Rozdział 4.
Rano obudziły mnie głośne krzyki. Z nadzieją że to budzik
lub coś innego szukałam po macku jakiegoś wyłącznika źródła tego oto hałasu, które wydawało to coś.
Znajdujące się u mnie w pokoju. W pewnym momencie się wkurzyłam i uderzyłam z
całej siły to „coś” poduszką i w odpowiedzi usłyszałam tylko
głośne –AAAAAAAAAAAAŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁAAAAAAAAAAAA!!-
i głośny śmiech, leniwie
otworzyłam ociężałe powieki i głowę. Co zobaczyłam u siebie na łóżku ?! dobrze
bawiącą się blondynkę z rudowłosą. Uśmiechnęłam się pod nosem
-dzień dobry moje drogie, panie - powiedziałam z szerokim uśmiechem
-O wstała nasza śpiąca królewna – powiedziała Mell na co
wszystkie wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem, popatrzyłam na godzinę, była 8. A
więc postanowiłam iść się ogarnąć wzięłam przygotowany wczoraj zestaw. I
poszłam do łazienki wzięłam długi i odświeżający prysznic, po czym wyszłam i
nałożyłam balsam kakaowy, na wysuszoną skórę. Zrobiłam lekki makijaż włosy
związałam w koński ogon i wyszłam z toalety. Jak wychodziłam z pokoju
zobaczyłam , że wszystkie moje, dziewczyn i Austina walizki stoją już na korytarzu. Szybkim krokiem skierowałam
się do kuchni gdzie zobaczyłam wszystkich pałaszujących śniadanie. Dosłownie,
na sam widok się uśmiechnęłam . podeszłam nałożyłam sobie kilka naleśników na
talerz i polałam je bitą śmietaną, kiedy już wszyscy zjedliśmy była pora
wyjścia mama postanowiła nas odwieźć. Więc wszyscy wpakowaliśmy się do auta na
lotnisku byliśmy 30 min przed czasem, bo jeszcze odprawa. Pożegnałam się z mamą
i małą i poszliśmy wszyscy na odprawę. Po 15 min wszyscy siedzieli już na
swoich miejscach. W pewnym momencie usłyszałam ciepły kobiecy głos proszący o
zapięcie pasów bo startujemy, wszyscy zrobiliśmy to o co prosiła owa kobieta.
Później było już z górki włożyłam słuchawki do uszu oparłam głowę o ramie Mell
i odpłynęłam w krainę morfeusza. Nagle poczułam mocne szarpanie otworzyłam
ociężałe powieki i usłyszałam głos Mell
-Wstawaj śpiochu lądujemy ! – powiedziała po czym się
szeroko uśmiechnęła. Zapięłam pasy i po 15 min byliśmy już w Londynie. Nie mogę
uwierzyć, że w końcu tu jestem ! rozglądałam się po całym lotnisku w
poszukiwaniu mojego taty w pewnym momencie zauważyłam mężczyznę podążającego w naszym kierunku. Od razu
rozpoznałam, że to tata więc rzucając wszystko pobiegłam do niego uwieszając mu
się na szyi –Tatusiu jak ja się za tobą stęskniłam – powiedziałam po czym
uroniłam kilka łez szczęścia –Ja za Tobą też córuś – powiedział po czym odsunął
mnie trochę od siebie i zmierzył mnie wzrokiem –aleś Ty wypiękniała od tego
czasu – uśmiechnęłam się lekko rumieniąc – oj przestań tato – powiedziałam i
zobaczyłam zmierzającego w naszą stronę Austina z dziewczynami Tato podszedł do
Austina i przytulił – cześć tato – powiedział Austin uwalniając się z uścisku
ojca –cześć synu, wymężniałeś – powiedział, a Austin mu przytaknął. –dzień
dobry. Dziewczęta – powiedział do moich przyjaciółek –Dzień dobry panie Sheey –
powiedziały dziewczyny i przywitały się z moim ojcem.
-To co jedziemy do domu ? – usłyszałam głos ojca
-Taaak- odpowiedzieliśmy jedno głośnie wzięliśmy swoje
walizki i poszliśmy w kierunku wielkiego czarnego samochodu. Jechaliśmy około
20 min wjechaliśmy w uliczkę gdzie stały same wille. Nagle nasze auto zatrzymało
się przed wielkim domem. Spojrzeliśmy na siebie i na wielki dom stojący przed
nami i na tatę z pytającym wzrokiem
-I jak podoba się? – zapytał nie pewnie tata
-Podoba się ?! to jest mało powiedziane jest extra ! –
powiedział z wielkim entuzjazmem Austin po czym wbiegł do wielkiego domu. My
popatrzyłyśmy tylko na siebie i od razu poszłyśmy w ślady mojego brata. Jak
weszłam do domu to osłupiałam tam było tak pięknie, popatrzyłam na tatę po czym
podeszłam i się do niego przytuliłam
-Tu jest ślicznie- powiedziałam do ojca
-Miło to słyszeć córciu – powiedział po czym ucałował mnie w
czoło i powiedział
-dobra dzieciaki chodźcie pokaże wam wasze pokoje – od razu
skierował się ku górze miałam pokój po między Mellody i Ang czyli tak jak by po
środku, a Austin miał na samym końcu korytarza. Kiedy weszłam do pokoju nie
mogłam nic powiedzieć był przepiękny A mianowicie mój pokój wyglądał tak, a
łazienka tak. Kiedy już skończyłam wszystko podziwiać zaczęłam się
rozpakowywać. usłyszałam głośne walenie do drzwi
-Właź ! – krzyknęłam i zobaczyłam dziewczyny i Austina
którzy rzucili się na moje łóżko i przyglądali mi się z uwagą nagle usłyszałam ponowne pukanie do
drzwi popatrzyłam z irytacją i poszłam otworzyć – czego znowu – wrzasnęłam, a
po drugiej stronie zauważyłam mojego tatę, no tak w sumie to kogo ja się
spodziewałam ?!
Mi i jej bałagan :)
*****************
Cześć i jak wam się podoba? wiem to dopiero początek,ale dziś dodam jeszcze kilka rozdziałów, jeśli mi się uda. Chciała bym, abyście zostawili coś po sobie np. komentarz, bo nie wiem czy jest sens prowadzenia tego bloga. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz