzi
-macie pięć minut ja tu jeszcze posiedzę chwilę z Lou w
galerii, zjemy coś. A wy jak wrócicie do domu to napisz mi sms
- Dobrze mamuś ja kończę, kocham Cie papa- rozłączyłam się i
zaśmiałam się pod nosem, postanowiłam, że pójdę do kawiarenki usiąść i się
czegoś napić, napisałam do Lou sms’a „W razie co jestem w tej kawiarence na
pierwszym piętrze, koło zoologicznego xoxo ;)” w odpowiedzi dostałam „Ok. ja
już jestem pod galerią XoXo ;))”. Po pięciu minutach koło mnie znalazł się Lou
zdyszany, przywitałam się z nim buziakiem w policzek.
-Zamówić coś dla Ciebie?
- Kawę, jak byś mogła- wydusił nieźle zmachany, po chwili
spojrzał na mój zakup stojący koło stolika, schylił się by zobaczyć co się
znajduje w środku, po chwili podniósł głowę i powiedział z uśmiechem na twarzy
-Harry się ucieszy, śliczne maleństwo
-No co nie? Ja też się w nim od razu zakochałam ! –
powiedziałam z bananem na twarzy, co Lou odwzajemnił , bardzo lubiłam z
nim rozmawiać, miał bardzo pozytywne
nastawienie do wszystkiego. Pogadaliśmy jeszcze z pół godziny i dostałam
sms’a od Zayna „ Jesteśmy już w domu
(mamuś) + wisisz mi przysługę, mała xXx ;*” uśmiechnęłam się i powiedziałam
Lou, że możemy jechać oczywiście nie obeszło się bez skomentowania moich
zakupów, ale nie przejęłam się tym. Wychodząc z galerii obskoczyło nas stado
fotografów, którzy próbowali przekrzyczeć siebie nawzajem pytaniami , czy
zdradzamy naszych partnerów i czy mamy romans, oboje zaczęliśmy się śmiać. Po
jakichś 15 min w końcu dopchaliśmy się do naszego auta. Wpakowaliśmy moje
zakupy do bagażnika, a maluszka postawiłam na tyłach samochodu. Po drodze
jechaliśmy cały czas śmiejąc się z naszego debilizmu nawet mam kilka filmików.
Nie wiem kiedy znaleźliśmy się na podjeździe w naszej posiadłości, poprosiłam
Lou żeby na razie wziął małego do siebie, bo Ja nie mam gdzie go schować, a
Harry cały czas baraszkuje u nas w pokoju więc nawet nie było o tym mowy, żeby
był przez ten czas u nas, a poza tym musiałam się szykować do imprezy. Kiedy
weszliśmy do domu zauważyłam, te śliczne loki i od razu wiedziałam, że to Dan.
Od razu rzuciłam się jej na szyje, przy czym spadła z krzesła, a ja wylądowałam
na niej
-Haha wariatko zabijesz mnie !- powiedziała z tym swoim
nieziemskim uśmiechem
-A ja…- usłyszałam podnosząc się z ziemi, wszędzie bym
poznała ten delikatny głosik, tak to była moja Elka
-Ell! – zaczęłam krzyczeć i tak samo jak z biedną Dan
wylądowałyśmy na podłodze śmiejąc się przy tym jak głupie. Po chwili wstałyśmy
z podłogi dalej nie przestając się śmiać, wtedy usłyszałam głos mojego chłopaka
za plecami
-A z czego mój kwiatuszek się tak cieszy ? – zapytał z tym
swoim nieziemskim uśmiechem
-A z zakupów, wiem może przesadziłam, ale kupiłam sobie dwie pary nieziemskich szpilek ! normalnie słyszałam jak wołały żebym je
kupiła !- powiedziałam uśmiechając się do Harrego, na co On się uśmiechnął i powiedział
-Kiedy Ty jesteś szczęśliwa, to ja również – powiedział i
musnął moje wargi
-Harry kochanie, a na którą jest ta domówka ? – zapytałam
wiedząc, że mamy godzinę 16:30
-na 18 – powiedział jak bym miała co najmniej mnóstwo czasu
do przygotowania się, a wcale tak nie było, więc czym prędzej zebrałam moje
zakupy z podłogi i czym prędzej popędziłam do pokoju, żeby zacząć się szykować
i zapakować wszystko co kupiliśmy, do ładnych torebek. Szybko weszłam pod
prysznic gdzie zimny strumień wody oblał moje ciało, stałam tak pod prysznicem
pół godziny zmieniając temperaturę wody. Kiedy wyszłam z pod prysznica,
postanowiłam że najpierw załatwię problemy kosmetyczne, takie jak :
Nasmarowanie ciała balsamem czekoladowym, Umycie zębów, wysuszenie włosów,
zrobienie loków i makijaż. Kiedy wykonałam już te wszystkie czynności wzięłam
się za ubranie zestawu, który dziś kupiłam. Wyszłam z łazienki i wzięłam się
za pakowanie prezentów dla tych wariatów. Kiedy skończyłam do pokoju wszedł
Harry
-Mmm ślicznie wyglądasz
-Dziękuję ty też niczego sobie – powiedziałam uśmiechając
się najpiękniej jak umiem
-Co robisz ?
- Pakuję te upominki, które kupiliśmy tym tłumokom i dobrze
się składa, że właśnie przyszedłeś. Zrobimy tak. Zejdziemy na dół przywitamy
wszystkich, którzy przyszli i poprosimy o chwilę uwagi wtedy skoczysz na tu do
pokoju i zniesiesz je na dół co Ty na to ? – zapytałam obejmując chłopaka w
pasie
-Nie ma sprawy, a teraz chodź bo wszyscy prawie już są-
powiedział i pociągnął mnie za rękę w stronę wyjścia, zdążyłam tylko złapać w
rękę moją kopertówkę i o mało co się nie zabijając na tych butach zeszłam po schodach,
kiedy ujrzałam El, Dan, Pezz i Ang opadła mi szczęka wszystkie cztery wyglądały
prze ślicznie. Weszłyśmy w piątkę do salonu gdzie wszyscy już byli, a DJ Malik
rozgrzewał parkiet. Przywitałyśmy się ze wszystkimi, wypiłyśmy po dwa drinki.
Chciałam poprosić o cisze, ale nikt nie reagował więc postanowiłam inaczej
załatwić sprawę, weszłam na stół na którym wszystko stało i o mały włos
poślizgnęła bym się, gdyby ktoś mnie nie złapał
-Uważaj trochę – powiedział blondasek słodko uśmiechając się
do mnie, prze chwilę zastanawiałam się jak zdołał tak szybko znaleźć się koło
mnie, no ale w sumie czego Ja się spodziewałam tam gdzie jedzenie jest i Niall.
Uśmiechnęłam się do niego uroczo po czym znowu „Wepchnął” mnie na stół, za co
bezgłośnie mu podziękowałam.
-CISZA !- wydarłam się tak głośno jak tylko umiałam nagle
szumy w salonie ucichły, a wszystkie oczy były zwrócone ku mnie, było tak
cicho, że można było usłyszeć jak bardzo bije mi serce, w sumie nie jestem
najlepsza w tego typu przedstawieniach . Spojrzałam na Harrego, a ten szybko
popędził do naszego pokoju
-Więc tak, chciała bym bardzo podziękować moim przyjaciołom,
za to że w tak ciężkich chwilach są ze mną i mimo wszystko, ze mną wytrzymują.
Mam dla was kilka drobnych upominków na znak tego jak bardzo was kocham i
cenię- powiedziałam i w tej chwili do pokoju wszedł Harry.
Zayn i Mi przed galerią :)
Mi czekająca na Lou :)
Mi i Lou przy wyjściu z galerii :)
Mi w aucie :)
Dan w domu :)
Ell :)
Ang i Mi :)
************************************************************
Więc tak, dodaję kolejny rozdział, który nie wydaje mi się jakoś tak szczególnie interesujący, ale może akurat was zainteresuje. Hm chciałabym wam pokazać dziś trzy moje ulubione blogi, na których rozdziały zawsze czekam :)
Więc :
1# http://onedirection-lovestory1.blog.pl/
2# http://my--story-of-love.blogspot.com/
3# http://lol-tori-one-direction.blogspot.com/
uwielbiam te blogi i polecam, są naprawdę świetne !! :)
super :*
OdpowiedzUsuń