Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 23 października 2012

Rozdział 5


Rozdział. 5
-Co się stało tatusiu – powiedziałam potulnie jak mały szczeniaczek, a tato tylko się zaśmiał i wszedł w głąb mojego pokoju
-To jakieś zebranie czy co ? – powiedziałam pod nosem, ledwie słyszalnie, ale na tyle, że mój ojciec to usłyszał
-Nie to nie żadne zebranie Milenko, chciałem was tylko powiadomić, że muszę wyjechać w ważnej sprawie na tydzień więc zostaniecie tu sami. Przykro mi, ale to pilne karty i pieniądze zostawiłem wam na dole w kuchni – powiedział, a ja tylko na niego spojrzałam z otwartą buzią
-ale jak to kiedy wyjeżdżasz – zapytałam – dopiero co przyjechaliśmy, a ty chcesz już jechać – powiedziałam ze złością w głosie
-za chwile powinna przyjechać taksówka. Przepraszam córuś, ale taka praca. Nic na to nie Poradzę. – Powiedział po czym mnie przytulił ucałował i wyszedł . Ale po chwili wrócił.
-Aha Austina w garażu są moje auta klucz do otwarcia garażu wisi w kuchni, a  wszystkie kluczyki do aut są w garażu . – powiedział po czym wyszedł i usłyszeliśmy tylko zamykane drzwi na dole Austin jeszcze tylko wyszedł do okna zobaczyć czy już wyjeżdża, po chwili odwrócił się do nas i wykrzyczał tak głośno jak potrafił. –TO CO DZIEWCZYNY IDZIEMY NA MELANŻ ! – Ja tylko na niego popatrzyłam i powiedziałam –przepraszam Austin , ale nie mam ochoty nigdzie wychodzić.- Po czym położyłam się na moim nowym łóżku
-Oj chodź nie bądź, dupa- usłyszałam głos blondynki.
-Oj przecież nikt ci nie każe pić, musisz się rozerwać- dodała Mell
-właśnie ruszaj dupe i idziemy – powiedział Austin
-widzę , że nie dacie mi spokoju.- powiedziałam zrezygnowana po czym wygrzebałam jakiś strój pasujący na taki wieczór i poszłam do toalety wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w to, pofalowałam lekko włosy, zrobiłam makijaż i wyszłam. Wszyscy już na mnie czekali, przed domem. Wyszłam do nich i w tym akurat momencie przyjechała zamówiona przez nich taksówka 
-Do jakiegoś najlepszego klubu- powiedział  Austin po czym kierowca zawiózł nas w jakieś nie znane mi miejsce wyjedliśmy podziękowaliśmy taksówkarzowi i zapłaciliśmy. Po czym ruszyliśmy w stronę klubu. Moi przyjaciele poszli od razu na parkiet, a ja zrezygnowana, usiadłam przy jednym ze stolików obserwując jak się bawi towarzystwo z którym tu przyszłam, uśmiechnęłam się sama do siebie na widok przytulonych do siebie Austina i Mel, a Ang wywijała z jakimś nie znanym mi blondaskiem.  W pewnym momencie podeszły do mnie jakieś 3 dziewczyny, wyglądały na miłe. W pewnym momencie jedna z nich się odezwała  -Cześć możemy się dosiąść ? -  powiedziała po czym słodko się uśmiechnęła
-Jasne, czemu nie.  – powiedziałam odwzajemniając uśmiech
-sama przyszłaś ? – zapytała w pewnym momencie blondynka
-Nie z przyjaciółmi, ale jakoś nie mam ochot na zabawę, więc sobie usiadłam i tak sobie siedzę – odpowiedziałam dziewczynie, na co ta się tylko uśmiechnęła
-I co tak tu na sucho siedzisz ? – zapytała zdziwiona brunetka
-A no tak jakoś wyszło – odpowiedziałam wzruszając ramionami w pewnym momencie dziewczyna wstała i podeszła do baru wróciła z 4 kieliszkami i podała każdej z nas mówiąc
-Tak w ogóle to jestem Eleanor – przedstawiła się brunetka podając mi rękę – To jest Danielle – pokazała na brunetkę o pięknych włosach, również wyciągnęła dłoń w moją stronę, a ja odwzajemniłam gest – a to jest Perrie – pokazała na drobną blondyneczkę, która od razu mnie przytuliła. A ja odwzajemniłam gest
-A ja jestem Milena, ale mówicie mi Mi. – Powiedziałam i wystawiłam szereg moich śnieżno białych ząbków.  W pewnym momencie blondynka uniosła swój kieliszek ku górze i powiedziała
 -za nowe znajomości, i z tego co mi się wydaje nową przyjaźń! – i wypiła zawartość całego kieliszka, po chwili wszystkie opróżniałyśmy zawartość swoich kieliszków. Siedziałyśmy tak śmiejąc się, pijąc kolejne kieliszki alkoholu i rozmawiając dłuższy czas, aż w końcu przyszły do nas moje oszołomy
-cześć jestem Mellody, ale wolę jak mówi się Mell. –Powiedziała dziewczyna i się do wszystkich uśmiechnęła, pierwsza podeszła do niej Perrie i podała rękę , później Danielle i na końcu Eleanor
-A to jest Angelika i Austin – wskazała na  przyjaciół wszyscy się sobie przedstawili. Wymieniłam się z dziewczynami nr. Telefonu, rozmawialiśmy i śmialiśmy się chyba jeszcze z jakąś godzinę do czasu kiedy do Danielle nie zadzwonił telefon. –Przepraszam was, ale my musimy się już zbierać.- powiedziała po czym każda wstała od stolika –Liam dzwonił i kazał wracać, bo chłopcy się o nas martwią – powiedziała po czym pożegnały się z nami i wyszły. My też już powoli zaczęliśmy się zbierać.  W drodze do domu Mellody zaczęła nam zgonować, co wywołało u nas napad śmiechu. Gdy już dojechaliśmy do domu Austin wziął swoją księżniczkę na ręce i zaniósł do pokoju.  A ja poczłapałam do siebie poszłam do toalety nalałam wody do wanny i wzięłam odprężająca kąpiel. Później ubrałam się w moją piżamkę i poszłam spać, byłam tak zmęczona, że zasnęłam od razu. 
Milena i Angelika na imprezie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz