Rozdział 1.
*Z perspektywy Mi*
-Wstawaj śpiochu ! – Usłyszałam krzyki Mamy nade mną
-Milena wstawaj bo spóźnisz się do szkoły, ostatni dzień
chyba nie chciała byś zawalić?-
-Momo proszę jeszcze tylko 5 minut – starałam się ubłagać,
ale jak widać na nic. –
-Wstawaj i to natychmiast, bo użyję innych środków. –
krzyczała na de mną mama
-No dobra już wstaje, ale proszę Cie nie krzycz…- podniosła
leniwie głowę z poduszki , która wydawała mi się być taka wygodna jak nigdy.
Niechętnie poczłapałam do łazienki, zrobiłam poranną toaletę, ubrałam się w to
. A gdy już kończyłam usłyszałam wrzaski Austina.
-MI! Złaź już ! Przyszły dziewczyny, i na ciebie czekają, a
Ty Nawet śniadania nie zjadłaś !!
– Darł się w niebo głosy , gdy już schodziłam
usłyszałam również krzyki mamy .
-Austin jeżeli obudzisz Amelie to Ty będziesz z nią siedział
i usypiał to dziecko ma dopiero 2 miesiące, a już nieźle daje popalić, Więc
jeżeli ją obudzisz to nie interesuje, mnie to , że musisz iść do szkoły tylko
zostaniesz z nią i będziesz ją usypiał ! – Krzyczała mama, na Austia który
właśnie pochłaniał swoje śniadanie i patrzył na mamę jak na jakąś chora
psychicznie, co wywołało u mnie
niepohamowany napad śmiechu, podeszłam do dziewczyn i przywitałam się z nimi Mellody była ubrana w to. a Ang w to. –I z czego rżysz debilu ?! – Skomentował
Austin – Z Ciebie i z Twojej głupoty ! – I w tym momencie, śmiałyśmy się już
wszystkie 3. Austin patrzył na nas jak na chore psychicznie, ale po chwili sam
się do nas przyłączył. Mama skarciła nas tylko wzrokiem , ale nic nie powiedziała i poszła zobaczyć,
czy nie obudziliśmy małej. –To co
idziemy ? W końcu ostatni dzień trzeba to jakoś uczcić co wy na to,
ferajno ?- powiedziała Mellody, a my jak
nie normalni zaczęliśmy się cieszyć. Już mieliśmy wychodzić gdy usłyszeliśmy
krzyk mamy dobiegający z góry – No ja was pozabijam, gratuluję obudziliście
małą ! – Spojrzeliśmy tylko na siebie i czym prędzej pobiegliśmy do auta
Austina . –To jedziemy moje piękne panie – skomentował Austin i ruszyliśmy, w
drodze oczywiście się wygłupialiśmy, śmialiśmy i śpiewaliśmy .
Apel minął dość
szybko, później do sal szybkie pożegnanie, z klasą to już ostatni rok w tej
szkole pomyślałam, będę cholernie tęskniła za tymi wariatami mimo tych
wszystkich przypałów, które ze sobą przeżyliśmy to się do nich przywiązałam są
jak moja druga rodzina. Po pożegnaniu się ze wszystkimi ruszyłyśmy z
dziewczynami w poszukiwaniu Austina, oczywiście ten przygłup stał ze znajomymi
rozmawiając sobie w najlepsze, nawet nie zauważył naszej obecności, po 15 min
jego nawijania Ang w końcu się wpieniła
-yhym ! Austin długo mamy jeszcze na Ciebie czekać ?!
chłopie ile można ! – powiedziała nieźle zdenerwowana dziewczyna
- No już, a wy jak plotkujecie to jest dobrze ?- zapytał
Austin i wystawił język na co Ang odpowiedziała mu głupią miną
-Przepraszam Cie mój kochany braciszku, ale my jak
plotkujemy, to nie robimy tego wiedząc, że ktoś na nas czeka ! Więc rusz dupsko
i idziemy ! – powiedziałam i popatrzyłam na brata, a On się przygasił , a od
jego kolegów usłyszałam tylko głośne
-Uuuu… Austin, ale Cie siostrzyczka temperuje ! –
powiedzieli na co odpowiedzieliśmy im głośnym wybuchem śmiechu , chwilę później
jak mój zacny braciszek pożegnał się ze znajomymi ruszyliśmy w stronę auta
Austina. Wchodząc do auta zauważyłam brak Mellody
-Ej, widzieliście może gdzie Mellody się zapodziała ?-
zapytałam moich towarzyszy, Austin popatrzył na mnie z ciekawością i ze
zmartwieniem w oczach , zawsze jak go pytałam o Mellody to się rumienił.
-No widziałam ją spotkała Toma i została z nim. Widziałam
tylko, że o czymś poważnie rozmawiają . – wiem, że może nigdy o tym nie
wspominałam, ale Mellody ma chłopaka o imieniu Tom nigdy nie przepadałam za tym
chłopakiem, ale skoro moja przyjaciółka była szczęśliwa to ja też.
-Jezu znowu, nie rozumiem jej ten chłopak wyrządził jej tyle
złego, a ona do niego lgnie jak pszczoła do miodu – powiedział wkurzony Austin
po chwili zauważyliśmy biegnącą w naszą stronę Mellody. Była roztrzęsiona i
zapłakana, od razu wszyscy do niej podeszliśmy i po prostu przytuliliśmy nie
zdając żadnych pytań, kontem oka zauważyłam Toma idącego z jakąś dziewczyną za
rękę. Kiedy Mellody się uspokoiła wydusiła z siebie
Dziewczyny pod szkołą :)
Roztrzęsiona Mellody...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz